Miller: Nie podzielam histerii, że w Polsce skończyła się demokracja, albo że dokonuje się zamach stanu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT/TV Republika
YT/TV Republika

Nie podzielam histerii, że w Polsce skończyła się demokracja, albo że dokonuje się zamach stanu

— mówi Leszek Miller w rozmowie z „Polska The Times”.

Były premier przekonuje, że Prawo i Sprawiedliwość popełnia pewne błędy, ale nie ma powodu, by histeryzować. I by nie chwalić spraw, które są realizowane dobrze i skutecznie.

Mam swój punkt widzenia na wiele spraw i jeżeli uważam, że rządzący robią coś dobrze, to staram się to oceniać pozytywnie, tak jak chociażby program „500+”, czy „Mieszkanie plus”. Jednak jeżeli rząd robi coś źle, to oceniam to negatywnie. Jeśli chodzi o Wołyń, to niestety widzę, że PiS kontynuuje ten sposób myślenia, jaki był realizowany przez Platformę Obywatelską

— ocenia b. szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

I jako argument na potwierdzenie wskazuje propozycję PSL i Kukiz‘15, by dzień 11 lipca uczynić dniem pamięci o ofiarach ludobójstwa UPA. W ocenie Millera PiS jest wobec tego pomysłu sceptyczne.

WIĘCEJ: PSL chce ustanowić dzień pamięci o ofiarach ludobójstwa UPA. „Niestety, obóz rządzący nie jest zainteresowany prawdą historyczną”

W wywiadzie pojawia się również wątek sporu między rządem a Komisją Europejską. Jak mówi Miller, instytucje z Brukseli stoją tutaj na przegranej propozycji.

Unia Europejska ma w tej sprawie słabe karty i PiS o tym wie. W krańcowym przypadku po wyczerpaniu procedury jeśli nie będzie porozumienia między polskim rządem, a Komisją Europejską, Bruksela sięgnie po artykuł 7. Nie wszyscy podniosą ręce przeciw Polsce, kar więc nie będzie. Przedtem jeśli Bruksela prześle własne rekomendacje, rząd zaskarży procedurę ochrony praworządności do Trybunału Sprawiedliwości

— mówi Miller.

I dodaje:

Unia Europejska ma poważniejsze problemy niż Polska o czym przypomniał Donald Tusk przemawiając na zjeździe Europejskiej Partii Ludowej. „Widmo rozpadu krąży po Europie” - oświadczył Tusk zupełnie słusznie. Rzeczywiście są państwa, które stwarzają takie zagrożenie

— zaznacza były premier.

Pytany o swoją generalną ocenę rządów Prawa i Sprawiedliwości, Miller odpowiada:

Rozumiem demokrację, oprócz generalnej zasady trójpodziału władzy, jako możliwość zmiany władzy. Jeżeli mam przekonanie, że w najbliższych wyborach będę mógł ze swoimi rodakami swobodnie wybierać i nikt mi w tym nie przeszkodzi, to dla mnie jest to bardzo ważny element państwa demokratycznego. Dopóki PiS nie grzebie w systemie wyborczym, aby cyrkulację władzy zablokować, to uważam, że państwo polskie jest nadal państwem demokratycznym. Nie podzielam histerii, że w Polsce skończyła się demokracja, albo że dokonuje się zamach stanu

— czytamy.

Zdaniem Millera szanse opozycji ogranicza też wielka trudność do utworzenia wspólnej listy. Jak mówi b. szef SLD, gdyby doszło do takiego ruchu, oznaczałoby, że sprawy programowe są nieistotne.

lw, PTT


Nowość „wSklepiku.pl”: „Lokal dla awanturnych - Witold Gadowski.

Pierwszy w dorobku znanego dziennikarza i reportera zbiór krótkich, publicystycznych migawek, w których przegląda się Polska na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych