Małgorzata Wasserman: "Oprócz Trybunału są dziesiątki innych spraw, które wymagają załatwienia. Polacy są zmęczeni ciągnięciem tego sporu politycznego"

Z naszej strony jest wola, żeby ten problem dotyczący Trybunału Konstytucyjnego rozwiązać. Jesteśmy otwarci. Jeżeli to będą propozycje, które nie będą miały na celu zablokowania tych prac, jeżeli to będą propozycje, które te prace usprawnią, jak najbardziej - powiedziała w rozmowie z Onetem posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Wasserman.

Posłanka podkreśliła w rozmowie, że zachowanie opozycji jest niepoważne.

Wydaje się, że to, czego oni się najbardziej przestraszyli, dotyczy tego, że Komisja Europejska może przestać zajmować się Polską. Proszę zwrócić uwagę na sprzeczne wypowiedzi lidera KOD-u pana Mateusza Kijowskiego, który mówi, że swój projekt chciałby wycofać, ale go nie wycofuje, bo w zasadzie to nie chce wycofać. I mówią, że te prace to jest zasłona dymna dla Komisji. Czyli chcieliby, żeby te prace nie zostały zakończone. Chodzi o to, żeby Komisja rozpoczęła procedurę ukarania Polski? Tak mam to rozumieć?

— pytała Wasserman.

Zapytana o to, czy te prace nie są zasłoną dymną i służy to tylko przeczekaniu do końca kadencji prezesa TK odpowiedziała, że oprócz Trybunału są dziesiątki innych spraw, które wymagają załatwienia.

Myślę, że Polacy, rządzący i - w jakiejś części - także opozycja są zmęczeni niepotrzebnym ciągnięciem tego sporu politycznego. Nasz projekt wychodzi naprzeciw tym wszystkim, którzy zgłaszali zastrzeżenia. Rozumiem więc, że ich nie interesuje żadna nowa ustawa, żadna nowa inicjatywa, bo im zależy na tym, żeby ten spor trwał?

— powiedziała posłanka PiS.

Wasserman podkreśliła w rozmowie z Onetem że data wejścia w życie ustawy zależy w dużej mierze od opozycji.

Oczywiście, że mamy możliwość przeprowadzenia tego projektu stosunkowo szybko. Ten projekt jest gotowy. Nie ma jednak woli pośpiechu, dlatego, że chcemy, by opozycja włączyła się w te prace. Jeżeli będą chcieli się w to włączyć, dostaną tyle czasu, ile będą potrzebowali

— zaznaczyła Małgorzata Wasserman.

wkt/onet.pl