Mjr Dariusz Rojewski, pełniący obowiązki oficera prasowego 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, powiedział PAP, że po raz pierwszy wezwania ofiar katastrofy smoleńskiej w apelu pamięci były odczytane w Poznaniu podczas obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego w grudniu ub. roku. Od tego czasu, jak mówił, we wszystkich apelach pamięci odczytywanych na terenie kraju „ta forma i treść jest kontynuowana”.
Komenda Garnizonu Poznań jest bezpośrednio podporządkowana Dowódcy 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu.
Jeżeli organizator uroczystości patriotycznej występuje o wojskową asystę honorową, a w trakcie uroczystości odczytywany jest apel pamięci, to my jesteśmy zobowiązani odczytać apel pamięci w treści zatwierdzonej przez Departament Komunikacji Społecznej MON. Treści Apeli Pamięci zawsze były zatwierdzane przez właściwy Departament MON. Ta zasada obowiązywała niezależnie od tego kto stał na czele Resortu Obrony Narodowej
– dodał mjr Rojewski.
Jak podkreślił, artykuł prasowy sugerujący szantaż MON w stosunku do prezydenta miasta był nierzetelny i był „elementem walki politycznej”.
Wojsko w tej walce nie uczestniczy. Dla nas, żołnierzy, nie jest istotne czy Minister Obrony Narodowej wywodzi się z PO, SLD czy z PiS - my służymy naszemu Państwu i Narodowi. Wykonywaliśmy i wykonujemy wszystkie polecenia konstytucyjnych Organów Władzy Państwowej. Takim organem jest Minister Obrony Narodowej
– dodał.
60 lat temu, 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według badań IPN w starciach zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
bzm/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mjr Dariusz Rojewski, pełniący obowiązki oficera prasowego 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, powiedział PAP, że po raz pierwszy wezwania ofiar katastrofy smoleńskiej w apelu pamięci były odczytane w Poznaniu podczas obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego w grudniu ub. roku. Od tego czasu, jak mówił, we wszystkich apelach pamięci odczytywanych na terenie kraju „ta forma i treść jest kontynuowana”.
Komenda Garnizonu Poznań jest bezpośrednio podporządkowana Dowódcy 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu.
Jeżeli organizator uroczystości patriotycznej występuje o wojskową asystę honorową, a w trakcie uroczystości odczytywany jest apel pamięci, to my jesteśmy zobowiązani odczytać apel pamięci w treści zatwierdzonej przez Departament Komunikacji Społecznej MON. Treści Apeli Pamięci zawsze były zatwierdzane przez właściwy Departament MON. Ta zasada obowiązywała niezależnie od tego kto stał na czele Resortu Obrony Narodowej
– dodał mjr Rojewski.
Jak podkreślił, artykuł prasowy sugerujący szantaż MON w stosunku do prezydenta miasta był nierzetelny i był „elementem walki politycznej”.
Wojsko w tej walce nie uczestniczy. Dla nas, żołnierzy, nie jest istotne czy Minister Obrony Narodowej wywodzi się z PO, SLD czy z PiS - my służymy naszemu Państwu i Narodowi. Wykonywaliśmy i wykonujemy wszystkie polecenia konstytucyjnych Organów Władzy Państwowej. Takim organem jest Minister Obrony Narodowej
– dodał.
60 lat temu, 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według badań IPN w starciach zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
bzm/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296134-skandal-prezydent-poznania-z-po-nie-chce-wspomnienia-ofiar-katastrofy-smolenskiej-na-obchodach-czerwca-56?strona=3