Patryk Jaki ws. materiałów szwedzkich służb: "Dopiero teraz to śledztwo ruszyło dynamicznie"

Taka arogancja powoduje, że zaczynam myśleć, że w tej sprawie nie wszystko jest jasne, że mamy tutaj do czynienia z jakąś tezą, która każe myśleć, że coś się jednak ukrywa

— stwierdził Marek Jakubiak, poseł z Kukiz‘15 odnosząc się do nowych wątków śledztwa smoleńskiego.

Informacja, że odrzucono materiały szwedzkich służb, które mogły być użyte jako dowody wywołały gorącą dyskusję na antenie TVP Info.

Jeżeli zostały zaproponowane, to prawdopodobnie powinno się sięgnąć po nie, pewnie nic nowego by nie wniosły. Natomiast funkcjonuje już od kilku miesięcy komisja, ta komisja też nic nowego nie przedstawiła. Tak naprawdę nie mamy żadnych nowych ustaleń. Ponieważ prawdopodobnie wszystko, co miało zostać ustalone, już zostało ustalone. W tej chwili jest to już bicie piany.

— komentowała posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Marek Jakubiak z Kukiz‘15 zwrócił uwagę, że domniemane odrzucenie materiałów w najgorszy sposób wpływa na postrzeganie całej sprawy.

To już jest drugi taki przypadek. Pierwszy miał miejsce w ambasadzie Polski w Rosji, kiedy przyszedł człowiek z jakimiś materiałami, został odesłany i poinformowano o tym FSB. Tu mamy drugi przypadek. Nie wiem za bardzo jak to interpretować, przecież to są oczywiste rzeczy

— powiedział Jakubiak.

Zbieramy materiały dowodowe, to z każdego końca świata każdy materiał powinien znaleźć się w komisji, powinien zostać zbadany, obejrzany, wysłuchany i wtedy powinny dopiero być budowane tezy. Taka arogancja powoduje, że zaczynam myśleć, że w tej sprawie nie wszystko jest jasne, że mamy tutaj do czynienia z jakąś tezą, która każe myśleć, że coś się jednak ukrywa

— dodał.

Z kolei Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch ocenił tę aferę jako skutek rządów Platformy.

Trzeba uporządkować fakty. Była propozycja szwedzka, według tych informacji, które posiadamy nasze władze konkretnie, Agencja Wywiady, tej propozycji nie przyjęła. Zachowanie, to już było wielokrotnie powiedziane, super dziwne, niezależnie od tego jakiej wartości te materiały by były, powinny być weryfikowane, to chyba nie ulega wątpliwości. To odzwierciedla szerszy problem. Faktem jest, że za wyjaśnienie tej katastrofy przez ostatnie lata odpowiadał ten rząd, za urzędowania którego doszło do katastrofy

— powiedział Soloch.

W jaki sposób całą sprawę komentuje poseł PO Marcin Kierwiński? Polityk nie widzi nic niepokojącego w tej sprawie:

Zwrócę uwagę na jedną rzecz. Mamy do czynienia jednak z informacją medialną, bo żadna instytucja państwa na ten temat się nie wypowiedziała

— powiedział Kierwiński

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki wyjaśniał, że minister sprawiedliwości, od 1 kwietnia jako również prokurator generalny powołał specjalny zespół.

Na nowo bada wszystkie wątki związane z katastrofą smoleńską, na pewno zbada również ten. Nie mam żadnej wątpliwości, że dopiero teraz to śledztwo dynamicznie ruszyło i że popełniono szereg różnych błędów

— mówił Jaki.

Kierwiński mówiąc o sprawie materiałów ze Szwecji akcentuje, że jest to spekulacja medialna.

Gdzie jest stanowisko Agencji Wywiadu w tej sprawie, albo koordynatora służb specjalnych? Niech wypowiedzą się, jeśli były łamane jakiekolwiek procedury

— wezwał.

Jeżeli te nagrania ze Szwecji trafią do Polski i zostaną tutaj przesłuchane przez zespół pana prof. Biniendy, to mam nadzieję co do jednej rzeczy – że może to wreszcie was przekona, że różne dziwne hipotezy Macierewicza są wyssane po prostu z palca!

— dodał Kierwiński.

Wiceminister Jaki na te słowa zareagował emocjonalnie.

Na chłopski rozum. Jeżeli bada się ważną sprawę i ktoś mówi – „ja wam chcę dać dowód”, to jeżeli ma się intencje, żeby rzetelnie zbadać tę sprawę, to bierze się ten dowód.

— powiedział i  na koniec zwrócił się do polityka Platformy:

Wstyd! Wstyd! Wstyd

ak/TVP Info