Prezydent Andrzej Duda powiedział w sobotę w Neapolu, że jego wizyta we Włoszech przebiega pod znakiem trzech wielkich Polaków: Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Igora Mitoraja i o. Stanisława Papczyńskiego, który w niedzielę zostanie kanonizowany w Watykanie.
Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybyli do Włoch w piątek wieczorem. W sobotę prezydent złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą Herlinga-Grudzińskiego, umieszczoną na ścianie domu, w którym pisarz mieszkał w latach 1955-2000. W Palazzo Filomarino para prezydencka zwiedziła poświęconą mu wystawę, a także spotkała się z jego córką Martą Herling.
Duda powiedział, że ogromnie się cieszy, iż jego wizyta w miejscach ważnych dla pamięci o Herlingu-Grudzińskim ma miejsce 4 czerwca, 27 lat po tym, jak w Polsce odbyły się częściowo wolne wybory.
Gustaw Herling-Grudziński był wielkim świadkiem naszej historii, który w tamtą datę doskonale się wpisuje swoim życiem i twórczością, także tą późniejszą, po 1989 r.
— oświadczył prezydent.
To wielki pisarz, którego twórczość zawsze cechowała absolutna niezgoda na totalitaryzm - zaznaczył. Podkreślił, że Herling-Grudziński cieszył się, gdy po 1989 r. Polska zaczęła odzyskiwać niepodległość, suwerenność.
Mówił wtedy: „Byłem pisarzem na emigracji, dzisiaj jestem polskim pisarzem mieszkającym we Włoszech, w Neapolu”. Jednocześnie nie zgadzał się z tym, co dostrzegał w Polsce, nie zgadzał się z postkomunizmem, ze sposobem przeprowadzania tych zmian i pisał o tym
— przypomniał Andrzej Duda.
Obserwował to, jak generał Jaruzelski został prezydentem Polski. (…) Nie godził się, że postkomuniści, funkcjonariusze dawnego reżimu, są w rządzie po 1989 r., bo przecież wicepremierem był generał Kiszczak. Nie godził się z wieloma aspektami polskich zmian i cały czas mówił, że Polska stanie się silnym państwem, ale trzeba ją odkomunizować, że Polska stanie się silnym państwem, ale to silne państwo trzeba budować i że ten proces nie będzie procesem szybkim
— powiedział prezydent.
Kiedy mówimy o 4 czerwca, nie sposób tej wielkiej postaci nie wspomnieć i nie powiedzieć jasno, mocno i dosadnie: to Gustaw Herling-Grudziński miał rację
— podkreślił.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezydent Andrzej Duda powiedział w sobotę w Neapolu, że jego wizyta we Włoszech przebiega pod znakiem trzech wielkich Polaków: Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Igora Mitoraja i o. Stanisława Papczyńskiego, który w niedzielę zostanie kanonizowany w Watykanie.
Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybyli do Włoch w piątek wieczorem. W sobotę prezydent złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą Herlinga-Grudzińskiego, umieszczoną na ścianie domu, w którym pisarz mieszkał w latach 1955-2000. W Palazzo Filomarino para prezydencka zwiedziła poświęconą mu wystawę, a także spotkała się z jego córką Martą Herling.
Duda powiedział, że ogromnie się cieszy, iż jego wizyta w miejscach ważnych dla pamięci o Herlingu-Grudzińskim ma miejsce 4 czerwca, 27 lat po tym, jak w Polsce odbyły się częściowo wolne wybory.
Gustaw Herling-Grudziński był wielkim świadkiem naszej historii, który w tamtą datę doskonale się wpisuje swoim życiem i twórczością, także tą późniejszą, po 1989 r.
— oświadczył prezydent.
To wielki pisarz, którego twórczość zawsze cechowała absolutna niezgoda na totalitaryzm - zaznaczył. Podkreślił, że Herling-Grudziński cieszył się, gdy po 1989 r. Polska zaczęła odzyskiwać niepodległość, suwerenność.
Mówił wtedy: „Byłem pisarzem na emigracji, dzisiaj jestem polskim pisarzem mieszkającym we Włoszech, w Neapolu”. Jednocześnie nie zgadzał się z tym, co dostrzegał w Polsce, nie zgadzał się z postkomunizmem, ze sposobem przeprowadzania tych zmian i pisał o tym
— przypomniał Andrzej Duda.
Obserwował to, jak generał Jaruzelski został prezydentem Polski. (…) Nie godził się, że postkomuniści, funkcjonariusze dawnego reżimu, są w rządzie po 1989 r., bo przecież wicepremierem był generał Kiszczak. Nie godził się z wieloma aspektami polskich zmian i cały czas mówił, że Polska stanie się silnym państwem, ale trzeba ją odkomunizować, że Polska stanie się silnym państwem, ale to silne państwo trzeba budować i że ten proces nie będzie procesem szybkim
— powiedział prezydent.
Kiedy mówimy o 4 czerwca, nie sposób tej wielkiej postaci nie wspomnieć i nie powiedzieć jasno, mocno i dosadnie: to Gustaw Herling-Grudziński miał rację
— podkreślił.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/295450-prezydent-duda-o-herlingu-grudzinskim-kiedy-mowimy-o-4-czerwca-nie-sposob-tej-wielkiej-postaci-nie-wspomniec-mial-racje