Pielęgniarki z CZD apelują do premier Szydło: "Uprzejmie prosimy o natychmiastową pomoc w tak dramatycznej sytuacji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

W obliczu obojętności dyrekcji Instytutu i braku chęci porozumienia zmuszone byłyśmy do podjęcia ostatecznych kroków związanych z rozpoczęciem akcji strajkowej - tak tłumaczą swoje działałania protestujące pielęgniarki.

Mija 12. dzień, od kiedy pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów. Strajkujące domagają się podwyżek i zwiększenia zatrudnienia. Przewodnicząca protestujących pielęgniarek Magdalena Nasiłowska poinformowała o wycofaniu się z pomysłu referendum ws. zaostrzenia strajku – poprzez całkowite odejście od łóżek pacjentów lub złożenie wypowiedzień, lecz ze względu na dobro pacjentów postanowiły referendum przesunąć na niedzielę.

Dodała jednocześnie, że nie trwają żadne rozmowy z dyrekcją szpitala, ani nie ma terminu ich wznowienia. Nasiłowska podkreśliła też, że pielęgniarki są gotowe do żłożenia wypowiedzień i przejść tam, gdzie są większe zarobki i mniejsze natężenie pracy.

Dzisiaj strajkujące odczytały list skierowany do premier z prośbą o „natychmiastową pomoc”.

W obliczu obojętności dyrekcji Instytutu i braku chęci porozumienia zmuszone byłyśmy do podjęcia ostatecznych kroków związanych z rozpoczęciem akcji strajkowej. Poprzez swoje działania pragniemy wyrazić głębokie zaniepokojenie wobec ciągle rosnącego deficytu kadry pielęgniarskiej w tak szczególnym miejscu, przeznaczonym do leczenia dzieci z całej Polski”

— napisały pielęgniarki.

Poprzez wystosowane postulaty pragniemy wyrazić swój niepokój i zdeterminowanie wobec braku reakcji ze strony dyrekcji. Uprzejmie prosimy o natychmiastową pomoc w tak dramatycznej sytuacji, w której znalazły się pielęgniarki i położne w CZD

— zaapelowały.

Nasiłowska jednocześnie uspokaja, że w czasie strajku przeprowadzono ok. 75 operacji, zatem nie można mówić,o tym, że placówka nie funkcjonuje. Stwierdza, że pielęgniarki pracują w szpitalu tak, jak w weekendy.

Z kolei na niedzielę na godz. 12 przed Instytytem zaplanowano pikietę pod hasłem „Solidarni z dziećmi z CZD”. Do udziału zapraszani są wszyscy, którym „nie jest obojętna dramatyczna sytuacja małych pacjentów z CZD”, którzy nie godzą się na „stawianie dzieci w środku konfliktu”.

Dyrekcja jednak przestrzega, że dalszy strajk wygeneruje dodatkowe straty finansowe i może doprowadzić do likwidacji placówki.

Jak informuje dyrekcja, pielęgniarki żądają podwyżek o 500 zł brutto dla każdej z nich, co oznacza faktyczną podwyżkę w wysokości średnio 720 zł brutto, uwzględniając dodatki.

Są to kwoty, na które Instytutu nie stać

— zaznacza kierownictwo szpitala.

Strajkujące odrzuciły ostatnią propozycję porozumienia, jaką była oferta podwyżki średnio 250 zł brutto, czyli średnio 360 zł brutto, uwzględniając dodatki.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych