Pan Poziomka i „reszta świata". ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Stefan Truszczyński
Fot. Stefan Truszczyński

Od lutego, czyli już przez trzy miesiące, emerytowany górnik przodowy z kopalni „Wujek”, mieszkający obecnie na wsi pod podwarszawską miejscowością Błonie, dojeżdża codziennie do stolicy i przez 6 godzin stoi z wielką biało-czerwoną flagą miedzy kodowskimi namiotami. Ma na czarnej koszulce napisy: BRAWO PiS – TAK TRZYMAĆ i LEWACY ŚWIATA PRECZ Z ŁAPAMI OD POLSKI. Dotychczas poza drobnymi niegrzecznościami nie dochodziło do incydentów.

Kilka dni temu ob. ob. Michnik i Blumsztajn przybyli do stanowiska kodowskiego, gdzie zbiera się do przezroczystego pojemnika pieniężne datki (eksponowany jest banknot 100zł.) Otoczeni przez 6 policjantów rozmawiali z osobami pełniącymi dyżur. Aby uniemożliwić słuchanie przebiegu pogawędki lub instruktażu puszczono z głośników głośno muzykę. Kilka godzin później oficer-policjant spisał personalia Zygmunta Poziomki i przeprowadził rewizję jego plastikowej torebki zawierającej śniadanie (dokładnie – drugie śniadanie). Funkcjonariusz zapytany o powód przeglądania kanapek powiedział, że sprawdza czy Pan Zygmunt nie ma bomby w reklamówce. Bomby nie było natomiast pokazana została pisemna zgoda stołecznej władzy na prowadzenie w Alejach Ujazdowskich protestu przez Pana Poziomkę. Na koniec kontroli policjant poprosił Pana Zygmunta o niezbliżanie się na „bliższą odległość” do kodowskich posterunków. Była to prośba-zalecenie bez uzasadnienia. Pan Poziomka żadnych zobowiązań w tym zakresie nie złożył.

Rodzi się pytanie czy ob. ob. Michnik i Blumsztajn mają realny wpływ na zachowania i reakcję policji? Czy samotny protestujący obywatel nie zasługuje właśnie na szczególną troskę? Czy jest bezpieczny.

Ofiarodawca 100 złotowego banknotu może rzeczywiście nie chcieć by w naszym kraju doszło do rzetelnej kontroli. Dotychczasowa bezkarność tych, którzy zawłaszczyli Polskę może wreszcie zostać ukrócona i rozliczona. To niepokoi i może zaboleć beneficjentów. Wiadomo jednak, że takich ludzi jak Pan Poziomka mamy w kraju znacznie więcej niż szczodrych ofiarodawców i miliarderów-darczyńców na KOD z zagranicy.

Na razie wystarczy determinacja i odwaga jednego emeryta spod Błonia. Wystarczy, dopóki nie będzie agresywnej ingerencji polityków, sprzyjających im dziennikarzy, a tym bardziej policji. Puste namiociki KOD-u mogą sobie stać.

Ale okazuje się, ze wśród powieszonych miedzy drzewami portretów znanych osób znajduje się również zdjęcie bohaterskiego przywódcy krwawo stłumionego strajku w kopalni „Wujek”. Chodzi o pana Stanisława Płatka dziś przewodniczącego Zarządu Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK „Wujek” w Katowicach, poległych 16 grudnia 1981 roku. Zatelefonowałem do niego dziś po południu pytając, czy zgodził się na eksponowanie swojego wizerunku w tym miejscu. Kategorycznie zaprzeczył. Poprosił o zdjęcia. Wysłałem i zamieszczam na portalu.

25.05.2016

Felieton ukazał się na stronie SDP

Autor

Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych