Tomasz Poręba po wizycie w USA: „Brak jakiegokolwiek wysiłku ze strony polskiej ambasady by odkłamać negatywny obraz rządu”. NASZ WYWIAD

Fot. Twitter/@europeanreform
Fot. Twitter/@europeanreform

”Niedawno zostały ujawnione powiązania między małżeństwem Clintonów a miliarderem i filantropem Geroge’m Sorosem, który wielokrotnie wypowiadał się bardzo negatywnie o Polsce i nowym polskim rządzie. Ja bym to traktował w takich kategoriach: Bill Clinton wykonał polecenie”–mówi w rozmowie z portalem „wPolityce.pl” europoseł PiS, przewodniczący brukselskiej Fundacji New Direction Tomasz Poręba.

wPolityce.pl: Spotkał się pan w tym tygodniu w Waszyngtonie z kierownictwem czołowych republikańskich think tanków oraz z amerykańskimi kongresmenami, członkami Komisji Spraw Zagranicznych z ramienia Partii Republikańskiej. Jaki był wydźwięk tych rozmów?

Tomasz Poręba: Głównym celem mojej podroży było zacieśnienie współpracy z konserwatywnymi think tankami w USA. Rozmawiałem m.in. z Markiem Greenem, szefem International Republican Institute, Fran Burwell, wiceprzewodniczącą Atlantic Council, czy Tedem Bromundem z Heritage Foundation. Ale nie był to bynajmniej jedyny cel mojej wizyty w Waszyngtonie. Przy okazji przekazałem także informacje o tym, co dzieje się w Polsce. W moim przekonaniu obraz, który jest serwowany Amerykanom i amerykańskim politykom przez liberalne media, jest mocno nieobiektywny. Na pewno istnieje duże zapotrzebowanie ze strony amerykańskich polityków i wpływowych środowisk amerykańskich na narrację z drugiej strony, na narrację PiS. Oni chcą wiedzieć co tak naprawdę dzieje się w Polsce, również z perspektywy rządu Beaty Szydło. To były owocne rozmowy. Miałem okazję wytłumaczyć co robimy, że jesteśmy zdeterminowani zacieśniać transatlantyckie relacje, że USA są naszym głównym partnerem, nie tylko ekonomicznym ale również strategicznym, a rząd PiS prowadzi suwerenną politykę i buduje silne państwo. Jest też pierwszym rządem od 1989 r., który ma samodzielną większość w Sejmie. Mówiłem też o planie Morawieckiego i programie 500 plus. Tłumaczyłem Amerykanom też na czym polega spór o TK oraz reforma prokuratury. Pokazywałem jak wyglądały media za czasów PO, gdy służby specjalne wchodziły choćby do redakcji Wprost.

Rozumiem, że byli tymi informacjami zaskoczeni?

Na pewno to było przyjmowane z dużym zaskoczeniem, bo te informacje do nich po prostu nie docierają. Jest za to obraz serwowany przez panią Anne Applebaum czyli środowiska liberalne związane z poprzednią władzą, atakujące PiS przy całkowicie biernej postawie ambasady polskiej w Waszyngtonie. To znaczy, że widoczny jest brak jakiejkolwiek pracy polskiej ambasady na rzecz odkłamywania tego bardzo negatywnego obrazu rządu. Czołowi amerykańscy politycy nie dowiadują się więc prawdy. A należy do zadań polskich placówek dyplomatycznych by te sprawy były przedstawiane zgodnie z polskim interesem. Stwierdzam tylko fakt. W pracy polskich placówek dyplomatycznych w USA racja rządu jest niewidoczna.

To jak przełamać ten impas?

Bez wątpienia musimy być w kolejnych miesiącach bardziej aktywni na terenie USA. W przyszłym miesiącu przygotowuję następną wizytę polityków PiS w Waszyngtonie, gdzie mam nadzieję dojdzie do kolejnych spotkań z wpływowymi amerykańskimi kongresmenami i senatorami. Think Tank New Direction, którym kieruje od kilku miesięcy, jest niemalże jedynym konserwatywnym głosem w Unii Europejskiej. Lobbujemy za silną Europą suwerennych państw na miejscu projektu federalizacji, który wali się właśnie na naszych oczach. Przed szczytem NATO w Warszawie będzie duży panel w Brukseli z udziałem ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na temat bezpieczeństwa Europy i wschodniej flanki europejskiej, przyszłości Sojuszu i obecności amerykańskiej na starym kontynencie.

Gdy Bill Clinton wygłosił swój – bardziej niż negatywny - pogląd o Polsce to był po prostu niedoinformowany? Czy można się tu doszukiwać złej woli? Amerykańscy politycy jak dotąd liczyli się z Polonią…

Doszukiwałbym się tu inspiracji ze strony wpływowych środowisk liberalnych. Niedawno zostały ujawnione powiązania między małżeństwem Clintonów a miliarderem i filantropem Geroge’m Sorosem, który wielokrotnie wypowiadał się bardzo negatywnie o Polsce i nowym polskim rządzie. Ja bym to traktował w takich kategoriach: Bill Clinton wykonał polecenie. A to, ze Soros wspiera przedsięwzięcia Clintonów nie jest żadną tajemnicą.

Rozmawiała Aleksandra Rybińska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.