Rating agencji Moody`s to sygnał dla globalnych lichwiarzy i hochsztaplerów - w Polsce kończy się złodziejskie Eldorado

To znamienne i nieprzypadkowe, że główne zastrzeżenia agencji ratingowej Moody’s wobec polskiej gospodarki i finansów dotyczą spodziewanych wydatków w sferze społecznej.

Analitykom agencji nie podobają się świadczenia prorodzinne, rozwiązania emerytalne. Nie podoba się im także podwyżka kwoty wolnej od podatku, która przyniesie ulgę najgorzej sytuowanym.

Z kolei bardzo smuci Moody„`s podatek bankowy i prawdopodobne zmuszenie banków do zwrotu Polakom zagrabionych pieniędzy z tytułu kredytów „frankowych” i polisolokat. Zupełnie dęta jest sprawa Trybunału Konstytucyjnego, która w ogóle nie powinna być brana pod uwagę, ale - jak należy rozumieć – agencja ma świadomość, że neutralizacja tej instytucji sprzyja rządowi, które te wszystkie zmiany ma zamiar wprowadzić.

Generalnie ów rating nie jest wcale sygnałem dotyczącym gospodarki, lecz raczej ostrzeżeniem. I to nie dla rządu, ale dla banksterów, najogólniej mówiąc. W Polsce skończyła się pogoda dla lichwiarzy i ich szalbierczych wynalazków w rodzaju opcji walutowych, kredytów frankowych, polisolokat i tym podobnych złodziejskich narzędzi dla niepoznaki zwanych „instrumentami finansowymi”.

Moody„`s ostrzega globalną sitwę, że w Polsce nie mają czego szukać, przynajmniej do przyszłych wyborów. Każda złotówka bowiem przeznaczona dla rodzin, dzieci, emerytów czy na pomoc dla ograbionych przez banki obywateli, jest złotówką odebraną lichwiarzom, korporacyjnym rekinom i  globalnym cinkciarzom walutowym. Każdy miliard z programu 500+ jest miliardową stratą dla wyżej wymienionych drapieżców finansowych.

Agencje ratingowe już dawno przestały zajmować się wyłącznie chłodną analizą gospodarki i finansów, gdyż stały się łupem przeróżnych lobby i grup nacisków, także politycznych, a może przede wszystkim. Ratingi dzisiaj się kupuje, sponsoruje, zamawia i sprzedaje. Dlatego ich wartość merytoryczna jest co najmniej wątpliwa, a wiarygodność często bywa na poziomie enerdowskich westernów kręconych w Jugosławii.