Sekretarz generalny PO idzie w zaparte i mija się z prawdą. Audyt? "Nie podawali faktów ani liczb". Inwigilacja? "Ja w to nie wierzę. Konkretu nie mamy"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Gawłowski nie miał zamiaru porzucać radykalnej retoryki.

Dziś każdego, kto ma inne poglądy niż pisowskie, jest wyrzucany i jest niszczony! To jest obraz sytuacji i temu miał służyć ta debata, żeby przykryć ogromny sukces jaki odniosła PO wraz z KOD-em i opozycją związany z sobotnią manifestacją. Kaczyński i PiS przestraszyli się setek tysięcy ludzi na ulicach!

– twierdził.

Zapytany o inwigilację dziennikarzy w czasach rządów koalicji PO-PSL, powiedział jedynie:

Ja w to nie wierzę. Konkretu nie mamy. (…) Panu ministrowi Kamińskiemu wielokrotnie zdarzało się mijać z prawdą. (…) Został ułaskawiony przez prezydenta tylko po to, żeby mógł pełnić funkcję, jaką pełnił. Jego wiarygodność wynosi, więc jak można mu wierzyć?

Padły również mocne oskarżenia…

Zawłaszczanie państwa przez PiS jest totalitarne

– grzmiał sekretarz generalny PO.

Dlaczego w takim razie politycy Platformy Obywatelskiej nie odnoszą się do danych przedstawionych przez ministrów rządu Beaty Szydło?

Do czego mamy się odnieść? Do insynuacji i pomówień!?

– pytał Gawłowski.

W zupełnie innym tonie wypowiadał się na temat marszu opozycji, który odbył się 7 maja w Warszawie.

Ten marsz był gigantycznym sukcesem. Po raz pierwszy na pewno od ‘89 roku na ulice jednego miasta wyszło ponad 200 tys. ludzi

– powiedział polityk Platformy.

Gah/radioszczecin.pl

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych