Gowin odpowiada Platformie: "Z wielką radością stanę przed komisją dot. sprawy Amber Gold. Mam sporo do powiedzenia"

fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

Z wielką radością stanę przed komisją dot. sprawy Amber Gold. Mam sporo do powiedzenia

—przekonywał na antenie Trójki Polskiego Radia wiceminister Jarosław Gowin, odwołując się do zapowiedzi Beaty Szydło dot. powołania komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold.

Na zapowiedź premier odpowiedziała Platforma Obywatelska, która zapowiedziała poparcie wniosku o powołanie komisji śledczej, dodając jednak, że będzie chciała rozszerzyć ten wniosek o aferę związaną ze SKOK-ami. Podczas krótkiej konferencji przedstawiciele partii zasugerowali, że pierwszym świadkiem powinien być Jarosław Gowin - ówczesny minister sprawiedliwości.

Jest to rozpaczliwa próba odwrócenia uwagi od tej wielkiej afery. Ani sądy, ani prokuratura, ani minister sprawiedliwości nie mieli tutaj żadnego pola do działania. Pole do działania miały instytucje nadzoru finansowego oraz służby

—mówił wiceminister odwołując się do sugestii PO, dodając:

Starałem się wtedy dociec, czy istnieją dowody na związki Marcina P. ze znanymi polityki trójmiejskiej Platformy, bo tak sugerowała część mediów. Nie znalazłem takich dowodów.

Zdaniem gościa Beaty Michniewicz winą za niewyjaśnienie afery należy obarczyć ówczesny stan państwa.

Myślę, że tutaj problemem był raczej bezwład państwa. Ten sam bezwład, który skutkował podwojeniem długu publicznego

—ocenił Gowin.

Gość „Salonu politycznego Trójki” odniósł się do odpowiedzi na audyt Donalda Tuska, który na Twitterze zamieścił wpis o treści: „Są trzy prawdy: świenta prowda, tys prowda i audyt”

Pan Morawiecki przywołał wczoraj liczby dowodzące, że pod rządami Donalda Tuska, dług publiczny, czyli zadłużenie każdego z nas od niemowlęcia po seniorów, podwoiło się. Na miejscu Donalda Tuska byłbym bardziej powściągliwy w ocenie sytuacji

—powiedział wicepremier Gowin.

Rozmówca Beaty Michniewicz odniósł się do zarzutów opozycji, która zwracała uwagę na brak pisemnej wersji audytu.

Nie było dokumentów z wielu powodów. Niektóre z zasygnalizowanych spraw mają już swój ciąg dalszy w prokuraturze czy w innych instytucjach państwowych. W takich przypadkach trzeba zachować powściągliwość

—wyjaśniał Jarosław Gowin.

CZYTAJ TAKŻE: RELACJA NA ŻYWO. Sejm przyjął do wiadomości raport z audytu po rządach PO. Beata Szydło: „Bardzo dużo zepsuliście i bardzo dużo zmarnowaliście” [WIDEO]

kk/Trójka Polskiego Radia


Książka, którą trzeba przeczytać! „Afery czasów Donalda Tuska” - Łukasz Ziaja, Bogdan Święczkowski. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych