NASZ WYWIAD. Maciej Wąsik: Sprawa informatora ws. 10/04 powoduje, że ciśnie się na usta słowo "zdrada". "Prokurator będzie miał sporo do roboty"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Może to działania, które wszystkie służby podejmują, tylko się o tym głośno nie mówi?

Nie. To nie są działania, które podejmują wszystkie służby. To działania, które podejmują służby w państwie totalitarnym. Przypomnę, że inwigilowany był ksiądz Stanisław Małkowski. SB też podejmowała tego typu działania. Był to przyjaciel bł. księdza Jerzego Popiełuszki, typowany przez esbeków do zabójstwa. Ta zbieżność jest niezwykle wymowna.

W audycie jest mowa o tym, że ABW prowadziła zakrojone na szeroką skalę czynności operacyjne, dotyczące rzekomej groźby ataku terrorystycznego na ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Czy to była inicjatywa ABW, żeby podlizać się głowie państwa, czy z Pałacu Prezydenckiego wypływały takie instrukcje?

Nie było żadnych informacji, które pozwalałyby na podjęcie takich czynności. To była tylko fasada – pretekst do tego, by móc zajmować się obrońcami krzyża.

Wspominał pan o kontekście działań służb, dotyczącym tragedii smoleńskiej. Minister Kamiński opisał w Sejmie zdarzenie z 10 maja 2010 r., kiedy do ambasady polskiej w Moskwie zgłosił się obywatel Rosji, który chciał przekazać informacje mogące wskazywać, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Nie dość, że został on odprawiony z kwitkiem, to jeszcze jego dane personalne przekazano Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Rosji. Jak można tłumaczyć takie postępowanie

CZYTAJ: Szokujący audyt ministra Kamińskiego. „Polski wywiad wydał w ręce Rosjan osobę, która chciała przekazać informacje o możliwości zamachu w Smoleńsku!”

Tego nie można wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób. To działanie, które zasługuje na najwyższe zdumienie. Myślę, że prokuratura zajmie się tą sprawą.

wiadomo co stało się z tym Rosjaninem?

Nie mamy żadnych informacji na ten temat. Natomiast jak wygląda państwo Putina, wszyscy wiemy. Można sobie pewne rzeczy dopowiedzieć.

Kiedy minister mówił o tej sprawie, na sali sejmowej komentowano zachowanie służb okrzykami: „Zdrada, zdrada!”. Nie za mocne słowa?

Na pewno budzi to olbrzymie emocje, które powodują, że takie słowa nasuwają się na usta. Myślę, że prokurator będzie miał tutaj wiele roboty.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.