"Oszukany" Ryszard Petru nie chce przyjść na spotkanie ws. TK: "To świetny sposób na przykrycie prawdopodobnej obniżki ratingu Polski przez Moody's"

Nie widzę powodu, by uczestniczyć w spotkaniu

— mówił w „Kropce nad i” lider Nowoczesnej Ryszard Petru. W ten sposób odniósł się do zaplanowanego na piątek spotkania liderów partyjnych w sprawie Trybunału Konstytucyjnego na które zaprasza PiS.

Nie wybieram się. Pytałem się Grzegorza Schetyny i Włodzimierza Kosiniak-Kamysza, jakie są ich plany w tej kwestii. Być może coś się wydarzy, Jarosław Kaczyński zaproponuje publikację wyroku TK

— powiedział.

Prawdopodobieństwo tego, że tak się stanie, jest bardzo niskie, dlatego nie widzę powodu, by uczestniczyć w spotkaniu

— zaznaczył. Jak mówił, w trakcie poprzedniego spotkania z liderami partyjnymi Jarosław Kaczyński miał powiedzieć jednoznacznie, że chce zrealizować postanowienia Komisji Weneckiej.

I nic nie zrobił. Proszę zobaczyć, ile czasu upłynęło. Nic w tej sprawie się nie wydarzyło

— powiedział Petru.

Wypadałoby zrealizować chociaż część tego, co obiecał. On wszystkich nas, a przede wszystkim Polaków, oszukał

— ocenił. Jego zdaniem spotkanie u marszałka Kuchcińskiego to świetny sposób na przykrycie prawdopodobnej obniżki ratingu Polski przez Moody’s. Na pytanie czy istnieje szansa na zjednoczenie się opozycji i wystawienie wspólnych list w najbliższych wyborach.

Bardzo zależy mi na tym, żebyśmy byli skuteczni, Zaproponowałem, abyśmy w momencie wyborów byli w stanie się zjednoczyć. Płaszczyzną do takiego porozumienia powinien być KOD

— powiedział. Zaznaczył przy tym, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach.

Mam świadomość, że to proces. Nie ma sensu teraz układać wspólnej listy

— podkreślił. Petru mówił, że aktualnie najważniejsze jest wspólne działanie, a kwestie układania list oraz wyłonienia lidera nastąpią w odpowiednim czasie.

KOD to płaszczyzna do spotkań. To komfortowe miejsce dla wszystkich. W ciągu najbliższych lat ostatecznie wyłoni się lider tego obozu

— powiedział.

Trzeba znaleźć kilka elementów, które będą nas łączyć, a nie dzielić

— podkreślił. Lider Nowoczesnej komentował także marsz.

Marsz to sukces opozycji i KOD-u. To pokazanie, że idziemy razem

—powiedział.

To było niesamowite wrażenie, jak szło ćwierć miliona ludzi (…). To był ewidentny sukces

— ocenił.

To pokazuje, że ludzie naprawdę są przerażeni tym, co się dzieje w Polsce. Nie zgadzamy się nawet na mentalne wyprowadzanie Polski z UE 

— podkreślił Ryszard Petru. Mówił również, że pojawiają się obawy, iż Polska może opuścić Unię Europejską.

Mam często pytania z zagranicy, czy w Polsce będzie referendum w sprawie wyjścia z UE 

— powiedział.

Jesteśmy przeciwko łamaniu prawa i konstytucji

— podkreślił Petru. Wyjaśniał, że rząd łamie prawo, ponieważ nadal nie został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, a prezydent nie przyjął ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów.

Nie zgadzamy się też na język nienawiści, który A: płynie z PiS-u, B: PiS go akceptuje

— mówił. Nawiązał do transparentu wywieszonego przez kibiców Legii Warszawa w trakcie niedzielnego meczu. Podkreślił, że jego partia złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

PiS daje przyzwolenie na taki język nienawiści i na to nie ma zgody

— ocenił.

Nie ma zgody na zawłaszczanie państwa, w sposób tak bezczelny jak oni to robią

— podkreślił. Na uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i ma większość parlamentarną, lider Nowoczesnej odpowiedział:

Jest konstytucja, której nie wolno łamać, on (Jarosław Kaczyński - red.) łamie konstytucję, w związku z tym gra kartami, których nie ma w talii.

To jest największy zakręt po 1989 roku, a boję się, że ten, co zakręca Polską, to wykrzywia ją w sposób taki bardzo nieprzyjemny

—mówił w TVN24 Petru.

Ja nie wiem, czy on wie, co robi, na pewno jest destruktorem. Mówię o Jarosławie Kaczyńskim. On jest destruktorem, który jak nie wie, co robić, to siada na czacie

— podkreślił.

ansa/ TVN24