Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński o liczbie uczestników marszu KOD i opozycji podanej przez ratusz: „To są dane propagandowe”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. mswia.gov.pl
fot. mswia.gov.pl

Trwa spór o liczbę uczestników sobotniego marszu. Warszawski ratusz poinformował, że w sobotnim marszu KOD-u i opozycji wzięło udział 240 tysięcy osób, według policji uczestniczyło w nim 45 tysięcy osób.

Bardziej wierzę danym policji. Policja umie szacować liczbę zgromadzonych podczas marszów i demonstracji. Natomiast dane ratusza… Wiadomo, kto kieruje samorządem warszawskim, działaczka Platformy Obywatelskiej, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz. To są dane propagandowe, to są dane zawyżone i to zawyżone wielokrotnie

— ocenił w rozmowie z TVN24 liczbę uczestników marszu podaną przez stołeczny ratusz Jarosław Zieliński, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Dodał, że „liczba podawana przez warszawski ratusz nie ma żadnego odniesienia do racjonalnego wyobrażenia”.

Zieliński stwierdził, że organizatorzy spodziewali się, że manifestacja nie będzie udana, jego zdaniem, z tego powodu „już wcześniej oskarżali Pocztę Polską, że nie doniosła zaproszeń na czas”.

To nie był tak duża demonstracja, jaką chcieli zorganizować. Świadczy to o tym, ze klimat dla tych haseł jest słaby

— ocenił. W jego opinii marsz pokazuje, że opozycja nie może się pogodzić z przegranymi wyborami.

Do sprawy odniósł się na niedzielnym briefingu prasowym także rzecznik stołecznej policji.

Rotacja była duża, marsz ma taki charakter, że część osób się odłącza, część przyłącza, szczególnie gdy idą Traktem Królewskim i wchłaniają różnych ludzi. Dlatego nie podajemy liczby uczestników idącego zgromadzenia, a tylko dane dla stacjonarnego. W przypadku marszu KOD takie momenty były dwa: start na placu Na Rozdrożu i finał na placu Piłsudskiego. Liczebność wyniosła odpowiednio 30 i 45 tysięcy

-– mówił Mariusz Mrozek.

Wyjaśnił też, w jaki sposób policja obliczyła liczbę uczestników demonstracji na Placu Piłsudskiego.

Cztery osoby na metrze kwadratowym stały przy scenie. Było to około 1/3 placu. Od strony hotelu trudno natomiast mówić nawet o jednej osobie na metr. Stąd przyjęliśmy 2 osoby na metr kwadratowy

-– powiedział. Dodał, że „Plac Piłsudskiego miejscami świecił pustkami”.

tvn24.pl/tp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych