Petru, Schetyna i inni organizatorzy ulicznego spaceru z transparentami myśleli tak długo, aż wymyślili.
Idzie o główne motto owego spaceru, które będzie zapewne powielone na wielu płótnach. Poszukiwanie owej myśli przewodniej trapiło myślicieli od wielu dni, ale wreszcie Grzegorz z Wrocławia i Ryszard z banku krzyknęli wespół: eureka! I podyktowali – „jesteśmy i będziemy w Europie”. Brzmi ładnie, choć partia Grzegorza próbowała zaprowadzić w Polsce porządki właściwe raczej dla państw z poza europejskiej cywilizacji, gdzie ch…, du.. i kamieni kupa. Ryszard na razie nie rządził, na razie nosił teczkę. Najpierw za Balcerowiczem, a potem własną, z pieniędzmi, więc przywołana maksyma na pewno mu się kojarzy z wysiłkiem dźwigania. Najpierw dla kogoś, potem dla siebie. Tak po europejsku.
Powstał jednak pewien kłopot, ponieważ do majowego spaceru mogą się w każdej chwili przyłączyć członkowie ekipy rządzącej. Wszak stwierdzenie, że jesteśmy i będziemy w Europie brzmi, jak trawa była i będzie zielona, pożyteczni idioci zawsze na posterunku, czy też Timmermans także Europejczykiem. Wszędzie prawda niepodważalna. Tylko nie jestem pewien, czy jacyś przedstawiciele rządzących przybędą na tę ideową przechadzkę choćby z uwagi na towarzystwo. Wszelako motyw przewodni jest do zaakceptowania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/291873-marsz-pod-haslem-jestesmy-i-bedziemy-w-europie-rzadzacy-moga-sie-przylaczyc-i-mat-gotowy