Pod tymi pierwszymi konkluzjami obowiązującymi do roku 2020 podpisał się ówczesny premier Donald Tusk, pod tymi drugimi do roku 2030 podpisała się ówczesna premier Ewa Kopacz i w związku z tym są one zobowiązujące także dla naszego kraju.
W świetle „niezobowiązujących ustaleń” podpisanych w siedzibie ONZ, co więcej zgody na wzrost emisji CO2 do roku 2030 dla słabiej rozwiniętych państw świata, Polska nie powinna być w czołówce unijnej polityki klimatycznej.
Nie ma najmniejszego powodu, żebyśmy redukowali naszą emisję CO2 w podobnym tempie jak najbogatsze kraje Europy Zachodniej, skoro wiele krajów świata o podobnym poziomie zamożności jak Polska, ma zgodę na to aby ich emisja CO2 do roku 2030 mogła rosnąć.
Polska przecież nie chce wzrostu poziomu emisji, chce ją ograniczać ale w takim tempie na jakie może sobie pozwolić aby nie godziło to we wzrost gospodarczy i nie powodowało redukcji miejsc pracy.
Propozycja aby pochłanianie CO2 przez lasy było zaliczane do ustalenia poziomu krajowej emisji wychodzi na przeciw potrzebom właśnie krajów o niższym poziomie PKB niż rozwinięte kraje Europy Zachodniej, ponieważ pozwala na redukcję CO2 przy pomocy mniejszych nakładów finansowych.
Skoro wiodące kraje UE zgodziły się na klimatyczne porozumienie paryskie, to powinny się także zgodzić, żeby rozwiązania tam zawarte mogły być wykorzystane w unijnej polityce klimatycznej.
Polska propozycja rozliczania redukcji CO2 z uwzględnieniem absorbcji tego gazu przez lasy to jedno z takich właśnie rozwiązań.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pod tymi pierwszymi konkluzjami obowiązującymi do roku 2020 podpisał się ówczesny premier Donald Tusk, pod tymi drugimi do roku 2030 podpisała się ówczesna premier Ewa Kopacz i w związku z tym są one zobowiązujące także dla naszego kraju.
W świetle „niezobowiązujących ustaleń” podpisanych w siedzibie ONZ, co więcej zgody na wzrost emisji CO2 do roku 2030 dla słabiej rozwiniętych państw świata, Polska nie powinna być w czołówce unijnej polityki klimatycznej.
Nie ma najmniejszego powodu, żebyśmy redukowali naszą emisję CO2 w podobnym tempie jak najbogatsze kraje Europy Zachodniej, skoro wiele krajów świata o podobnym poziomie zamożności jak Polska, ma zgodę na to aby ich emisja CO2 do roku 2030 mogła rosnąć.
Polska przecież nie chce wzrostu poziomu emisji, chce ją ograniczać ale w takim tempie na jakie może sobie pozwolić aby nie godziło to we wzrost gospodarczy i nie powodowało redukcji miejsc pracy.
Propozycja aby pochłanianie CO2 przez lasy było zaliczane do ustalenia poziomu krajowej emisji wychodzi na przeciw potrzebom właśnie krajów o niższym poziomie PKB niż rozwinięte kraje Europy Zachodniej, ponieważ pozwala na redukcję CO2 przy pomocy mniejszych nakładów finansowych.
Skoro wiodące kraje UE zgodziły się na klimatyczne porozumienie paryskie, to powinny się także zgodzić, żeby rozwiązania tam zawarte mogły być wykorzystane w unijnej polityce klimatycznej.
Polska propozycja rozliczania redukcji CO2 z uwzględnieniem absorbcji tego gazu przez lasy to jedno z takich właśnie rozwiązań.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/290987-resort-srodowiska-idzie-za-ciosem-ministerstwo-przedstawilo-swoja-propozycje-innym-krajom-czlonkowskim-ue?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.