Rozpoczęła się ogólnopolska dyskusja na temat aktywności ks. Jacka Międlara i cenzurowania jego publicznych wystąpień przez kościelnych hierarchów. A także przy okazji na temat potencjalnych zagrożeń (wg mainstreamu), generowanych przez wszelkie narodowo-kibicowskie ruchy.
Słuchałem porywających kazań ks. Jacka na YT; emocjonalnego – na wiecu kończącym Marsz Niepodległości. I równie przejmującego, choć bardziej stonowanego – w białostockim kościele podczas 82. rocznicy powstania ONR-u. I nie znam dziś w Polsce drugiego na tyle charyzmatycznego kapłana, który potrafiłby okiełznać wielotysięczny tłum młodych patriotów, przypomnieć im nauki Ewangelii i zdefiniować tak przystępnie wrogów Polski. Skąd więc ten wrzask medialny? Ano – uderz w stół, a nożyce się odezwą…
Tak na marginesie – ks. Jerzy Popiełuszko też był uciszany. Dziś jest błogosławionym, chociaż ja wolałbym, aby nadal żył między nami…
Wczoraj z honorami pochowano majora Zygmunta Szyndzielarza - „Łupaszkę”. Choć zaraz po wojnie nazywany był faszystowskim bandytą…
Komunistyczni zbrodniarze „naprodukowali” nam bohaterów, oj „naprodukowali”… A dziś ich duchowi i resortowi spadkobiercy idą w zaparte.
Strach? Wstyd? Wyrzuty sumienia?
Z tomiku „Ja tu zostaję” - w hołdzie majorowi (obecnie już pułkownikowi) „Łupaszce” poświęcam:
SPOWIEDŹ ŻOŁNIERZA WYKLĘTEGO
W dzień mojej śmierci – sam, z myślami swymi,
W pełni świadomy przypisanych win,
Chcę wyspowiadać się przed potomnymi,
Ja – prosty żołnierz, polskiej ziemi syn…
Mówię do sędziów splamionych czerwienią:
Zbrodniarze w togach – w twarz śmieję się wam!
I żadna kara już mnie nie odmieni.
Ja wasze sądy w pogardzie dziś mam…
Wina to wielka – miłość do Ojczyzny;
Jestem Polakiem – nie zmienicie mnie!
Zbrodnią mą – wiara. Korzyściami – blizny.
Wolności mojej nie wyrzeknę się…
I nie potrafię wyzuć się z honoru,
Swego sumienia – jak wy – wódką spić.
Bo mi Dekalog nie daje wyboru,
Przesłanie ojców mówi mi, jak żyć…
Nic nie pomogły tortury do rana;
Ciało zhańbione, a duch z katów drwi!
Wybite zęby, paznokcie zerwane,
Lecz Polak hardy wciąż w mym ciele tkwi…
Grzechy czas wyznać (uczynkiem i myślą).
Ubecjo! Ciężki miałaś ze mną chleb…
Wiem – nie rokuję poprawy na przyszłość!
Wyrok jest jeden – kula prosto w łeb…
Odchodzę cicho, lecz moje przesłanie
Będzie jak źródło prawdy dalej bić;
Gdy zdrajca sędzią, katem zaś zaprzaniec,
Bandytą musi patriota być!
Więc mnie oskarżcie o faszyzm i zdradę!
Zabijcie nocą strzałem w głowy tył!
Wrzućcie do dołu! Idźcie na paradę Fetować pogrzeb Narodowych Sił…
Lecz nie strujecie wszystkich jadem wężym,
Choćby minęło nawet i sto lat.
Wolność wybuchnie. I Polska zwycięży,
A hańbę waszą pozna cały świat…
PS: Przyznajcie, że kiedy oglądacie na YT „imigrantów” bezkarnie demolujących zachodnie miasta i maltretujących tamtejsze społeczeństwa – zaciskacie odruchowo pięści. Znając poprawność polityczną tych krajów nie zastanawiacie się już nawet, gdzie jest tamtejsza policja, tylko gdzie się podziali ichniejsi „kibole”…
I na zakończenie - power play na trudne czasy:
ROK 966
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/290667-nagonka-na-ksiedza-jacka-miedlara-strach-wstyd-wyrzuty-sumienia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.