Mocne pożegnanie Morawieckiego z komisją etyki:„Nie można używać świętości do obrony podłości. Wałęsa był donosicielem”. Z Sejmu wzięte

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/profil M. Kijowskiego na Facebooku
fot. wPolityce.pl/profil M. Kijowskiego na Facebooku

O istocie kolejnej manipulacji mówił na posiedzeniu komisji sam poseł Żalek.

Zostałem zapytany przez dziennikarkę, czy ci, którzy manifestują swoje poparcie dla Lecha Wałęsy, mają tytuł do tego, aby posługiwać się pojęciem narodu. Moim zdaniem, odpowiedź jest oczywista. Desygnat pojęcia „naród”, co wynika też bezpośrednio z preambuły do Konstytucji RP, jasno mówi, iż są to wszyscy obywatele, którzy mają poczucie dobra wspólnego. Chodzi o wspólne dobro Polski i o wszystkich obywateli. W tej sytuacji mówienie o narodzie, kiedy rzecz dotyczy tylko części obywateli naszego kraju, już z punktu widzenia logiki formalnej wyklucza możliwość używania pojęcia „naród” przez część obywateli i uzurpowania sobie przez nich prawa do nazywania się narodem. Ta kwestia wydaje mi się oczywista

—wyjaśniał.

To poniżej mojej godności, aby tłumaczyć się z wypowiedzi dotyczącej ścierających się dwóch tradycji, o których tak naprawdę mówiłem w tamtym wywiadzie. Mówiłem bowiem o tym, że jest tradycja, którą ewidentnie kultywuje się w Polsce i czyni to zdecydowana większość Polaków, tzn. tradycja państwa podziemnego, tradycja żołnierzy niezłomnych. (…) Druga tradycja, którą miałem wtedy na myśli, to tradycja wyraźnie zaznaczona przez obecność osób personalnie związanych ze środowiskiem tajnych służb i komunistycznego reżimu. Na antenie stacji TVN wypowiadałem się na temat dwóch powyższych tradycji i ze zdumieniem, powtarzam ze zdumieniem zauważyłem, jak sformułowany jest wniosek w mojej sprawie

— dodał.

Zanim jeszcze posłowie usłyszeli te wyjaśnienia, Morawiecki trafił w punkt: zmiażdżył Wałęsę i KOD-owców wymachujących hasłem „My Naród”.

Zasadnicze pytanie brzmi: czy wolno szargać świętości? Czy wolno używać słów, które pan Lech Wałęsa, będąc przedstawicielem polskiego narodu, wypowiedział w amerykańskim Kongresie? Przemawiając na forum Kongresu, rozpoczął on swoje wystąpienie od słów: „My, naród”. Pytam, czy wolno posługiwać się tymi słowami do obrony osoby, która była przecież tajnym współpracownikiem SB? Czy tak wolno postępować? (…) Czy uczestnicy demonstracji, używając takich haseł, posługując się świętością, bo słowo „naród” jako takie powinno być traktowane, w obronie donosicielstwa – należy nazywać rzecz po imieniu – nie przekroczyli istniejących granic?

— pytał.

Przecież on [Jacek Żalek - red.] nie nazywał demonstrantów donosicielami. Odnosił się on do pojęcia narodu, tego narodu, którego wszyscy bronimy. Sama demonstracja odbywała się jednak w obronie donosicielstwa. Pan Lech Wałęsa był donosicielem i co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości. Moim zdaniem, pan Żalek bronił narodu przed posądzeniem, że jest to naród donosicieli

— uzupełnił.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych