Kontrowersyjny jest też - według Liedla - zapis projektu, który przewiduje, że szef ABW w ramach zwalczania terroryzmu może wobec cudzoziemców zarządzić trwające do trzech miesięcy działania operacyjne, m.in. podsłuch rozmów, obserwację i podsłuch w pomieszczeniach i pojazdach, kontrolę treści korespondencji i przesyłek. O swojej decyzji szef ABW zawiadamia premiera i prokuratora generalnego. Przedłużenie takich działań ponad trzy miesiące będzie wymagało zgody sądu.
Nie jestem zwolennikiem, żeby służby decydowały same o sobie. Myślę, że jeżeli to są trzy miesiące, to naprawdę można się postarać o zgodę sądu. Tu chodzi o naruszenie praw obywatelskich - podsłuchiwanie, śledzenie, więc dlaczego nie mieć nadzoru sądu nad tym. Na tym polega funkcjonowanie służb w demokracji
—zwrócił uwagę Liedel.
Wiele niedostatecznie uzasadnionych ograniczeń praw obywatelskich; z projektu wynika, że największym zagrożeniem są cudzoziemcy, więc można ich traktować dowolnie
—tak projekt ustawy antyterrorystycznej komentuje Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W rozmowie z PAP ekspertka przyznała, że ustawa może być przydatna dla służb państwowych, bo pomoże skoordynować działania antyterrorystyczne, powierzając tu główną rolę ABW.
Ale daje też ABW nowe możliwości - m.in. +dealowania+ z podejrzanym: odstąpienie od informowania prokuratora o podejrzeniu popełnienia przestępstwa szpiegostwa lub przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamian za ujawnienie informacji z tym związanych i podjęcie tajnej współpracy z ABW
—zauważyła.
Jej zdaniem pierwszy, dający się zauważyć problem to, w jaki sposób sam projekt powstał.
Jeśli poważnie podchodzimy do tego, że bezpieczeństwo wymaga najlepszej ochrony, to umówmy się, że projekt taki jak ten wymaga uczciwej debaty i wskazania, z czego wynikają zagrożenia i jak chcemy sobie z nimi radzić. Projekt powstawał w miesiąc, przepisy przejściowe przewidują, że ma wejść w życie 1 czerwca. Nowe prawo będzie dotyczyć wszystkich, więc obywatele muszą uczestniczyć w procesie jego uchwalania. W projekcie brak argumentów, czemu uchwalenie ustawy jest niezbędne. Dziś zawiera ona szereg ograniczeń praw i wolności bez uzasadnienia, że ograniczenia te są rzeczywiście niezbędne
—powiedziała.
Na uwagę, że w najbliższym czasie w Polsce odbędą się dwie duże imprezy: szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży, Grabowska odpowiedziała, że wydarzeń tych dotyczą dwie inne specustawy.
Po co więc tworzyć kolejny projekt, do debaty nad którym nie sposób się przygotować?
—pytała.
Według niej z uzasadnienia projektu ustawy antyterrorystycznej nie wynika, co jest głównym zagrożeniem w Polsce.
Za to z treści samego projektu wynika, że tym zagrożeniem są cudzoziemcy, których z samego faktu braku obywatelstwa polskiego będziemy mogli podsłuchiwać bez zgody sądu, wydalić w trybie natychmiastowym i traktować jako quasi-podejrzanych. To nieuczciwe postawienie problemu. Ustawa odnosi się do podsłuchiwania cudzoziemców, jednak z uwagi na brak zewnętrznej kontroli (m.in. sądu) nad działalnością służb nie możemy być pewni, że ta ustawa nie posłuży do masowego podsłuchiwania Polaków
—zauważyła.
Ekspertka podkreśla, że w polskim prawie są już przepisy o podsłuchach, które można stosować.
Nie widzę powodu, by uznać, że przepisy te są nieskuteczne. Pozwalają one na stosowanie podsłuchów również w wypadkach nagłych, przy następczej zgodzie sądu
—wyliczała.
Podobnie Grabowska odniosła się do innego zapisu proponowanego projektu ustawy, w myśl której można by zatrzymać osobę podejrzewaną o terroryzm nawet na 14 dni (tyle czasu miałyby służby na postawienie zarzutu zatrzymanemu).
Obowiązują przecież przepisy pozwalające na zastosowanie aresztu na zasadach ogólnych wobec podejrzanych, jeśli np. zachodzi obawa matactwa. Ostatnia reforma procedury karnej jeszcze bardziej ułatwiła stosowanie aresztów, opierając taką możliwość na wysokiej, grożącej karze. Trudno ocenić przydatność takiego rozwiązania, tym bardziej, że uzasadnienie w tej kwestii milczy. Należy mieć nadzieję, ze nie chodzi o żadne obejście przepisów gwarantujących uprawnienia osób podejrzanych. Ogólnikowość przepisów o +zagrożeniu terrorystycznym+ może znacząco ułatwiać poszerzanie grona takich osób
—powiedziała.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kontrowersyjny jest też - według Liedla - zapis projektu, który przewiduje, że szef ABW w ramach zwalczania terroryzmu może wobec cudzoziemców zarządzić trwające do trzech miesięcy działania operacyjne, m.in. podsłuch rozmów, obserwację i podsłuch w pomieszczeniach i pojazdach, kontrolę treści korespondencji i przesyłek. O swojej decyzji szef ABW zawiadamia premiera i prokuratora generalnego. Przedłużenie takich działań ponad trzy miesiące będzie wymagało zgody sądu.
Nie jestem zwolennikiem, żeby służby decydowały same o sobie. Myślę, że jeżeli to są trzy miesiące, to naprawdę można się postarać o zgodę sądu. Tu chodzi o naruszenie praw obywatelskich - podsłuchiwanie, śledzenie, więc dlaczego nie mieć nadzoru sądu nad tym. Na tym polega funkcjonowanie służb w demokracji
—zwrócił uwagę Liedel.
Wiele niedostatecznie uzasadnionych ograniczeń praw obywatelskich; z projektu wynika, że największym zagrożeniem są cudzoziemcy, więc można ich traktować dowolnie
—tak projekt ustawy antyterrorystycznej komentuje Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W rozmowie z PAP ekspertka przyznała, że ustawa może być przydatna dla służb państwowych, bo pomoże skoordynować działania antyterrorystyczne, powierzając tu główną rolę ABW.
Ale daje też ABW nowe możliwości - m.in. +dealowania+ z podejrzanym: odstąpienie od informowania prokuratora o podejrzeniu popełnienia przestępstwa szpiegostwa lub przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamian za ujawnienie informacji z tym związanych i podjęcie tajnej współpracy z ABW
—zauważyła.
Jej zdaniem pierwszy, dający się zauważyć problem to, w jaki sposób sam projekt powstał.
Jeśli poważnie podchodzimy do tego, że bezpieczeństwo wymaga najlepszej ochrony, to umówmy się, że projekt taki jak ten wymaga uczciwej debaty i wskazania, z czego wynikają zagrożenia i jak chcemy sobie z nimi radzić. Projekt powstawał w miesiąc, przepisy przejściowe przewidują, że ma wejść w życie 1 czerwca. Nowe prawo będzie dotyczyć wszystkich, więc obywatele muszą uczestniczyć w procesie jego uchwalania. W projekcie brak argumentów, czemu uchwalenie ustawy jest niezbędne. Dziś zawiera ona szereg ograniczeń praw i wolności bez uzasadnienia, że ograniczenia te są rzeczywiście niezbędne
—powiedziała.
Na uwagę, że w najbliższym czasie w Polsce odbędą się dwie duże imprezy: szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży, Grabowska odpowiedziała, że wydarzeń tych dotyczą dwie inne specustawy.
Po co więc tworzyć kolejny projekt, do debaty nad którym nie sposób się przygotować?
—pytała.
Według niej z uzasadnienia projektu ustawy antyterrorystycznej nie wynika, co jest głównym zagrożeniem w Polsce.
Za to z treści samego projektu wynika, że tym zagrożeniem są cudzoziemcy, których z samego faktu braku obywatelstwa polskiego będziemy mogli podsłuchiwać bez zgody sądu, wydalić w trybie natychmiastowym i traktować jako quasi-podejrzanych. To nieuczciwe postawienie problemu. Ustawa odnosi się do podsłuchiwania cudzoziemców, jednak z uwagi na brak zewnętrznej kontroli (m.in. sądu) nad działalnością służb nie możemy być pewni, że ta ustawa nie posłuży do masowego podsłuchiwania Polaków
—zauważyła.
Ekspertka podkreśla, że w polskim prawie są już przepisy o podsłuchach, które można stosować.
Nie widzę powodu, by uznać, że przepisy te są nieskuteczne. Pozwalają one na stosowanie podsłuchów również w wypadkach nagłych, przy następczej zgodzie sądu
—wyliczała.
Podobnie Grabowska odniosła się do innego zapisu proponowanego projektu ustawy, w myśl której można by zatrzymać osobę podejrzewaną o terroryzm nawet na 14 dni (tyle czasu miałyby służby na postawienie zarzutu zatrzymanemu).
Obowiązują przecież przepisy pozwalające na zastosowanie aresztu na zasadach ogólnych wobec podejrzanych, jeśli np. zachodzi obawa matactwa. Ostatnia reforma procedury karnej jeszcze bardziej ułatwiła stosowanie aresztów, opierając taką możliwość na wysokiej, grożącej karze. Trudno ocenić przydatność takiego rozwiązania, tym bardziej, że uzasadnienie w tej kwestii milczy. Należy mieć nadzieję, ze nie chodzi o żadne obejście przepisów gwarantujących uprawnienia osób podejrzanych. Ogólnikowość przepisów o +zagrożeniu terrorystycznym+ może znacząco ułatwiać poszerzanie grona takich osób
—powiedziała.
kk/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/289901-kgp-o-projekcie-ustawy-antyterrorystycznej-to-sa-dobre-rozwiazania-ktore-pozwalaja-nam-na-przeciwdzialanie-zagrozeniom-terrorystycznym?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.