To nie żart! Miłościwie panujący „król Europy” Donald Tusk dostał iście monarszy prezent na 59. urodziny - dorodnego rumaka, którym nie omieszkał pochwalić się światu.
Najlepszy prezent urodzinowy
— ogłosił na Twitterze, zamieszczając na dowód zdjęcie konia, a właściwie klaczy o wdzięcznym imieniu Manzanilla.
Przewodniczący Rady Europejskiej nie zdradza przez kogo został obdarowany dorodnym siwkiem.
Manzanilla to gmina w hiszpańskiej Andaluzji, więc ten trop mógłby prowadzić do Tomasza (nomen omen) Arabskiego, który z namaszczenia Tuska był w Hiszpanii ambasadorem.
Arabski?
— komentuje zwięźle publicysta Samuel Pereira.
Ktoś inny rzuca na Twitterze innym domysłem:
Od Jurgiela?
Drwina w oczywisty sposób nawiązuje do sprawy stadniny koni w Janowie Podlaskim, z której Tusk robił przedstawienie w USA.
Muszę powiedzieć, że dla mnie jako Polaka ktoś, kto wycina starodrzew albo doprowadza do śmierci koni i to w takiej stadninie jak Janów, robi straszne rzeczy. Zastanawiam się, czy nie zaczną też strzelać do bocianów
— rzucił tam arogancko.
Skoro Tusk tak obawia się o los koni w Polsce, to jako świeżo upieczony posiadacz tegoż czworonoga może nie wrócić już do kraju, lecz na stałe pozostać na emigracji. Z drugiej strony, może właśnie na siwym koniu, niczym zbłąkany rycerz, wróci do Polski?
Pojawia się również wątpliwość czy Tusk konia jedynie posiada, czy też go dosiada? Jak dotąd dawał się poznać jako miłośnik „haratania w gałę”, nic natomiast nie było wiadomo o jego umiejętnościach jeździeckich.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To nie żart! Miłościwie panujący „król Europy” Donald Tusk dostał iście monarszy prezent na 59. urodziny - dorodnego rumaka, którym nie omieszkał pochwalić się światu.
Najlepszy prezent urodzinowy
— ogłosił na Twitterze, zamieszczając na dowód zdjęcie konia, a właściwie klaczy o wdzięcznym imieniu Manzanilla.
Przewodniczący Rady Europejskiej nie zdradza przez kogo został obdarowany dorodnym siwkiem.
Manzanilla to gmina w hiszpańskiej Andaluzji, więc ten trop mógłby prowadzić do Tomasza (nomen omen) Arabskiego, który z namaszczenia Tuska był w Hiszpanii ambasadorem.
Arabski?
— komentuje zwięźle publicysta Samuel Pereira.
Ktoś inny rzuca na Twitterze innym domysłem:
Od Jurgiela?
Drwina w oczywisty sposób nawiązuje do sprawy stadniny koni w Janowie Podlaskim, z której Tusk robił przedstawienie w USA.
Muszę powiedzieć, że dla mnie jako Polaka ktoś, kto wycina starodrzew albo doprowadza do śmierci koni i to w takiej stadninie jak Janów, robi straszne rzeczy. Zastanawiam się, czy nie zaczną też strzelać do bocianów
— rzucił tam arogancko.
Skoro Tusk tak obawia się o los koni w Polsce, to jako świeżo upieczony posiadacz tegoż czworonoga może nie wrócić już do kraju, lecz na stałe pozostać na emigracji. Z drugiej strony, może właśnie na siwym koniu, niczym zbłąkany rycerz, wróci do Polski?
Pojawia się również wątpliwość czy Tusk konia jedynie posiada, czy też go dosiada? Jak dotąd dawał się poznać jako miłośnik „haratania w gałę”, nic natomiast nie było wiadomo o jego umiejętnościach jeździeckich.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/289862-ale-heca-tusk-wroci-do-polski-na-siwym-koniu-krol-europy-dostal-na-urodziny-prawdziwego-rumaka-twitter-rzy-ze-smiechu?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.