Kornel Morawiecki: Spór o TK jest sztucznie wzmacniany. "Duża grupa Polaków niechętnych PiS podkręca się tym szumem"

Kornel Morawiecki powiedział w rozmowie z „Polska The Times”, że otrzymał propozycję przejścia do partii rządzącej, ale nie widzi tam miejsca dla siebie. Nowa formacja polityczna, którą zamierza tworzyć będzie opierać się na wizji solidarnej Polski, otwartej „na zmiany, które są konieczne”. Do poparcia tej wizji będzie zachęcał posłów Ruchu Kukiza’ 15. Zapowiedział, że powstanie koło, później klub, mówił również o strukturach w kraju.

Skrytykował klub parlamentarny Kukiz 15, którego był członkiem do zeszłego tygodnia, „widzę, że ten klub, w którym byłem, robi jakieś sztuczki. Wyciąga karty i gra. O co gra?”. Skrytykował głosowanie klubu Kukiz 15 za takie samo głosowanie jak Nowoczesna i Platforma Obywatelska

**Pytany o ocenę głosowania nad wyborem profesora Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, podczas którego głosowała za niego posłanka Małgorzata Zwiercan, powiedział:

Wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeproszę. Ale uważam, że nic się złego nie stało. Jeśli już, to stało się coś dobrego,

ponieważ, jak mówi Morawiecki, jego głos został zaliczony. I dodał:

Ale to był naprawdę mój głos, a nie sztuczki z wyciąganiem kart do głosowania i udawaniem, że nas nie ma. p

Podkreślił, że jest oburzony wyrzuceniem posłanki Zwiercan z klubu Kukiz 15.**

Morawiecki na głosowanie nie zdążył, wyszedł na chwilę.

W kuluary, bo zostałem poproszony, ktoś mi powiedział: „Mateusz czeka na ciebie”. Rozmawiałem z synem przez chwilę. Wcześniej mój kolega z klubu Kukiza, poseł Grzegorz Długi, który podszedł do mnie i Małgorzaty i powiedział, że jest polecenie Pawła, żeby wyciągnąć z czytników karty do głosowania. To nas bardzo zdziwiło i tylko utwierdziło w tym, żeby wstrzymać się od głosu. Przez rozmowę z Mateuszem nie zdążyłem na głosowanie. Czy to jest sytuacja normalna? Żeby głos posła zależał od tego, czy on zdąży na głosowanie, gdy np. musi pójść do toalety? To sytuacja jak za króla Ćwieczka

— stwierdził poseł Morawiecki w rozmowie z „Polska The Times”.

Ocenił również rządy PiS. Do pozytywnych zmian zaliczył ustawę 500 plus, zmiany w mediach. Do negatywnych zmian zaliczył zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, bo w jego opinii, że to, „zwłaszcza dla uboższych rodzin, dla dzieci wywodzących się z nizin społecznych, jest krzywdzące, bo one w szkole miałyby większe możliwości rozwoju, więcej możliwości, niż mają w środowisku domowym, często je degradującym”. Podkreślił, że najbardziej razi go to, że PiS wzorem PO uczestniczy w podziale społecznym poprzez zwracanie się tylko do swoich obozów zaniedbuje problemy wspólnoty.

Politykę zagraniczną określił „fiaskiem”.

Proszę zauważyć - my, Polacy, zostaliśmy zupełnie pozbawieni wpływu nawet na to, co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu. Angażowaliśmy się w sprawy Ukrainy, a właściwie, ani Ukrainie, ani też tym, którzy jej sprawę rozstrzygają, nie jesteśmy potrzebni. Nikt się z nami nie liczy

— ocenił Morawiecki.

Ocenił, że opozycja „nie ma poważnej wizji zmiany Polski”. To samo jednak zarzucił rządowi: „Nie ma jej zarówno po stronie partii rządzącej, ani tym bardziej po stronie opozycji, która broni wyłącznie stanu poprzedniego, swoich przywilejów”.

Odniósł się również do sprawy Trybunału Konstytucyjnego:

Spór o Trybunał Konstytucyjny jest sztucznie wzmacniany, bazuje na tym, że jest duża grupa Polaków, która jest niechętna Prawu i Sprawiedliwości i tę grupę podkręca się całym tym szumem, wykorzystując opinię zewnętrzną, Unię Europejską, a nawet Amerykę. To jest niewłaściwe stawianie sprawy. Oczywiście, jesteśmy w Unii Europejskiej, jesteśmy sojusznikami, możemy pytać przyjaciół o zdanie, ale nie powinniśmy uważać, że oni wiedzą lepiej, co się dzieje u nas, niż my sami. Bo to oznaczałoby, że wyrzekamy się głównego atrybutu naszej państwowości, naszej niepodległości. To my sami mamy demokratycznie ocenić to, co nas dotyczy

—powiedział poseł Morawiecki.