Konflikt o TK: dualizm prawny staje się faktem. Rządzona przez PO Łódź zrobiła pierwszy krok

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Gzell
Fot. PAP/Gzell

W kilku tekstach przestrzegałem, że konflikt o Trybunał Konstytucyjny z czasem spowoduje pojawienie się dualizmu prawnego, czyli sytuacji, w której część podmiotów (np. sądów, ale nie tylko) będzie się kierować orzeczeniami nie opublikowanymi w oficjalnym źródle. Rozwiązanie pata w tej właśnie kwestii proponował Ruch Kukiz ’15, zakładając taką nowelizację ustawy o TK, aby zdjąć z rządu obowiązek publikacji orzeczeń, a więc pozwolić obu stronom wyjść z twarzą. Propozycja nie została jednak podjęta.

Trybunał, jak wiadomo, działa – jego prace toczą się zgodnie z dawną ustawą o TK. Dziś zapadło kolejne orzeczenie. Tymczasem rządzona przez Platformę Obywatelską Łódź zrobiła krok w stronę dualizmu prawnego. Głosami PO i SLD uchwalono, że miasto będzie się stosować również do nie opublikowanych wyroków trybunału. Projekt złożył radny Sojuszu.

Nie ma oczywiście wątpliwości, że nie wynika to z troski o przestrzeganie prawa czy o demokrację. Na te banialuki mogą się nabrać chyba tylko najnaiwniejsi KOD-owcy. Gdyby radni kierowali się dbałością o stabilność prawną Rzeczypospolitej, to niezależnie od swojej opinii na temat konfliktu o TK, nigdy nie podjęliby uchwały, wprowadzającej faktycznie chaos. Ale wiadomo, że nie o to chodzi. Łodzią rządzi Platforma, więc skwapliwie wykorzystywana jest każda okazja, żeby napędzić konflikt, będący dzisiaj głównym paliwem opozycji. Całkowicie zresztą niezgodnie z przewidywaniami polityków PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego, który – jak już kilkakrotnie pisałem – był początkowo przeświadczony, że awantura wokół trybunału wygaśnie w ciągu paru tygodni.

Niezależnie jednak od tego, jakie były motywacje łódzkich radnych i jak surowo ocenialibyśmy ich nieodpowiedzialne zachowanie – sytuację mamy, jaką mamy. Oto rada dużego miasta uchwala, że będzie działać według porządku prawnego alternatywnego wobec tego, który uznają organy administracji centralnej. I to już nie są żarty. Radni bawią się w dużą politykę, ale dla zwykłych łodzian może to ostatecznie oznaczać gigantyczne problemy. Wystarczy, że wśród orzeczeń TK pojawi się takie, które będzie dotyczyło jakiegokolwiek działania na styku samorządu i mieszkańców, i które będzie modyfikowało obecny stan prawny. Mieszkańcy miasta stają się w ten sposób zakładnikami wojny pomiędzy głównymi siłami politycznymi.

Zadziwia mnie jednak milczenie rządu w tej sprawie. Dualizm prawny staje się faktem i jeżeli nawet mamy do czynienia z politycznym awanturnictwem, to obowiązkiem rządzących jest wskazanie obywatelom drogi postępowania. Powinien się tu pojawić głos ministra spraw wewnętrznych i ministra sprawiedliwości. I to nie głos wiecowy, skierowany do twardego elektoratu i wygrażający politycznym przeciwnikom, ale głos merytoryczny, wskazujący obywatelom właściwy sposób radzenia sobie w sytuacji, gdy znaleźli się między okopami, z których ostrzeliwują się obie strony.

Przede wszystkim zaś sytuacja z Łodzi jest kolejnym dowodem potwierdzającym tezę, że przeciąganie sprawy do zakończenia kadencji prezesa Rzeplińskiego nie jest rozwiązaniem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych