CZTERY PYTANIA DO... Jarosława Flisa: Kukiz'15 przeżywa trudny moment. "Mamy duży znak zapytania, co dalej z tym ruchem protestu"

Fot. wPolityce
Fot. wPolityce

W tej chwili można się spodziewać, że jeśli sędziowie uznają, że mają wsparcie środowiska i to środowisko będzie wstanie narzucić bojowe normy, to może być tak, że sędziowie powiedzą: „my się obronimy, tylko trzeba być zwartym”. A jeśli ktoś spróbuje wydać wyrok zgodny z pozwem rządowym w jakiejkolwiek sprawie, to musi liczyć się z tym, że będzie orzekał w sądzie w Sejnach, aż do końca życia.

Nie bardzo wyobrażam sobie prowadzenie rządowej polityki w takiej sytuacji. Jest jakaś strategia, w której doszukiwanie się jakiejkolwiek racjonalności wymaga dużego wysiłku. Przekonanie, że się wygra kartą, metodami takimi, jakie dziś się stosuje, jest wątpliwe.

Wszyscy są tutaj rozochoceni i nie widać powodu, aby mówić o ustępstwach - po obu stronach. Wiadomo, co się stało z Petru, gdy powiedział, że widzi światełko w tunelu - został od razu wezwany do szeregu, i w tej chwili jedyne co może powiedzieć, to „mieliście rację”. Była propozycja kompromisu , a teraz to się wszystko sprowadza do tego, ze jednak będzie przepychanka. Nie widać żadnego kompromisu, ta propozycja europosła Ujazdowskiego jest nieaktualna, bo prezydent zaraz przyjmie ślubowanie nowego sędziego. Kompromis będzie wyglądał tak, że macie się pogodzić z tym co my myślimy. A przecież chyba kompromis jest inaczej rozumiany…

not. Kamil Kwiatek

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych