Liczne wystąpienia księży i parafian w obronie swoich kościołów przez cały okres PRL, pełne zaangażowanie wiernych w budowę świątyń, spontaniczna samoorganizacja i masowy udział uroczystościach z lat 1956-1966, wszystkie. Wszystko to dowiodło, że drzemie w nas olbrzymia moc, której źródłem jest właśnie wspólna tożsamość – narodowa i chrześcijańska. Moc, która kilkakroć w ostatnich stuleciach ujawniała się w naszej historii. Moc, która pomagała nam przetrwać najgorsze doświadczenia. Utratę wolności obywatelskich i niepodległego państwa, próby wynarodowienia i dechrystianizacji. Moc, dzięki której w konfrontacji z nieprzyjaciółmi, zaborcami, okupantami, potrafiliśmy zwyciężyć i wyjść z tych doświadczeń jeszcze silniejsi i jeszcze bardziej zjednoczeni.
Z tego niezłomnego ducha narodowego jesteśmy, byliśmy i będziemy zawsze dumni.
Z tego wielkiego bogactwa chcemy i możemy dalej czerpać. Jest to też dla nas lekcja na przyszłość, że my, Polacy potrafimy dokonać wielkich, ważnych rzeczy jeśli tylko będziemy działać razem i zgodnie z łączącymi nas wartościami. Wartościami, których źródłem jest nasz chrześcijański rodowód. 1050 lat temu Polska przystąpiła do ówczesnej chrześcijańskiej wspólnoty europejskiej. Co ważne, przystąpiła dobrowolnie, ze świadomością korzyści jakie niósł ze sobą ten akt. Także korzyści politycznych. Dzięki dalekowzrocznej decyzji księcia Mieszka I, chrystianizacja dała Polsce potężny impuls rozwojowy.
Państwo zyskało mocniejsze podstawy bezpieczeństwa i suwerenności. Z biegiem lat stawało się nowocześniejsze, sprawniej rządzone i spójne wewnętrznie. Głosiciele Dobrej Nowiny otworzyli przed Polakami ogromny skarbiec duchowych bogactw. Krzewili w naszej kulturze chrześcijańską wizję człowieka. Od schyłku X wieku Dekalog i Ewangelia coraz głębiej wnikały w miliony serc nad Wartą, Wisłą, Odrą, Niemnem i Dnieprem.
Motywowały do budowania lepszego, bardziej ludzkiego świata. Dlatego wejście w krąg cywilizacji chrześcijańskiej w jej odmianie łacińskiej było dla nas prawdziwym przełomem. Trzy filary tej cywilizacji stały się też filarami polskiej tożsamości i kultury. Pierwszym z nich była i jest grecka filozofia, czyli umiłowanie mądrości, a więc prymat obiektywnej prawdy, narzędzia poznawania i analizowania rzeczywistości, niewzruszone do dzisiaj podwaliny rozwoju wszelkich nauk. Drugi filarem była i jest rzymska myśl prawna i ustrojowa. Idea rządów prawa, koncepcja republiki czyli państwa, które jest dobrem wszystkich wspólnie rządzących nim obywateli
A także etos obywatelski, etos przywilejów, z którymi łączą się także powinności. To doskonalone przez setki lat wartości, na których w dużej mierze opiera się także nowoczesne prawo cywilne, karne, procesowe i państwowe.
Trzecim filarem jest i był rdzeń myśli chrześcijańskiej –Stary i Nowy Testament, Dekalog i Ewangelia. To nowa, rewolucyjna wizja ludzkości jako rodziny. Jako wspólnoty braci i sióstr równych wobec ojca oraz jego moralnego prawa. To również wezwanie do pokoju, do żalu za popełnione zło i do wybaczania doznanych krzywd. Przykaz przedkładania osoby ludzkiej ponad rzeczy. Ponad przyziemne korzyści i chęć posiadania. Ochrona słabszych, wezwanie do solidarnej pomocy potrzebującym i genialna zasad pomocniczości. To uznanie godności kobiet i zróżnicowanie ich wkładu jaki wnoszą w życie społeczeństw. Idea władzy i przełożeństwa jako służby oraz przekonanie, że również władcy podlegają osądowi moralnemu. Chrześcijaństwo to także unikalna koncepcja rozdziału sacrum i profanum, tego, co boskie, i tego, co cesarskie. Idea autonomii, ale i współpracy władzy świeckiej i władzy duchownej. To także instytucje uniwersytetu i szkoły ludowej, szpitala i sierocińca. To nowa wizja etyki wojskowej, medycznej, gospodarczej. A wreszcie – wyżyny kunsztu i geniuszu, na które wznieśli się zainspirowani chrześcijaństwem artyści: plastycy, architekci, muzycy i poeci.
Zatem nikogo nie powinien dziwić fakt, że jedynie w obrębie tej cywilizacji pojawiły się też idee i zjawiska takie, jak koncepcja praw człowieka – przyrodzonych i niezbywalnych, konstytucjonalizm, demokratyczne państwo prawa, powszechne prawo międzynarodowe, ruch robotniczy i emancypacyjny, nowoczesny etos debaty publicznej. Wszystkie one korzeniami tkwią głęboko w dziedzictwie chrześcijańskim.
Dzisiaj ów cywilizacyjny krąg wyznaczają nie tylko Ateny, Rzym i Jerozolima. Dzięki wysiłkom 30 pokoleń Polaków na mapie Christianitatis przybyły inne ważne ośrodki.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Liczne wystąpienia księży i parafian w obronie swoich kościołów przez cały okres PRL, pełne zaangażowanie wiernych w budowę świątyń, spontaniczna samoorganizacja i masowy udział uroczystościach z lat 1956-1966, wszystkie. Wszystko to dowiodło, że drzemie w nas olbrzymia moc, której źródłem jest właśnie wspólna tożsamość – narodowa i chrześcijańska. Moc, która kilkakroć w ostatnich stuleciach ujawniała się w naszej historii. Moc, która pomagała nam przetrwać najgorsze doświadczenia. Utratę wolności obywatelskich i niepodległego państwa, próby wynarodowienia i dechrystianizacji. Moc, dzięki której w konfrontacji z nieprzyjaciółmi, zaborcami, okupantami, potrafiliśmy zwyciężyć i wyjść z tych doświadczeń jeszcze silniejsi i jeszcze bardziej zjednoczeni.
Z tego niezłomnego ducha narodowego jesteśmy, byliśmy i będziemy zawsze dumni.
Z tego wielkiego bogactwa chcemy i możemy dalej czerpać. Jest to też dla nas lekcja na przyszłość, że my, Polacy potrafimy dokonać wielkich, ważnych rzeczy jeśli tylko będziemy działać razem i zgodnie z łączącymi nas wartościami. Wartościami, których źródłem jest nasz chrześcijański rodowód. 1050 lat temu Polska przystąpiła do ówczesnej chrześcijańskiej wspólnoty europejskiej. Co ważne, przystąpiła dobrowolnie, ze świadomością korzyści jakie niósł ze sobą ten akt. Także korzyści politycznych. Dzięki dalekowzrocznej decyzji księcia Mieszka I, chrystianizacja dała Polsce potężny impuls rozwojowy.
Państwo zyskało mocniejsze podstawy bezpieczeństwa i suwerenności. Z biegiem lat stawało się nowocześniejsze, sprawniej rządzone i spójne wewnętrznie. Głosiciele Dobrej Nowiny otworzyli przed Polakami ogromny skarbiec duchowych bogactw. Krzewili w naszej kulturze chrześcijańską wizję człowieka. Od schyłku X wieku Dekalog i Ewangelia coraz głębiej wnikały w miliony serc nad Wartą, Wisłą, Odrą, Niemnem i Dnieprem.
Motywowały do budowania lepszego, bardziej ludzkiego świata. Dlatego wejście w krąg cywilizacji chrześcijańskiej w jej odmianie łacińskiej było dla nas prawdziwym przełomem. Trzy filary tej cywilizacji stały się też filarami polskiej tożsamości i kultury. Pierwszym z nich była i jest grecka filozofia, czyli umiłowanie mądrości, a więc prymat obiektywnej prawdy, narzędzia poznawania i analizowania rzeczywistości, niewzruszone do dzisiaj podwaliny rozwoju wszelkich nauk. Drugi filarem była i jest rzymska myśl prawna i ustrojowa. Idea rządów prawa, koncepcja republiki czyli państwa, które jest dobrem wszystkich wspólnie rządzących nim obywateli
A także etos obywatelski, etos przywilejów, z którymi łączą się także powinności. To doskonalone przez setki lat wartości, na których w dużej mierze opiera się także nowoczesne prawo cywilne, karne, procesowe i państwowe.
Trzecim filarem jest i był rdzeń myśli chrześcijańskiej –Stary i Nowy Testament, Dekalog i Ewangelia. To nowa, rewolucyjna wizja ludzkości jako rodziny. Jako wspólnoty braci i sióstr równych wobec ojca oraz jego moralnego prawa. To również wezwanie do pokoju, do żalu za popełnione zło i do wybaczania doznanych krzywd. Przykaz przedkładania osoby ludzkiej ponad rzeczy. Ponad przyziemne korzyści i chęć posiadania. Ochrona słabszych, wezwanie do solidarnej pomocy potrzebującym i genialna zasad pomocniczości. To uznanie godności kobiet i zróżnicowanie ich wkładu jaki wnoszą w życie społeczeństw. Idea władzy i przełożeństwa jako służby oraz przekonanie, że również władcy podlegają osądowi moralnemu. Chrześcijaństwo to także unikalna koncepcja rozdziału sacrum i profanum, tego, co boskie, i tego, co cesarskie. Idea autonomii, ale i współpracy władzy świeckiej i władzy duchownej. To także instytucje uniwersytetu i szkoły ludowej, szpitala i sierocińca. To nowa wizja etyki wojskowej, medycznej, gospodarczej. A wreszcie – wyżyny kunsztu i geniuszu, na które wznieśli się zainspirowani chrześcijaństwem artyści: plastycy, architekci, muzycy i poeci.
Zatem nikogo nie powinien dziwić fakt, że jedynie w obrębie tej cywilizacji pojawiły się też idee i zjawiska takie, jak koncepcja praw człowieka – przyrodzonych i niezbywalnych, konstytucjonalizm, demokratyczne państwo prawa, powszechne prawo międzynarodowe, ruch robotniczy i emancypacyjny, nowoczesny etos debaty publicznej. Wszystkie one korzeniami tkwią głęboko w dziedzictwie chrześcijańskim.
Dzisiaj ów cywilizacyjny krąg wyznaczają nie tylko Ateny, Rzym i Jerozolima. Dzięki wysiłkom 30 pokoleń Polaków na mapie Christianitatis przybyły inne ważne ośrodki.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/288927-andrzej-duda-chrzest-mieszka-jest-najwazniejszym-wydarzeniem-w-calych-dziejach-i-narodu-polskiego-to-wtedy-narodzila-sie-polska-przemowienie?strona=2