Jacek Kloczkowski: Dla większości Polaków sprawa TK nie jest kwestią tak istotną. Ona nie będzie kluczowa dla oceny rządu. NASZ WYWIAD

Sprawa TK psuje dużo krwi politykom, ale nie uważam jej za kluczową dla przepływów elektoratu

— mówi portalowi wPolityce.pl Jacek Kloczkowski z Ośrodka Myśli Politycznej.

wPolityce.pl: W Sejmie doszło do awantury wokół wyboru nowego sędziego TK prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego. W środę z kolei w europarlamencie przyjęto rezolucję wymierzoną w Polskę. Spirala emocji wokół TK rośnie?

Jacek Kloczkowski: Już od dłuższego czasu nie wydaje się, by konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego można było rozwiązać. Oczywiście są różne gesty i słowa, które perspektywę pojednania w tej sprawie rysują. Jednak mało kto zdaje się wierzy w te działania. Politycy mają w tej chwili inne interesy, nie chcą się porozumieć. Każde wydarzenia tego typu, jak dzisiejsza awantura w Sejmie, podgrzewają atmosferę i utrudniają dojście do porozumienia. A jak porozumienia się de facto nie chce, to takie wydarzenia są doskonałym pretekstem, by uzasadniać jego brak.

To jest jakieś przełomowe wydarzenie, które zmienia zupełnie możliwości porozumienia w Polsce?

Pamiętajmy, że Nowoczesna zmieniała już wcześniej swoją narrację. Światełko w tunelu, które pan Petru dostrzegł po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim, już przygasało, gdy posłowie nie dostrzegli woli opublikowania werdyktu TK. Dla opozycji to warunek dalszych rozmów z rządem. Obecne zamieszanie niewiele zmienia realnie.

Mówił Pan, że politycy mają interes, by konflikt wokół TK trwał. PiS-owi też się to opłaca? Przy okazji tego głosowania można było wykonać kilka gestów dobrej woli…

Nie widać, by notowania PiS-u malały. Sądzę, że w rządzie ktoś uznał, że na tym sporze władza nie traci. To nie jest oczywiście stan dany raz na zawsze, więc może zacząć. Gdy Polacy bardzo się zirytują mogą swoje zdanie na temat obu stron konfliktu zmieniać. Na razie jednak wygląda na to, że również wyborcy są bardzo mocno przywiązani do swojego zdania i są trwali w poparciu dla tej czy innej partii. Może być tak, że PiS w pewnym momencie zacznie tracić w sondażach. Jednak sądzę, że tu inne czynniki będą miały decydujący wpływ.

Jest Pan przekonany, że temat TK nie jest dla rządu szkodliwy…

Sprawa TK tak długo trwa i nie ma przełożenia na sondaże.

Te wydarzenia będą się odkładały rządowi i jednak kiedyś przyjdzie czas „płacenia rachunków” w tej sprawie?

Nie sprawa Trybunału będzie kluczowa dla oceny rządów tej partii. Ważniejsze będzie to, jak PiS radzi sobie w tych sferach, które ludzi bardziej dotyczą. Dla większości Polaków sprawa TK nie jest kwestią tak istotną. Gdyby ktoś Polaków zapytał, czy ten spór jest dobry dla demokracji, czy jest dobry dla Polski, to mówiliby, że nie. Jednak nie jest to kwestia, która dotyczy życia codziennego Polaków. Jeśli Polacy będą odczuwali pozytywne czy negatywne skutki działań rządu, to będą swoje zdanie na temat rządu zmieniać, na gorsze albo lepsze. Jednak sprawa TK psuje dużo krwi politykom, ale nie uważam jej za kluczową dla przepływów elektoratu.

Rozmawiał Stanisław Żaryn