NASZ WYWIAD. Jan Olszewski o rezolucji PE: "Są w Polsce środowiska, które są w stanie zrobić niemal wszystko, by zablokować rysujące się zmiany"

wPolityce.pl: Parlament Europejski przyjął rezolucję na temat sytuacji w Polsce. Przez lata Polska walczyła, by być w Unii Europejskiej. Jak Pan ocenia pomysł wynoszenia spraw Polski do PE? Europarlament to  dostępne dla partii narzędzia, z których można korzystać, czy mamy do czynienia z przekroczeniem granic?

Jan Olszewski: Bardzo niedobrze się stało, że rezolucja została przyjęta. Oczywiście takie dokumenty mają swoją siłę, Parlament Europejski nie jest wszechwładny, może tylko tyle ile może. Nie chcę jednak używać słów deprecjonujących PE, bowiem to jest bardzo ważny element polityki unijnej. Trudno traktować w obecnej sytuacji w Unii Europejskiej tę uchwałę inaczej niż jako wyraz politycznego i moralnego kryzysu. Ta rezolucja pokazuje, jak głęboki jest ten kryzys. Sądzę, że autorzy tej inicjatywy…

…gdzie ci autorzy są? W Polsce?

…nie ma wątpliwości, że inspiracja dla tej uchwały była krajowa. Wydaje mi się, że jej pomysłodawcy nie do końca zdają sobie sprawę, do czego doprowadzili. Zapewne zostanie to odnotowane w annałach historycznych, jako rzecz, która nie przynosi komukolwiek chluby. Ta rezolucja może się okazać symptomem narastającego kryzysu w UE.

Platforma Obywatelska przekonuje, że sytuacja w Polsce jest na tyle niepokojąca, że musi się uciekać do prośby o pomoc w Brukseli. Może jednak dzieje się w Polsce coś niepokojącego?

Niepokojące jest to, że są w Polsce ludzie i środowiska, które są w stanie zrobić niemal wszystko, by zmienić obecną sytuację w kraju i zablokować rysujące się zmiany. Zmiany są przez tych ludzi traktowane, jako ogromne zagrożenie. Nie wiem, czy ich poczucie jest uzasadnione czy też nie, ale oni wiedzą co robią.

Sytuacja wokół rządu i kolejna międzynarodowa krytyka PiS-u zbiega się w czasie z walką Polski o silniejszą obecność NATO w Europie Środkowej. Czy nagonka na PiS może uderzyć w szanse na sukces Szczytu Sojuszu?

To, co dzieje się wokół rządu Polski, nie powinno nam szkodzić w tym zakresie. Wiadomo, że czynnikiem decydującym w Pakcie są Stany Zjednoczone i ich stanowisko. To one są głównym czynnikiem, który decyduje o losach Traktatu. Interesy amerykańskie widać, że są jasne – USA są zainteresowane wzmocnieniem obecności NATO w Europie Środkowej.

Fakt, że chwilami cała Europa mówi o drży o polską demokrację na Amerykanów nie działa?

To są jakieś śmieszne rzeczy… Słyszałem, że Amerykanie są zbulwersowani walką z kornikiem w Puszczy Białowieskiej, czy tym, że padły klacze w Janowie Podlaskim. To są raczej humorystyczne doniesienia.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

---

Polecamy „wSklepiku.pl”: „Widziałem Polskę zdradzoną” - Lane Arthur Bliss.