Jacek Sasin: Parlament Europejski i jego rezolucje nie mają kompetencji do unieważniania porządku prawnego w Polsce. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Publicyści, którzy nie są przychylni obecnej władzy na siłę szukają jakiegoś konfliktu. Takiego konfliktu nie ma. Jeżeli chodzi o główną zawartość wystąpień prezydenta Dudy i prezesa Kaczyńskiego możemy mówić o pełnej zgodności

— mówi Jacek Sasin, poseł PiS.

wPolityce: Jakie skutki może mieć dla Polski ta jutrzejsza rezolucja Parlamentu Europejskiego? Wszystko wskazuje na to, że zostanie przyjęta w kształcie niekorzystnym dla stanowiska polskiego rządu…

Jacek Sasin, PiS: Myślę, że praktyczne skutki będą żadne dla Polski. Parlament Europejski i jego rezolucje nie mają kompetencji do unieważniania porządku prawnego w Polsce. Mamy swój porządek prawny, mamy Konstytucję, mamy ustawę, w tym konkretnym przypadku regulującą prace TK podjęta przez polski parlament na podstawie Konstytucji . I musimy to prawo w Polsce szanować. Tutaj tego nic nie może zmienić. Więc z punktu widzenia praktycznego skutków być nie może.

A wizerunkowe?

Oczywiście, są skutki wizerunkowe. I to jest dobre pytanie do tych, którzy są inicjatorami tej uchwały. Mam tu na myśli liderów opozycji w Polsce: PO i Nowoczesnej – czy są dumni z tego, ze szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej.

Jak pan ocenia na dziś szanse na załagodzenie sporu na forum krajowym? Ryszard Petru wydawał się zainteresowany kompromisem, ale chciał by PiS wycofał swego kandydata na nowego sędziego, co jak wiemy, się nie stało. Jarosław Gowin nie wykluczył dziś, że PiS mogłoby wycofać swoich sędziów, jeśli opozycja wycofałaby swoich. Czy widzie pan już jakiś zarys realnego porozumienia?

Ja myślę, że różnego rodzaju warianty są możliwe. Możemy o nich rozmawiać. Jesteśmy przecież w trakcie procesu dochodzenia do – mam nadzieję skutecznego – do kompromisu. Mamy zapowiedź kolejnego spotkania liderów partii politycznych. Mamy cały czas trwające prace zespołu ekspertów, który został powołany przez marszałka Kuchcińskiego. Mam nadzieję, że efektem jego prac będzie przyjęcie takiego kompromisu, jak najbardziej szerokiego ws. Trybunału. Jak na razie działania, które podejmuje opozycja nie służą, żeby taki kompromis osiągnąć, ale on jest w dalszym ciągu możliwy. Natomiast nie można oczekiwać, a takie oczekiwanie widzę dziś po stronie opozycji, że ponieważ poszukujemy kompromisu – nie będziemy wykonywać obowiązującego prawa, którym jest np. wybór nowego sędziego TK. My nie możemy zawiesić w Polsce obowiązywania prawa. Dopóki to prawo takie jest, to musimy je stosować. Jeśli je zmienimy i będzie nowa sytuacja w wyniku kompromisu – to wtedy na gruncie prawnym będziemy go realizować. Dziś musimy realizować obowiązujące prawo.

To jeszcze wrócę do wydarzeń z niedzieli. Jak pan odebrał ten dwugłos prezydent Duda – prezes Kaczyński? Czy to była faktycznie jakaś polemika, spięcie, spór – jak odebrało to wielu komentatorów? Niektórzy mówią wręcz o konflikcie…

Ja rozumiem, że ci publicyści, którzy nie są przychylni obecnej władzy na siłę szukają jakiegoś konfliktu. Takiego konfliktu nie ma. Proponuję, żeby wysłuchać całego wystąpienia pana prezydenta, a nie tylko tego jednego fragmentu o przebaczaniu. W tym przemówieniu były obecne dokładnie te same wątki, które potem znalazły miejsce w wystąpieniu prezesa Kaczyńskiego o dochodzeniu do prawdy i konieczności zbudowania tego pojednania w oparciu o fundament prawdy, bo tylko wtedy to pojednanie może być pojednaniem prawdziwym, w związku z czym wezwanie do pojednania nie oznacza grubej kreski. Nie oznacza zapomnienia tego, co było. Nie oznacza odstąpienia od ustalenia prawdy w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Przyzna pan jednak, że akcenty w obu wystąpieniach były położone inaczej…

Akcenty mają mniejsze znaczenie. Natomiast jeżeli chodzi o główną zawartość obu wystąpień możemy mówić o pełnej zgodności. Oczywiście pan prezes Kaczyński jest liderem politycznym i być może dlatego nieco bardziej stanowczo podniósł pewne kwestie niż pan prezydent, który z racji pełnionej funkcji reprezentuje wszystkich obywateli. Ale w obu wystąpieniach bardzo wyraźnie brzmiała taka nuta: pojednanie jest konieczne ale musi być poprzedzone dojściem do prawdy, co będzie oznaczało również wskazanie odpowiedzialnych za to co się wtedy wydarzyło.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych