Kryzys imigracyjny wystawił tolerancję i inne wykwity Oświecenia na Zachodzie na poważną próbę i nie wiadomo obecnie, czy ją przetrwają. Na ratowaniu tego, co ze „światłości” i otwartości Zachodu zostało Artur Becker i jemu podobni powinni skupiać swoje intelektualne wysiłki. Jeśli „dobra zmiana” okaże się zła, Polacy wystawią rządowi PiS rachunek i wybiorą inny.
Polska jest wolna, demokratyczna, zakorzeniona w strukturach europejskich i w porównaniu do Belgii czy Francji – stosunkowo bezpieczna. W każdym razie przed islamskim terroryzmem. Panuje tu wolność słowa, a wręcz pyskowania, i nawet najgorsza „dobra zmiana” tego nie zmieni. Jeśli Europa się rozpadnie, to nie z powodu Jarosława Kaczyńskiego, ani Viktora Orbana, ale z powodu patologii, którymi obrosła. Pogrzebie ją nieudana próba stworzenia społeczeństw wielokulturowych na tle słabo skrywanej nienawiści do samej siebie, własnej kultury i tożsamości.
Za każdym razem gdy czytam artykuły w zachodniej prasie, zastanawiam się: czy wy nie macie innych zmartwień, oprócz „Bolka” i obsady stanowisk w polskiej telewizji publicznej? Artur Becker pyta polską prawicę na łamach „Rzeczpospolitej”: „Kto dał Wam prawo do naprawiania świata i ludzi?” To ja się pytam: „Kto dał Wam prawo do ustawiania nas po kątach, do karcenia nas jak nauczyciel karci małe dziecko?” Zajmijcie się sobą, problemów macie wystarczająco. My sobie poradzimy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kryzys imigracyjny wystawił tolerancję i inne wykwity Oświecenia na Zachodzie na poważną próbę i nie wiadomo obecnie, czy ją przetrwają. Na ratowaniu tego, co ze „światłości” i otwartości Zachodu zostało Artur Becker i jemu podobni powinni skupiać swoje intelektualne wysiłki. Jeśli „dobra zmiana” okaże się zła, Polacy wystawią rządowi PiS rachunek i wybiorą inny.
Polska jest wolna, demokratyczna, zakorzeniona w strukturach europejskich i w porównaniu do Belgii czy Francji – stosunkowo bezpieczna. W każdym razie przed islamskim terroryzmem. Panuje tu wolność słowa, a wręcz pyskowania, i nawet najgorsza „dobra zmiana” tego nie zmieni. Jeśli Europa się rozpadnie, to nie z powodu Jarosława Kaczyńskiego, ani Viktora Orbana, ale z powodu patologii, którymi obrosła. Pogrzebie ją nieudana próba stworzenia społeczeństw wielokulturowych na tle słabo skrywanej nienawiści do samej siebie, własnej kultury i tożsamości.
Za każdym razem gdy czytam artykuły w zachodniej prasie, zastanawiam się: czy wy nie macie innych zmartwień, oprócz „Bolka” i obsady stanowisk w polskiej telewizji publicznej? Artur Becker pyta polską prawicę na łamach „Rzeczpospolitej”: „Kto dał Wam prawo do naprawiania świata i ludzi?” To ja się pytam: „Kto dał Wam prawo do ustawiania nas po kątach, do karcenia nas jak nauczyciel karci małe dziecko?” Zajmijcie się sobą, problemów macie wystarczająco. My sobie poradzimy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/288432-cierpienia-intelektualistow-w-postoswieceniowym-bagnie-czyli-o-trosce-o-polske-plynacej-zza-odry?strona=2