Niedzielne słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej to nawoływanie do nienawiści - ocenił w poniedziałek szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Wyraził żal, że w niedzielę „więcej było agresji niż pojednania”.
Prezydent Andrzej Duda, odsłaniając w niedzielę na fasadzie Pałacu Prezydenckiego tablicę poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu apelował m.in. o wzajemne wybaczenie.
Apeluję o to wybaczenie, bo ono jest dzisiaj i nam, i Polsce, której przyszłość musimy budować wspólnie, ono jest nam dzisiaj ogromnie potrzebne, ono jest niezbędne
— mówił Duda.
Kilka godzin później podczas apelu pamięci przed Pałacem Prezydenckim Kaczyński ocenił, że przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary. Mówił, że za tragedię - przynajmniej moralnie - odpowiada rząd Donalda Tuska.
Wczoraj padło wiele słów, które nie powinny paść; widziałem wypowiedź pana prezydenta, która kilka godzin później została zdezaktualizowana przez pana prezesa. Widać, kto tu rządzi
— powiedział Petru na poniedziałkowej konferencji prasowej. Ocenił, że Kaczyński „zlekceważył wypowiedź” prezydenta.
Powiem szczerze, że jak słyszę słowa o tym, że jak musi być przebaczenie, to musi być kara, to dobrze wiemy, że jak musi być kara, to wcześniej musiała być zbrodnia (…) Jak rozumiem, zbrodniarzy ma dostarczyć minister Ziobro i minister Macierewicz
— ironizował lider Nowoczesnej.
Jak dodał, gdyby tak się stało, bardzo źle świadczyłoby to o Polsce i stanie prawa w naszym kraju.
Prezes już zna zbrodniarzy, których chce ukarać, tylko - rozumiem - my jeszcze, malutcy, tych zbrodniarzy, ich nazwisk, nie znamy
— mówił lider Nowoczesnej. Zwrócił uwagę, że w polskim prawie jest domniemanie niewinności.
Apeluję do pana prezesa Kaczyńskiego, żeby nie karał nas wszystkich na zapas
— powiedział Petru.
W jego ocenie, słowa Kaczyńskiego to nawoływania do nienawiści.
Ten dzień wczorajszy powinien być dniem pojednania, a nie agresji. Szkoda, że to niestety było wczoraj więcej agresji niż pojednania
— dodał polityk.
Szef Nowoczesnej wyraził pogląd, że do katastrofy smoleńskiej doprowadziła seria „nieszczęśliwych zbiegów okoliczności”.
Polska nie wyciągnęła wniosków z tej katastrofy - to jest przerażające. Katastrofa smoleńska mogła się niestety powtórzyć niedawno w wypadku limuzyny prezydenckiej: spieszyli się, mieli zły sprzęt, opona była nie ta, ignorowali informacje o prędkości. Na szczęście był to tylko incydent
— zaznaczył.
Petru nawiązał też na poniedziałkowej konferencji prasowej do planowanego wyboru nowego sędziego TK w miejsce prof. Mirosława Granata, któremu 27 kwietnia kończy się kadencja w Trybunale. Lider Nowoczesnej przypomniał, że we wtorek komisja sprawiedliwości i praw człowieka ma zaopiniować kandydaturę prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK, którą zgłosił klub PiS.
Chciałem zwrócić uwagę, że do tego momentu zostały 22 godziny i to jest tak naprawdę czas, który odliczamy Jarosławowi Kaczyńskiemu i chcemy sprawdzić, czy PiS poszukuje kompromisu, czy też okłamuje Polaków mówiąc, że poszukuje, czy też okłamuje Polaków mówiąc, że poszukuje, a tak naprawdę będzie brnął i tworzył dalszy chaos
— mówił Petru.
Nowoczesna oczekuje, że miejsce w Trybunale po sędzim Granacie zajmie któryś z trzech sędziów, który do składu Trybunału wybrał Sejm obecnej kadencji (Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński), a których do orzekania nie dopuszcza prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński. 3 grudnia TK orzekł, trzech sędziów wskazanych przez Sejm poprzedniej kadencji zostało wybranych zgodnie z konstytucją.
Jest to jedno z rozwiązań, które może uspokoić sytuację w Polsce jeżeli chodzi o Trybunał
— podkreślił szef Nowoczesnej.
Dodał, że jeśli PiS będzie w dalszym ciągu forsował kandydaturę prof. Jędrzejewskiego, będzie to oznaczało „jednostronne zerwanie jakichkolwiek rozmów przez Jarosława Kaczyńskiego”.
Jutro będzie pół roku od momentu, kiedy nastąpiło zaprzysiężenie posłów w parlamencie i to będzie taki symboliczny moment - albo po tym pół roku sytuacja będzie miała szansę wyjścia na prostą i poprawy, albo wręcz odwrotnie - rozpocznie się jeszcze większy zjazd w dół
— ocenił lider Nowoczesnej.
Pod koniec marca, w sprawie przyszłości TK doszło do spotkania liderów partii politycznych u marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Kaczyński ogłosił po nim, że rozpoczął się dialog polityczny, który będzie kontynuowany. Również Petru oceniał po spotkaniu, że dostrzega „światełko w tunelu” jeśli chodzi o zakończenie sporu wokół Trybunału.
mly/PAP
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Obudź się Polsko 2012”. W kolekcji: „Oburzeni” oraz „Strachy i Lachy. Przemiany polskiej pamięci 1982-2012”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/288359-petru-bedzie-liczyl-czas-kaczynskiemu-daje-prezesowi-pis-22-godziny-chcemy-sprawdzic-czy-pis-poszukuje-kompromisu-czy-tez-oklamuje-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.