Nie wiem, kto, nie wiem, z kim i czym to się zakończy, ale powtórzę: widać jak na dłoni, że Trybunał Konstytucyjny miał być narzędziem stałej i permanentnej kastracji poczynań nowego rządu. Tylko w ten sposób można tłumaczyć niebywały poziom emocji, jakimi buchają dzień po dniu medialni gwiazdorzy TK – Rzepliński i Biernat. Ale także – ich zaślepieni uliczni obrońcy, w ramach obrony demokracji chcący przejąć władzę w Polsce choćby po trupach. Na razie prezydenta, a potem pewnie i jego wyborców.
Artykuł 195 Konstytucji RP stanowi, że „sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.
Czy udział sędziów Rzeplińskiego i Biernata w pracach PO i PSL nad ustawą o Trybunale, ostatnio zaś – sugestie, że Barbara Blida została zamordowana, choć prokuratura stwierdziła coś innego, nie kolidują ze wspomnianych artykułem 195? Czy sędzia Rzepliński nie podważył swoimi słowami w „GW” niezawisłości Prokuratury Okręgowej w Łodzi orzekającej w sprawie śmierci Barbary Blidy? Nie wiem, tak tylko pytam. Bo według mnie – podważył, jak mawia sam Rzepliński, „jak cholera”.
Jeśli człowiek, który ma stać na straży polskiej Konstytucji, nie potrafi upilnować już nie tylko własnej wyobraźni procesowej, ale i po prostu własnego języka, możemy chyba mówić o wielkiej kompromitacji. A więc także o „prowadzeniu działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów” - by rzec bardzo delikatnie.
Książka, którą trzeba przeczytać:„Matrix III Rzeczypospolitej. Pozory wolności”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie wiem, kto, nie wiem, z kim i czym to się zakończy, ale powtórzę: widać jak na dłoni, że Trybunał Konstytucyjny miał być narzędziem stałej i permanentnej kastracji poczynań nowego rządu. Tylko w ten sposób można tłumaczyć niebywały poziom emocji, jakimi buchają dzień po dniu medialni gwiazdorzy TK – Rzepliński i Biernat. Ale także – ich zaślepieni uliczni obrońcy, w ramach obrony demokracji chcący przejąć władzę w Polsce choćby po trupach. Na razie prezydenta, a potem pewnie i jego wyborców.
Artykuł 195 Konstytucji RP stanowi, że „sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.
Czy udział sędziów Rzeplińskiego i Biernata w pracach PO i PSL nad ustawą o Trybunale, ostatnio zaś – sugestie, że Barbara Blida została zamordowana, choć prokuratura stwierdziła coś innego, nie kolidują ze wspomnianych artykułem 195? Czy sędzia Rzepliński nie podważył swoimi słowami w „GW” niezawisłości Prokuratury Okręgowej w Łodzi orzekającej w sprawie śmierci Barbary Blidy? Nie wiem, tak tylko pytam. Bo według mnie – podważył, jak mawia sam Rzepliński, „jak cholera”.
Jeśli człowiek, który ma stać na straży polskiej Konstytucji, nie potrafi upilnować już nie tylko własnej wyobraźni procesowej, ale i po prostu własnego języka, możemy chyba mówić o wielkiej kompromitacji. A więc także o „prowadzeniu działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów” - by rzec bardzo delikatnie.
Książka, którą trzeba przeczytać:„Matrix III Rzeczypospolitej. Pozory wolności”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/287964-czy-sedzia-rzeplinski-ktory-publicznie-podwaza-ustalenia-niezaleznej-prokuratury-moze-byc-straznikiem-konstytucji-rp?strona=2