Wybitna postać polskiej polityki, znawca, prawie że koneser rozmaitych dziedzin życia, znowu dał znać o swoim niezwykle przenikliwym umyśle. Oceniał już w swym bogatym w wydarzenia życiu stan gospodarki kraju, ze szczególnym uwzględnieniem firm zajmujących się hazardem. I dbał, przecież że bezinteresownie, by nie płaciły one zbyt wysokich podatków. Potrafił też należycie oceniać urodę panienek – o czym doniósł jeden z tabloidów – także tych z tzw. agencji. Jak koneser, to koneser! Wiedział też jakiego języka należy dobywać podczas rozmów tzw. trudnych. Bez żadnych dąsów przystąpił kiedyś do dyskusji z rodzicami dzieci niepełnosprawnych. Przybyli oni do przedstawicieli rządu, by prosić o podwyższenie zasiłków dla opiekunów tych dzieci, ponieważ dotychczasowe nie wystarczają na leki, nie mówiąc o żadnej pielęgnacji.
Szejnfeld Adam, owszem. Zrozumiał co do niego mówili rodzice i opiekunowie, ale też natychmiast wystąpił z prośbą, by wysłuchano również jego. Wszak on, minister i poseł także ma swe zmartwienia, troski a nawet potrzeby. Zatem bez owijania sprawy w bawełnę przedstawił je przybyłym z całej Polski rozmówcom. I okazało się, że posłowie aż od 18 lat nie otrzymali nijakiej podwyżki, a żyć też muszą. Na tak konkretną i tchnącą rzeczywistością otaczającą Szejnfelda odpowiedź nikt ze słuchaczy nie był przygotowany. Niejeden pomyślał – też biedny człowiek, inni pokiwali z politowaniem głowami, ale byli i całkiem złośliwi lub nawet słownie agresywni. Ktoś szepnął: taki gość w najwyższych władzach? Przecież to zwykły oszust i kretyn, albo jeszcze gorzej! Jak było, tak było, ale Szejnfeld, pomimo swej niczym nieokiełzanej bystrości, do tej rozmowy nigdy we wspomnieniach nie powraca. Jak widać lubi jednak wtrącać się do cudzych rozmów.
I tak właśnie obwieścił teraz, że żadnej rozmowy pomiędzy prezydentami Polski i USA nie było. Przy przygodnej fotce jeden powiedział dzień dobry, drugi do widzenia i po wszystkim. A tu minister Szczerski opowiada o jakiejś pięcio, czy nawet siedmiominutowej rozmowie… Aparat przy fotografowaniu się zaciął, czy jakie licho? Ja radzę dać wiarę Szejnfeldowi. Adamowi. On się na rozmowach zna i wie z kim i jak długo trzeba. Jeśli z kręcącymi lody na hazardzie – można godzinami, z rodzicami poszkodowanych przez los dzieci – krótko i na temat. A co najważniejsze, skutecznie. I jak takiego faceta nie lubić?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/287944-szejnfeld-ustalil-ze-obama-nie-rozmawial-z-duda-prawdziwa-rozmowe-prowadzil-kiedys-szejnfeld-z-rodzicami-dzieci-niepelnosprawnych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.