Z jej deklaracji wynika, że prawo to prawnicy i Trybunał Konstytucyjny, a decyzje tego gremium, dokładnie jego większości, stają się niekwestionowalnym prawem. Staniszkis zdaje się nie wiedzieć, że zgodnie z konstytucją funkcje ustawo- dawcy pełni parlament. Brak zgody na dyktat Trybunału oznacza dla autorki „Postkomunizmu” „destrukcję prawa”
— dodaje.
Wildstein przypomina lata 2005-2007.
Mówi Staniszkis, iż nie ma podstaw do obaw, że „Trybunał odrzucałby ustawy, które nie godzą w wolność”. Czyżby za- pomniała lata 2005—2007 i całą serię ustaw zakwestionowanych przez TK na mocy interpretacji „ducha konstytucji”, które nie godziły w wolność obywateli, ale rozszerzały ją?
— pyta dziennikarz „wSieci”.
Przypominając wywiad Staniszkis dla „Plusa Minusa”, Wildstein pisze:
Niespodziewanie autorka „Postkomunizmu” apeluje, aby ościenne siły skorygowały decyzję polskich obywateli, a więc zachowuje się tak jak ludzie pokroju Mateusza Kijowskiego czy Grzegorza Schetyny. Uderzający to kontrast z jej dotychczasową postawą
— pisze Wildstein.
Pani profesor schodzi do poziomu dominującej dzisiaj propagandy antyrządowej, w której rozumowanie zastępują przybrane w psychologiczne szatki argumenty ad personam, żeby nie powiedzieć insynuacje, a klasykami stają się osobniki w rodzaju Lisa czy Żakowskiego
— czytamy.
Cały artykuł Bronisława Wildsteina do przeczytania w tygodniku „wSieci”.
tk
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z jej deklaracji wynika, że prawo to prawnicy i Trybunał Konstytucyjny, a decyzje tego gremium, dokładnie jego większości, stają się niekwestionowalnym prawem. Staniszkis zdaje się nie wiedzieć, że zgodnie z konstytucją funkcje ustawo- dawcy pełni parlament. Brak zgody na dyktat Trybunału oznacza dla autorki „Postkomunizmu” „destrukcję prawa”
— dodaje.
Wildstein przypomina lata 2005-2007.
Mówi Staniszkis, iż nie ma podstaw do obaw, że „Trybunał odrzucałby ustawy, które nie godzą w wolność”. Czyżby za- pomniała lata 2005—2007 i całą serię ustaw zakwestionowanych przez TK na mocy interpretacji „ducha konstytucji”, które nie godziły w wolność obywateli, ale rozszerzały ją?
— pyta dziennikarz „wSieci”.
Przypominając wywiad Staniszkis dla „Plusa Minusa”, Wildstein pisze:
Niespodziewanie autorka „Postkomunizmu” apeluje, aby ościenne siły skorygowały decyzję polskich obywateli, a więc zachowuje się tak jak ludzie pokroju Mateusza Kijowskiego czy Grzegorza Schetyny. Uderzający to kontrast z jej dotychczasową postawą
— pisze Wildstein.
Pani profesor schodzi do poziomu dominującej dzisiaj propagandy antyrządowej, w której rozumowanie zastępują przybrane w psychologiczne szatki argumenty ad personam, żeby nie powiedzieć insynuacje, a klasykami stają się osobniki w rodzaju Lisa czy Żakowskiego
— czytamy.
Cały artykuł Bronisława Wildsteina do przeczytania w tygodniku „wSieci”.
tk
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/287820-bronislaw-wildstein-we-wsieci-prof-staniszkis-schodzi-do-poziomu-dominujacej-dzisiaj-propagandy-antyrzadowej?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.