Ewa Kochanowska o wyjaśnieniu przyczyn 10/04: "Do tej pory to nie było śledztwo, ale wypełnienie zamówienia politycznego"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/TVP Info/wSieci
wPolityce.pl/TVP Info/wSieci

Moim obowiązkiem wobec mojego męża i wszystkich, którzy zginęli w Smoleńsku to domaganie się sprawiedliwości w ich imieniu. Staram się to robić, nie ustaję i mam nadzieję, że do tej sprawiedliwości dojdziemy

— mówiła Ewa Kochanowska w programie „Cztery strony” na antenie TVP Info.

Wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej Rzeczniku Praw Obywatelskim Januszu Kochanowskim odniosła się między innymi do ustaleń dziennikarzy tygodnika „wSieci” dotyczący sprzedaży ziemi.

WIĘCEJ: „wSieci”: poruszający reportaż ze Smoleńska. Miejsce tragedii na sprzedaż za 16 mln rubli, relacje świadków, opuszczony wrak i „wieża kontroli lotów”… Polecamy!

Ten fragment należy kupić, zbadać… Można założyć park pamięci - nie wiem… Dzielę się z panem moją pierwszą myślą. Potem zorientowałam się, że Rosjanie w praktyce nie sprzedają ziemi cudzoziemcom

— tłumaczyła.

Wdowa po Januszu Kochanowskim wracała też do kwestii pozostawienia wraku w Smoleńsku.

Zawsze mówiłam, że nie oddadzą wraku. Może można kupić? Skoro ziemia jest na sprzedaż, to może i wrak…? Nie spodziewałam się w żadnym terminie, by Rosjanie zwrócą wrak - nawet gdy nie będą go potrzebowali. (…) Być może trzeba założyć, że mają coś do ukrycia. Był taki moment, gdy wydawało się, że można włączyć międzynarodowych ekspertów, umiędzynarodowić śledztwo. Ktoś, kto nie ma niczego do ukrycia, pozwoliłby na to

— oceniła.

Prowadzący rozmowę Marcin Wikło pytał między innymi o proces dot. Tomasza Arabskiego i organizacji lotu do Smoleńska.

Bardzo trudno stanąć im oko w oko z rodzinami ofiar. Nie dziwię się, że Tomasz Arabski się nie pojawił na procesie. Nie musiał… (…) Zaskakujące, że on mówił, że nie wie, za co jest oskarżony. To perspektywa Smoleńska pokazała nam stan państwa, w jakiej ono działa. Okazało się, że urzędnicy państwowi, od których wiele zależy np. w zakresie bezpieczeństwa, nie rozumieją tego wymogu. Zagląda się w taką otchłań, w której nie ma żadnego zakotwiczenia, oparcia. Nie ma etosu… Rozumiem, że pan Arabski mógł być powołany tylko do odcinania cygara swojemu papierowemu premierowi, który zresztą też nie wiedział, czego chcą od niego rodziny ofiar 10/04. Jego to na początku nie interesowało, był zdziwiony, później chciał nas zalać słowami…

— opowiadała Kochanowska.

Z rozmowy z Tuskiem wynikało, że on w ogóle nie wie, o co chodzi ws. Smoleńska, o co chodzi rodzinom. Wynikało, że to my, rodziny ofiar, jesteśmy dociekliwi

— dodawała.

W rozmowie pojawił się również wątek wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Kochanowska wyraziła nadzieję, że nowa podkomisja w tej sprawie przybliży opinii publicznej te kwestie, pomimo upływu czasu.

Przez ostatnie lata był brak porządku i woli spowodowany jedną sprawą - sprawa 10/04 została włożona w pewne tory, słynnym smsem ministra Sikorskiego do członków Platformy: „Winni są piloci, trzeba tylko ustalić, kto ich do tego skłonił”. Cała rzeczywistość została nabudowywana wokół tej teorii. Przez kilka pierwszych lat nie brano nawet pod uwagę innej wersji - to nie było śledztwo, ale wypełnienie zamówienia politycznego

— mówiła Ewa Kochanowska.

svl, TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych