Ujazdowski: prof. Gilowska formułowała celne riposty, była rzeczniczką zdrowego rozsądku. "Człowiek wielkich pasji". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

wPolityce.pl: Prof. Zyta Gilowska nie żyje, zmarła po długiej chorobie. Jak Pan wspomina Panią Profesor?

Kazimierz Michał Ujazdowski: Panią Zytę Gilowską wspominam jako człowieka wielkich pasji, bardzo mocnego charakteru. Ona była głosem zdrowego rozsądku w życiu publicznym. Poznałem Panią Profesor zanim rozpoczęła karierę parlamentarną, jeszcze w latach 90. Ona była jednym z orędowników decentralizacji państwa, jednak zawsze w połączeniu z szacunkiem dla państwa jako takiego. Nigdy nie widziała samorządu w opozycji do władzy państwowej. Ona demonstrowała pogląd o potrzebie decentralizacji państwa dla jego dobra. Należała do wąskiego kręgu osób, które przyczyniły się do budowy samorządu terytorialnego w Polsce.

Potem rozpoczęła karierę w parlamencie.

Z zainteresowaniem i wielkim szacunkiem przyglądałem się jej pracy w parlamencie i ministerstwie. Prof. Gilowska łączyła ten niezwykle jaskrawy głos i umiejętność wypowiadania celnych formuł. Ona zawsze wypowiadała się w obronie racjonalności i racjonalnych działań dla dobra Rzeczypospolitej. Umiała formułować celne riposty, wygłaszać tezy, które torują drogę dobrej polityce.

Prof. Gilowska miała również ciekawą drogę partyjną. Przeszła drogę od KLD przez UW i PO do PiS. Jak Pan to ocenia?

Ci, którym zależy na idei i na konkretnych sprawach, często dokonywali różnorodnych wyborów organizacyjnych. Takie zmiany to nic dziwnego. Linię ideowo-programową prof. Gilowskiej widzę, jako bardzo klarowną. To jest bardzo charakterystyczne dla wolnościowo-zorientowanego konserwatyzmu. Prof. Gilowska była wolnościowo-zorientowaną konserwatystką, rzeczniczką zdrowego rozsądku. Jej linia ideowa była stała, zaś rozstanie z PO zrozumiałe.

Dlaczego zrozumiałe?

Platforma Obywatelska ewoluowała w stronę lewicowego postępowego liberalizmu.

Prof. Gilowską określano mianem „polskiej Thatcher”, mówiono, że to prawdziwy mężczyzna w polskiej polityce. Jak Pan wspomina współpracę z prof. Gilowską? Zasiadaliście państwo w jednym rządzie…

Formuła „polska Thatcher” jest w mojej ocenie zbyt często używana. Na pewno jednak w jej działaniu był ten czynnik mocy i męskości, stanowczości, ale i racjonalności. Ona prezentowała zdroworozsądkowy styl działania, mówienia. Można mówić, że pani profesor była bardziej męska niż wielu mężczyzn, ale przy tym miała bardzo ciekawą osobowość. Moc i siła nie pozbawiały jej bogactwa osobowości.

Jak Pan wspomina rozmowy z Panią Profesor?

To były zawsze rozmowy niepozbawione humoru, ale jednocześnie poważne. To były poważne rozmowy o poważnych sprawach.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych