Ludzie bardzo różnie reagują na stres. Przewodniczący Grzegorz Schetyna ma zwidy – widzi pancerne pociągi w tunelu. Z kolei Ryszard Petru dostrzegł jakieś światełko. Gdyby obu delikwentów zbadała komisja MAK pod przewodnictwem Tatiany Anodiny, zapewne postawiono by diagnozę, że „wpadli w tunel poznawczy”.
Natomiast redaktor Tomasz Lis w chwilach szczytowego napięcia wymyśla fantazyjne scenariusze dla wizyt prezydenta Andrzeja Dudy. Lis doznaje wtedy tzw. rozkoszy urojonej, gdy wyobrazi sobie polskiego prezydenta, któremu amerykański prezydent zatrzaskuje drzwi do Białego Domu.
Gazeta Wyborcza nie może sobie pozwolić na takie hopsztosy wyobraźni, nie może okazać słabości, gdyż pretenduje do roli siły przewodniej, a co to za siła przewodnia, która ucieka od rzeczywistości? Dlatego redakcja trzyma fason i publikuje instrukcje dla opozycji. W tych instruktażowych notkach tłumaczy, co ma na myśli Jarosław Kaczyński, kiedy wyciąga rękę do opozycji i dlaczego jest to ręka wilka w owczej skórze.
W dalszym ciągu instrukcja poucza opozycję, że robi błąd, dając się omamić słowom prezesa Kaczyńskiego, które podobno „nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości”. Niestety, nie ma ani słowa o Schetynie dręczonego przez omamy na tle pancernego pociągu, które przecież także nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, co może doprowadzić do totalnego odjazdu (nomen omen) nieszczęśnika. No, ale może w następnym numerze GW znajdzie się specjalna dyrektywa dla szefa Platformy w kwestii pociągów pancernych.
W ostatniej części instrukcji Gazeta Wyborcza roztacza przed opozycją wizję prokuratorskich zarzutów, represji, a w końcu kryminału. Jako przestrogę czerscy podają traumatyczne przeżycia prezesa Rzeplińskiego, którego prokuratura ośmiela się sprawdzać, czy aby nie złamał prawa. W celu uniknięcia tragicznego losu Rzeplińskiego, Gazeta Wyborcza zaleca opozycji, aby w ogóle nie wdawać się w żadne negocjacje z Kaczyńskim.
Żeby jednak nie wywoływać paniki w obozie opozycyjnym Gazeta Wyborcza przygotowała coś na pocieszenie strapionym. Redakcja w rezultacie skomplikowanych czynności umysłowych doszła do wniosku, że Kaczyński boi się Trybunału Konstytucyjnego. Z analizy redaktora jasno wynika, że tym strachem należy tłumaczyć fakt, że szef PiS:
nie ma zamiaru respektować orzeczeń Trybunału ani mieścić się w państwie prawa.
Wiadomo bowiem, że jak ktoś się czegoś boi, to woli państwo bezprawia niż państwo prawa. Złodzieje też kradną, bo się boją policji.
W ostatecznej konkluzji redakcja dobrotliwie przestrzega opozycję, żeby:
nie oddawała demokratycznych zasad w zamian za zadowolenie prezesa Kaczyńskiego.
Tym humorystycznym, chociaż cokolwiek dwuznacznym akcentem kończy się ów krótki kurs pierwszej pomocy dla poszkodowanych w rezultacie zderzenia z pancernym pociągiem Jarosława Kaczyńskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/287235-krotki-kurs-pierwszej-pomocy-dla-poszkodowanych-w-zderzeniu-z-pancernym-pociagiem-jaroslawa-kaczynskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.