Sejm przyjął ustawę o obrocie gruntami rolnymi. Sprzedaż ziemi z zasobów Skarbu Państwa wstrzymana na 5 lat

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Wstrzymanie na 5 lat sprzedaży ziemi z zasobów Skarbu Państwa i zmianę zasad obrotu gruntami rolnymi zakłada ustawa uchwalona w czwartek przez Sejm. Ma ona zapobiec spekulacjom w obrocie ziemią. Podstawową formą zagospodarowania państwowej ziemi ma być dzierżawa.

Sejm poparł 13 poprawek zgłoszonych przez PiS oraz jedną autorstwa klubu Kukiz‘15. W sumie poprawek i wniosków mniejszości było ok. 80. Głosowanie trwało 2,5 godz. Za ustawą głosowało 233 posłów, przeciw 195, wstrzymało się 18.

Posłowie przegłosowali m.in. poprawkę umożliwiającą nabywanie ziemi rolnikowi, który nie należy do KRUS - poprzez zmianę definicji rolnika indywidualnego. Spotkało się to z zadowoleniem ze strony posłów z klubów opozycyjnych.

Kolejną ważną zmianą było dodanie przepisu, który mówi, że sprzedaż ziemi nie dotyczy nieruchomości rolnych, które w dniu wejścia w życie ustawy w ostatecznych decyzjach o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu są przeznaczone na cele inne niż rolne. Wcześniej wprowadzono poprawkę, że przepis nie będzie dotyczył też siedlisk rolnych, tj. działek do 0,5 ha, na których stały budynki niewykorzystywane do produkcji rolnej wraz ogródkami przydomowymi.

Najwięcej kontrowersji wzbudził zgłoszony przez PiS i przyjęty przez Sejm zapis zezwalający na zakup i sprzedaż ziemi przez związki wyznaniowe i Kościoły. Posłowie z opozycji pytali, dlaczego rząd nie zgadza się na zakup ziemi przez inne podmioty prawne, a w tym przypadku robi wyjątek. Padały zarzuty o niekonstytucyjność tego przepisu.

Na wniosek PiS wykreślony został przepis, w myśl którego wierzyciel nie może żądać od właściciela nieruchomości rolnej ustanowienia dodatkowego zabezpieczenia. Dodano przepis stanowiący, że jeśli nabywana nieruchomość wchodzi w skład majątku małżonków, to wystarczy, że jedno z nich będzie rolnikiem indywidualnym.

Doprecyzowano przepis (poprawka PiS), który zakłada, że w przetargach ograniczonych nie może uczestniczyć osoba, która kiedykolwiek nabyła ziemię z państwowego zasobu o powierzchni łącznej co najmniej 300 ha, przy czym wlicza się powierzchnię gruntów, które zostały zbyte - z wyjątkiem tych na cele społeczne.

Do projektowanej ustawy zostało wprowadzone upoważnienie dla ministra rolnictwa, które pozwoli w drodze rozporządzenia określić sposób ustalania wysokości czynszu dzierżawnego w zależności od potencjału produkcyjnego przedmiotu dzierżawy, a w szczególności od rodzaju i klasy gruntów, miejsca położenia nieruchomości i wartości budynków.

PiS wprowadziło też szereg poprawek dot. ograniczenia prawa pierwokupu przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Nie będzie ona dotyczyła m.in. dziedziczenia ustawowego albo dziedziczenia przez rolnika indywidualnego. Będzie ono też ograniczone w przypadku nabycia akcji i udziałów w spółkach prawa handlowego, jeśli wspólnikiem staje się osoba bliska.

Zaakceptowana przez Sejm poprawka klubu Kukiz‘15 dotyczy wykreślenia pewnych przepisów, co ma sprawić, że banki będą musiały być bardziej odpowiedzialne przy udzielaniu kredytów rolniczych, tak by nie doprowadzać gospodarstwa do nadmiernego zadłużania.

Pozostałe poprawki klubów nie zostały przyjęte. PSL m.in. proponowało, by ANR mogła sprzedawać działki nie do 2, a do 5 ha. Ludowcy chcieli, by zbycie państwowej ziemi było możliwe już po 5 latach, a nie po 15. PO proponowało m.in., by nabywcą ziemi mogła być też spółdzielnia rolników.

Klub Kukiz‘15 wnioskował ponadto, by zakaz sprzedaży ziemi nie dotyczył działek położonych w granicach administracyjnych miast. Zaproponował też, by za nabywcę nieruchomości uznać osobę stale mieszkającą w Polsce przez pięć lat, niezależnie od kwalifikacji i narodowości.

Jak oceniał po zakończeniu głosowań Bartosz Józwiak z Kukiz‘15, rząd ustawą nie uchroni przed wykupem spekulacyjnym polskiej ziemi przez cudzoziemców, nie będzie ona korzystna w dłuższym czasie dla rolników, wywoła też niezadowolenie u pozostałych Polaków. „My próbując wprowadzić poprawki, zrobiliśmy więcej dla obrony polskich rolników niż PiS te poprawki odrzucając” - powiedział poseł.

Dorota Niedziela (PO) stwierdziła zaś, że ustawa jest „zła” i broni tylko i wyłącznie interesów ANR; rolnicy będą mieli utrudniony dostęp do ziemi, a ustawa jest niezgodna z konstytucją, prawem unijnym i zapisami Traktatu Europejskiego.

Ustawa mocno ewaluowała od czasu projektu rządowego, ale choć się zmieniła, to zbyt mało, by można było za nią zagłosować - zaznaczyła Paulina Hennig-Kloska (N) przed głosowaniem nad ustawą. Dodała, że jej klub nie może poprzeć tej ustawy, bo - w jej ocenie - niezgodność z konstytucją jest „bezwzględna”.

Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) zauważył, że jest to pierwsza ustawa, która została tak bardzo zmieniona pod wpływem protestów rolniczych. M.in. zostały doprecyzowane przepisy dotyczące dziedziczenia ziemi, zniesiony został też wymóg należenia do KRUS - wyliczał. To dobrze, ale nie doszło do zmiany przepisu dotyczącego zablokowania sprzedaży państwowych gruntów na 5 lat - podkreślił lider ludowców.

Głos zabrał także minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który wyjaśnił, że ustawa powstała na skutek protestów rolników dotyczących sprzedaży polskiej ziemi podstawionym osobom, czyli tzw. słupom. Zapewnił, że polskie przepisy nie są bardziej rygorystyczne niż w innych krajach UE. Zadeklarował, że w ciągu 2 lat resort przygotuje ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego, która nie tylko będzie dotyczyła stosunków własnościowych, ale i form organizacji produkcji oraz form organizacji rynku rolnego. Wówczas - jak zaznaczył - rozważone będą inne formy gospodarowania np. w postaci spółdzielni rolników.

Ustawa wstrzymuje sprzedaż państwowych gruntów na 5 lat z wyjątkiem nieruchomości do 2 ha oraz innych przeznaczonych np. na cele nierolne jak pod budownictwo mieszkaniowe, centra biznesowo-logistyczne czy składy magazynowe.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych