Potwierdziła się moja prognoza z felietonu „SLD TR-UP już jesienią” - postkomuniści i ich koalicjanci są poza parlamentem. Proces rozdrobnienia lewicy postępuje i jest coraz więcej podmiotów z liderami aspirującymi do trzymania sztandaru. Z powodu podziałów część wyborców idzie do innych podmiotów – bo w końcu nie jest powiedziane, że lewica w Polsce musi istnieć. Sprawy socjalne zagospodaruje PiS a obyczajowe liberałowie. W wypadku powtórki irlandzkiej sceny politycznej dla lewicy nie będzie miejsca.
Media lewicowo-liberalne w ostatniej fazie kampanii dobiła Zjednoczoną Lewice podkreślając dobry występ w debacie przedstawiciela Partii Razem. Dlatego zabrakło pół procenta do przekroczenia progu a PiS ma większość bezwzględną w Sejmie i Senacie. Porażkę postkomunistów przypieczętował wybór Włodzimierza Czarzastego na szefa partii SLD. Ten bardzo sprawny gracz na styku biznesu i polityki od czasu afery Rywina nie ma siły przyciągania wyborców ani charyzmy. Młodzi politycy SLD po przegraniu wyborów na przewodniczącego SLD przez Krzysztofa Gawkowskiego sygnalizują niezadowolenie i zamiar poszukiwania nowej drogi. Podzielona dotacja powyborcza pozwala na funkcjonowanie partiom SLD (4,4 mln rocznie), Twojego Ruchu (1 mln rocznie), Unii Pracy i mniejszym podmiotom ze Zjednoczonej Lewicy (razem 0,9 mln zł rocznie). Jednak spore fundusze ma Partia Razem (3,2 mln) a zarazem dynamikę i świeżość. Zjednoczoną Lewicę opisywano jako partyjny deal aparatu SLD i TR stworzony tylko dla podziału mandatów i dotacji. Podobnie wyglądał zlot części aktywu SLD i TR pod nazwą Inicjatywa 20 Lutego. Partia Razem w przeciwieństwie do konkurentów robi wrażenie czegoś ideowego i autentycznego. Przypomina mi się odpowiedź Leszka Millera jako lidera SLD w 2001 po wygranych wyborach udzielona Mieczysławowi Rakowskiemu na pytanie o program. Odpowiedź można streścić w słowach „O co Tobie Mieczysław chodzi, tu wystarczy integracja z UE”. na sugeruje jesienią katastrofę w postaci pozostania poza parlamentem.
Postkomunistów widzimy ramię w ramię na marszach Komitetu Obrony Demokracji z kosmopolitycznymi liberałami z Nowoczesnej i odpowiedzialnymi za ostatnich 8 lat rządów politykami PO. Trudno w tej sytuacji dostrzec nawet śladowy poziom lewicowości w lewicy poza innymi sprawami niż obyczajowe. KOD to kolejna emanacja środowiska z Alei Róż co pokazuje także pewien styl agresywnej retoryki bliski klimatowi komend milicyjnych czy urzędów bezpieczeństwa z lat 50-tych. Lewica ma szansę zerwać z postkomunistycznym dziedzictwem czyli totalitarnym bagażem. Chyba wartość tej możliwości rozumieją politycy Partii Razem deklarujący akceptację działań socjalnych realizowanych przez obecny rząd. „Chodzi nam o to aby polityka społeczna nie miała twarzy Jarosława Kaczyńskiego”- deklarowała Marcelina Zawisza w debacie z Moniką Rosą (Nowoczesna). Sworzniem całego układu postkomunistycznego największe szanse ma zostać sojusz PO-PSL, a nawet ewentualna zjednoczona lewica ma mniejsze szanse niż Nowoczesna. PiS zapowiada wiele elementów polityki społecznej i jest w tej sprawie dużo bardziej wiarygodne. Politycy PO-PSL ale i Nowoczesnej wiele razy deklarowali sprzeciw wobec tego pomysłu.
Elektorat lewicowy pracowicie wysysa PO i nawet po porażce wyborczej Ewa Kopacz może zakomunikować Millerowi, że jego elektorat już jest u liberalnych populistów
— pisałem w felietonie.
Temu chyba służą takie inicjatywy jak Inicjatywa 20 Lutego czyli porozumienie Barbary Nowackiej z partią Białoczerwoni senatora Grzegorza Napieralskiego. W Województwie Śląskim PO odmówiła SLD odwołania członka Zarządu Województwa Kazimierza Karolczaka i oddania miejsca w Zarządzie Województwa byłemu posłowi i liderowi śląskiego SLD Markowi Baltowi. Ten policzek wymierzono SLD mimo posiadania trzech radnych. W terenie SLD coraz częściej konspiruje się w samorządach jak np. stowarzyszenie Silny Będzin z udziałem Prezydenta Miasta Łukasza Komoniewskiego. Biznesmeni postkomunistyczni są już od dawna w strefie PO. Dzięki dominacji w większości sejmików PO może wspierać pewne miasta i interesy a inne nie. Ucztować na koszt funduszy Unii Europejskiej (co zresztą legalnie przewidują niektóre programy) będzie głównie PO i PSL, okruchy jakieś może SLD wpadną. A jak PO nie da – nawet okruchy mogą nie wpaść.
Czy lewica ma jeszcze szansę czy skończy jak AWS? Polski podział sceny politycznej analogiczny do Irlandii (Fiana Fail czyli konserwatyści – jakby PiS, Fine Gael – chadecy czyli coś bliskiego PO) spychał lewicę na margines. Pamiętam pewnego członka młodzieżówki SLD z 2000 r. gotowego zagłosować na lidera AWS Mariana Krzaklewskiego za 1000 zł. To miała być prezentacja twardego ideowego elektoratu, a akceptacja pomysłu prowadzącego szkolenie była natychmiastowa i bezrefleksyjna.
Lewica postkomunistyczna ma szanse zginąć w antykaczystowskim Bloku Demokratycznym jak w 1945 (czy Komitecie Obrony Demokracji w 2016) przykryta przez kosmopolitycznych liberałów czy sitwiarskich ludowców.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/286267-lewica-jak-prawica-w-1993-czy-lewica-ma-jeszcze-szanse-czy-skonczy-jak-aws
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.