"Elegancja" Cimoszewicza: "Kaczyński smrodzi", a Macierewicz "niech udowodni wybuch, albo zje swój język". Gdzie się podziały maniery b. premiera?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl/TVP Info
fot.wPolityce.pl/TVP Info

Kaczyński smrodzi, po prostu smrodzi. Wprowadza atmosferę podejrzeń, dwuznaczności i fałszywych oskarżeń

– tak „elegancko” b. premier Włodzimierz Cimoszewicz na antenie Radia ZET skomentował słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” stwierdził, że na szczytach polskiej hierarchii zamożności są współpracownicy służb bezpieczeństwa.

To uwaga typowa dla Kaczyńskiego, taki smrodek, insynuacja bez konkretów

-– drwił z Kaczyńskiego Cimoszewicz.

Zaapelował też do prezesa PiS, by ten podał nazwiska tych byłych współpracowników.

Niech się nie chowa tchórzliwie za ogólnikowymi, enigmatycznymi stwierdzeniami. Niech będzie gotów pójść do sądu i bronić prawdy swoich słów

-– stwierdził Cimoszewicz.

Gość Radia ZET odniósł się też do sprawy wyjaśniania katastrofy smoleńskiej i  zespołu powołanego przez Antoniego Macierewicza. Rozmówca Moniki Olejnik podkreślał, że PiS, Antoni Macierewicz i jego podkomisja smoleńska „ma wszystko w rękach”.

Niech pokażą dowody materialne. Przecież z tego samolotu, z tego wraku pobrano setki próbek. Tam muszą być ślady tego materiału wybuchowego, który nawet jak eksploduje, to nie znika bez śladów. Te ślady tam muszą być. Niech to pokażą

-– apelował Cimoszewicz.

Jego zdaniem skoro PiS domagało się śledztwa międzynarodowego, to powinno teraz zaangażować zagranicznych ekspertów.

Niech pokażą ekspertom zagranicznym o niepodważalnej opinii, którzy potwierdzą, że był materiał wybuchowy i pan Macierewicz miał rację. A jak nie udowodnią, to niech on zje swój język i przeprosi za to, że od lat bałamuci polskie społeczeństwo

-– mówił Cimoszewicz.

Polityk był też pytany o sprawę wczorajszych zamachów w Brukseli.

Obawiam się, że gdy chodzi o konsekwencje w funkcjonowaniu UE, poszczególnych państw europejskich, będą chyba niewielkie

— zauważył Cimoszewicz.

To nie jest pierwszy zamach. Zawsze przy takiej okazji padają mocne słowa i niestety nie widać jakościowych zmian, na przykład nie powstają jakieś nowe zasady działania służb, nie powstaje jakiś skoordynowany program wspólnej walki z terroryzmem w ramach UE. Natomiast z drugiej strony w społeczeństwach, w życiu politycznym poszczególnych krajów i Europy to może mieć duże konsekwencje, dlatego że, no z jednej strony te rosnące w siłę prawicowe na ogół, takie ksenofobiczne ugrupowania mają wiatr w żagle. Strach jest powszechniejszy. Można to wiązać z całym tym dramatem związanym z kryzysem migracyjnym, można wzmacniać krytycyzm wobec przynależności do Unii Europejskiej, chociażby w Wielkiej Brytanii. Więc obawiam się, że wpływ na sytuację polityczną w krajach unijnych może mieć bardzo duży, negatywny

— dodał. Zdaniem Cimoszewicza konsekwencją zamachów będzie zaostrzenie procedur kontrolnych wobec obywateli powiązane z brakiem sprzeciwu wobec takich działań.

W tej chwili w żadnym pewnie państwie, także w Polsce nie będzie oporu przeciwko zwiększaniu kompetencji służb, a to może prowadzić do nadużyć. Na przykład po ataku z 2001 roku na Stany Zjednoczone, na Nowy Jork i Waszyngton przyjęto tak zwaną „patriot act” ustawę patriotyczną, w której tak dalece wyposażono służby specjalne w rozmaite, nowe kompetencje w zakresie inwigilowania zwykłych ludzi, że doszło do ogromnych nadużyć. Jeżeli w Ameryce, gdzie Kongres ma niezwykle silną i samodzielną pozycję kontrolującą władzę wykonawczą mogło do tego dojść, do czego może dojść w Polsce, jeżeli pójdziemy w tym kierunku, a jednocześnie pewnie musimy pójść.

Były premier nie krył też sceptycyzmu wobec stanu polskich służb specjalnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Jakby spojrzeć na dwadzieścia pięć lat to niestety powiedziałbym, że w służbach, w policji tych zmian bezsensownych często, politycznych, było zbyt wiele.

— powiedział.

Oczywiście ci, którzy podlegają komuś takiemu, jak Macierewicz to są ludzie, którzy muszą mieć bardzo giętkie kręgosłupy.

— dodał.

Stanął też w obronie odsuniętych od śledztwa smoleńskiego wojskowych prokuratorów.

Prokuratorów wojskowych tak nie wolno po prostu potraktować. W związku z tym, tym razem Macierewicz złamał prawo, ustawowe

— stwierdził Cimoszewicz.

ansa/Radio Zet

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych