Szef MSWiA powołuje zespół do weryfikacji doniesień "Rz" o zaniedbaniach BOR ws. obsługi floty prezydenckiej. Kędryna: "Tekst Rzepy to bzdury, ktoś ich wkręcił"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl/M.Czutko
fot.wPolityce.pl/M.Czutko

Szef MSWiA powołał specjalny zespół kontrolny, który ma zweryfikować doniesienia medialne o zaniedbaniach BOR dotyczących obsługi floty aut, którymi podróżuje prezydent Andrzej Duda.

—poinformował w piątek wiceszef resortu Jarosław Zieliński.

Według „RZ” prawie miesiąc limuzyna czekała na ogumienie. 15 lutego - pisze dziennik - w BOR zapadła decyzja o założeniu opony, która znajdowała się już w magazynie części wycofanych z eksploatacji i była przeznaczona do utylizacji. Według dziennika powodem takiej decyzji była pilna potrzeba wykorzystania limuzyny. To właśnie ta opona rozpadła się 4 marca na autostradzie podczas powrotu prezydenta z Karpacza - pisze „RZ”.

Decyzji o założeniu tej opony - pisze „RZ” - towarzyszyły inne błędy. 4 marca prezydent miał dolecieć z Warszawy do Karpacza śmigłowcem. Jednak w dniu jego wyjazdu Kancelaria Prezydenta zmieniła wcześniejsze ustalenia. Ostatecznie prezydent poleciał samolotem do Wrocławia, stamtąd odebrała go pancerna limuzyna, która przyjechała tam na lawecie - pisze „Rz”.

Według informacji dziennika, stromego, 100-metrowego odcinka od ulicy do stacji wyciągu na Śnieżkę nie mógł pokonać żaden samochód poza terenowym GOPR-u. Mimo to szef prezydenckiej ochrony podjął decyzję o próbie wjazdu 3,5-tonowym bmw „na pełnym gazie, z rozpędu mimo kamieni, lodu”. Według gazety wiele wskazuje na to, że sparciała opona wtedy została uszkodzona, a reszty dokonała już prędkość, do wypadku doszło na autostradzie A4 w czasie drogi powrotnej z Karpacza. Ponadto - według „RZ” - komputer pokładowy kilkakrotnie alarmował o problemie z ciśnieniem powietrza w oponie.

„Rz” sugeruje, że podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej szefostwo BOR nie ujawniło prawdziwych przyczyn zdarzenia w obawie przed utratą stanowisk. Gazeta donosi, że komputer pokładowy w BMW Andrzeja Dudy kilkakrotnie alarmował o problemie z ciśnieniem powietrza w oponie, ale kierowca zignorował te ostrzeżenia.

Po doniesieniach prasowych uznaliśmy, że to wymaga sprawdzenia ze strony ministra spraw wewnętrznych i administracji, stąd zespół kontrolny MSWiA, który sprawdzi tę sprawę i zweryfikuje to, co podaje prasa.

—powiedział Zieliński dziennikarzom w piątek w Sejmie.

Dodał, że zespół ten sprawdzi ponadto „procedury ochronne, czyli przeprowadzi głębszy audyt”.

Daliśmy temu zespołowi 14 dni, aby wyjaśnił tę sprawę.

—powiedział wiceszef MSWiA.

Doniesienia „Rzeczpospolitej” skomentował prezydencki doradca Marcin Kędryna. Na Twitterze napisał on, że „ktoś wkręcił Rzepę”, a „tekst o wypadku PAD w Rzepie w sporej części to bzdury. Tak łatwo weryfikowalne, że na miejscu redaktorów zapadłbym się ze wstydu pod ziemię” - pisał Kędryna.

Proszona o odniesienie się do informacji o zaniedbaniach BOR szefowa kancelarii premiera Beata Kempa stwierdziła: „jak znam życie i jak znam szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, osoby za to odpowiedzialne, poniosą albo już poniosły konsekwencje”. „To jest oczywiste” - powiedziała Kempa w piątek dziennikarzom w Sejmie.

Na początku marca w samochodzie, którym podróżował prezydent autostradą A4, doszło do uszkodzenia opony tylnego koła, w wyniku czego auto wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu. Nikomu nic się nie stało.

W ubiegłym tygodniu wiceszef BOR płk Jacek Lipski przedstawił wewnętrzne ustalenia ws. incydentu z limuzyną prezydenta. Według niego czynności sprawdzające wykazały, że dwie instrukcje podpisane przez poprzednich szefów BOR - gen. Krzysztofa Klimka z 2013 r. i gen. Mariana Janickiego z 2009 r. - „są niezgodne z normami bezpieczeństwa, które przewidział producent pojazdu, obowiązującymi w 2010 r. (roku produkcji auta - PAP) w odniesieniu do opon dla samochodu BMW 7 High Security”.

Lipski powiedział, że po ustaleniu tych faktów obecny szef BOR polecił niezwłocznie wymienić w samochodach pancernych opony na takie, których wiek nie przekracza dwóch lat, oraz sprawdzenie, czy w pozostałych samochodach BOR opony spełniają wymagania producentów. Ponadto, w instrukcji zmniejszono normę przebiegu ogumienia z 20 tys. na 10 tys. kilometrów oraz okres używania na dwa lata (w zależności co wystąpi pierwsze).

Pytany, czy opona w prezydenckiej limuzynie została uszkodzona na początku podróży, gdy samochód podjechał w pobliże wyciągu narciarskiego, Lipski odpowiedział wówczas, że nie ma żadnej informacji w tym zakresie.

kk/PAP/Twitter

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych