Zmieniła się sytuacja. Nie mamy już koalicjanta, dysponujemy samodzielną większością. Robimy swoje, a Polacy nas doceniają, o czym świadczą sondaże
— mówi portalowi wPolityce.pl Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
wPolityce.pl: PSL zarzuca PiS-owi, że ustawa proponowana przez rządzących nie chroni polskiej ziemi. Jak odbiera Pan tę krytykę?
Henryk Kowalczyk (PiS): Przypominam, że to ich ustawa nie chroniła polskiej ziemi, dlatego że nie wprowadzała istotnych instrumentów, które są niezbędne, jak choćby konieczność pracy, zabezpieczenia ziemi przed spekulacją czy wykupem przez cudzoziemców. Dopiero nasza propozycja daje odpowiednie narzędzia, które umożliwią Agencji Nieruchomości Rolnych działania na rzecz ochrony polskiej ziemi.
Skąd w takim razie biorą się protesty rolników?
Tego typu manifestacje biorą się przede wszystkim z niedoinformowania. Muszę przyznać, że jeszcze dziś rozmawialiśmy z kilkoma posłami Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie do końca zrozumieli całą ustawę i wypowiadali się negatywnie o tych zmianach. Kiedy jednak wytłumaczyliśmy wszelkie niejasności, zmienili zdanie. Podobnie jest w przypadku rolników, którzy są karmieni kłamstwami przed PSL. Efekty tej ustawy będą zmianą na lepsze, o czym przekonają się sami rolnicy. Wówczas zobaczą, że nie ma mowy o zabieraniu ziemi czy uniemożliwianiu dziedziczenia. Tego nie ma w ustawie, a mimo to kłamstwa są powtarzane. Nie można straszyć czymś, czego nie ma. Niestety wielu rolników nie przeczytało ustawy, ale opiera się na komentarzach, której jak widać, nie są zgodne z prawdą.
Sporo kontrowersji budzi kwestia braku możliwości zakupu ziemi poza granicami gminy.
Musimy pamiętać, że to nic nowego, bo ten przepis wprowadził PSL, który teraz krytykuje naszą ustawę. To nie jest nic nowego. Chodzi o to, by rolnicy gospodarujący na danych gruntach mieli możliwość powiększania gospodarstw, tak by mogli liczyć na uprzywilejowaną pozycję.
Ruch Kukiz‘15 już zapowiada poprawki do ustawy. Jak ocenia Pan propozycje tego klubu?
Wszystkie propozycje, które nie będą rozszczelniać systemu obrotu ziemią, oczywiście będą uwzględnione. Ustawa może być modyfikowana, nie jesteśmy zamknięci na propozycje. Nie zwracamy uwagi na to, kto jest autorem poprawki, bo jeśli będą to dobre propozycje, to z pewnością je uwzględnimy.
Z drugiej strony słyszymy, że Platforma Obywatelska będzie opozycją „totalną”…
To trochę utrudnia nam pracę, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Platforma Obywatelska była już taką opozycją w latach 2005-2007. Już możemy odczuć skutki takiego działania. Wystarczy wspomnieć negatywną opinię dla Janusza Wojciechowskiego, który starał się o funkcję audytora w Europejskim Trybunale Obrachunkowym. Mamy do czynienia z podpalaniem Polski, byle tylko zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości. To dziwna postawa.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zmieniła się sytuacja. Nie mamy już koalicjanta, dysponujemy samodzielną większością. Robimy swoje, a Polacy nas doceniają, o czym świadczą sondaże
— mówi portalowi wPolityce.pl Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
wPolityce.pl: PSL zarzuca PiS-owi, że ustawa proponowana przez rządzących nie chroni polskiej ziemi. Jak odbiera Pan tę krytykę?
Henryk Kowalczyk (PiS): Przypominam, że to ich ustawa nie chroniła polskiej ziemi, dlatego że nie wprowadzała istotnych instrumentów, które są niezbędne, jak choćby konieczność pracy, zabezpieczenia ziemi przed spekulacją czy wykupem przez cudzoziemców. Dopiero nasza propozycja daje odpowiednie narzędzia, które umożliwią Agencji Nieruchomości Rolnych działania na rzecz ochrony polskiej ziemi.
Skąd w takim razie biorą się protesty rolników?
Tego typu manifestacje biorą się przede wszystkim z niedoinformowania. Muszę przyznać, że jeszcze dziś rozmawialiśmy z kilkoma posłami Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie do końca zrozumieli całą ustawę i wypowiadali się negatywnie o tych zmianach. Kiedy jednak wytłumaczyliśmy wszelkie niejasności, zmienili zdanie. Podobnie jest w przypadku rolników, którzy są karmieni kłamstwami przed PSL. Efekty tej ustawy będą zmianą na lepsze, o czym przekonają się sami rolnicy. Wówczas zobaczą, że nie ma mowy o zabieraniu ziemi czy uniemożliwianiu dziedziczenia. Tego nie ma w ustawie, a mimo to kłamstwa są powtarzane. Nie można straszyć czymś, czego nie ma. Niestety wielu rolników nie przeczytało ustawy, ale opiera się na komentarzach, której jak widać, nie są zgodne z prawdą.
Sporo kontrowersji budzi kwestia braku możliwości zakupu ziemi poza granicami gminy.
Musimy pamiętać, że to nic nowego, bo ten przepis wprowadził PSL, który teraz krytykuje naszą ustawę. To nie jest nic nowego. Chodzi o to, by rolnicy gospodarujący na danych gruntach mieli możliwość powiększania gospodarstw, tak by mogli liczyć na uprzywilejowaną pozycję.
Ruch Kukiz‘15 już zapowiada poprawki do ustawy. Jak ocenia Pan propozycje tego klubu?
Wszystkie propozycje, które nie będą rozszczelniać systemu obrotu ziemią, oczywiście będą uwzględnione. Ustawa może być modyfikowana, nie jesteśmy zamknięci na propozycje. Nie zwracamy uwagi na to, kto jest autorem poprawki, bo jeśli będą to dobre propozycje, to z pewnością je uwzględnimy.
Z drugiej strony słyszymy, że Platforma Obywatelska będzie opozycją „totalną”…
To trochę utrudnia nam pracę, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Platforma Obywatelska była już taką opozycją w latach 2005-2007. Już możemy odczuć skutki takiego działania. Wystarczy wspomnieć negatywną opinię dla Janusza Wojciechowskiego, który starał się o funkcję audytora w Europejskim Trybunale Obrachunkowym. Mamy do czynienia z podpalaniem Polski, byle tylko zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości. To dziwna postawa.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/285361-minister-kowalczyk-prostuje-przeklamania-nt-ustawy-o-ziemi-mamy-do-czynienia-z-podpalaniem-polski-byle-tylko-zaszkodzic-prawu-i-sprawiedliwosci-nasz-wywiad?strona=1