Komisja Nadzoru Finansowego bredzi, ignoruje pytania Prezydenta RP i próbuje utrzymać bankowe bezprawie

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Zgodnie z przewidywaniami i ostrzeżeniami stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, Komisja Nadzoru Finansowego ogłosiła dziś swoje „wyliczenia”, jakie rzekomo byłyby skutki uchwalenia prezydenckiej propozycji ustawy o toksycznych kredytach. Wedle KNF zaprzestanie przez kilka banków bezprawnego łupienia klientów powodować będzie dla „sektora bankowego straty” w wysokości 67 - 100 miliardów złotych.

Znając czarnoksięską metodologię przyjętą przez KNF (groteskowa forma „ankiet”pokornie skierowanych do podejrzanych o przekręty bankierów) spodziewaliśmy się, że ogłoszone dziś wyniki będą efektem wróżenia z wywaru z wątroby żmij, ogona żaby i plwociny kaprawego garbusa rozsypanych o północy na rozstajnych drogach ku zatraceniu. I rzeczywiście niemal 1000 osobowa Komisja Nadzoru Finansowego w pocie czoła wypracowała wróżbę totalną. Całkowicie i i ostentacyjnie ignorującą poważne, precyzyjne zapytanie Prezydenta Andrzeja Dudy o konkretne liczby, o twarde dane. Bo ustawę dotyczącą kilku milionów oszukanych Polaków należy rozważać tylko na twardych, precyzyjnych liczbach, a nie na wróżbach dziwnie pokornych urzędników i na gawędach bankierów podejrzanych o oszustwa.

Dwa miesiące temu Prezydent RP skierował do Komisji Nadzoru Finansowego zapytanie o skutki uchwalenia wypracowanej w jego Kancelarii ustawy o „przywróceniu równości stron w niektórych umowach kredytowych”. Innymi słowy zapytał KNF ile banki zarobiły i ile planują zarobić na kredytach „walutowych”, gdzie nie było żadnej waluty, czyli na toksycznych, sprzecznych z prawem instrumentach finansowych sprytnie nazwanych „kredytami”. Pierwotnie Kancelaria Prezydenta (być może pod dyktando prezydenckiego doradcy Zdzisława Sokala, byłego bankiera udzielającego owych kredytów) zapytała dokładnie tak, by dostać odpowiedź wróżbitów i czarnoksiężników, wróżbę z fusów, arcykorzystną dla toksycznych bankierów. Ale potem Prezydent Duda osobiście przypilnował, by skierowano do KNF pytania o prawdziwe wyniki banków na kredytach indeksowanych/denominowanych do waluty obcych (w tym per kredyt) w rozbiciu na wynik z prowizji i z odsetek, by zapytano jak zmieni się indeks zadłużenia w bankach, gdy kredyty indeksowane/denominowane zostaną uznane za kredyty w złotych według kursu z dnia za zaciągnięcia. Wreszcie zapytano jakie były depozyty banków, które udzielały kredytów indeksowanych/denominowanych do walutach obcych.Te informacje państwo polskie musi uzyskać, bo tylko one pozwolą ustalić stan faktyczny: ile banki zarobiły na owych „kredytach”, planują zarobić i z jakiej części tego łupu będą musiały zrezygnować, gdy znów w Polsce zacznie obowiązywać prawo.

Niestety zamiast odpowiedzi na te konkretne pytania Prezydenta Rzeczpospolitej o precyzyjne dane, Komisja Nadzoru Finansowego rozpostarła pelerynę czarnoksiężnika i bez cienia zażenowania prezentuje rzekome „skutki finansowe ustawy” w oparciu o dowolne założenia przyjęte przez same banki. Rozdokazywana w swej bezkarności KNF prezentuje skutki wprowadzenia ustawy prezydenckiej dla banków, ska budżetu i dla klientów jako dwukrotnie wyższe niż obecnie posiadacze kredytów udzielonych są rzekomo dłużni. Zgodnie z narracją banksterską i niezgodnie z prawem, KNF twierdzi, że kwoty rozliczenia muszą być ujęte w jednym roku, podczas gdy kredyty będą spłacane przez średnio kolejne 20 lat. W ten oto sposób bankierzy chcą uniknąć płacenia podatków księgując wirtualna stratę, a KNF niestety im w tym zamiarze pomaga.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.