Walka o reformy. Wszyscy Polacy padli ofiarą przedwyborczej manipulacji PO/PSL związanej z sędziami TK

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Dyskusja wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce odbywa się z pominięciem istoty sprawy. TK, który ma orzekać w sprawach publicznych nie ma mandatu społecznego, ma natomiast polityczny.

W tym kontekście powoływanie się na „państwo prawa” niewiele ma wspólnego z prawem. Obydwie instytucje więc stały się zakładnikiem jednego celu: podważenia legalności ostatnich wyborów parlamentarnych, a więc zakwestionowania decyzji Suwerena. Taki stan nie może mieć nic wspólnego z demokracją.

Szerszy kontekst

Istotą sporu nie jest polski Trybunał Konstytucyjny, ani polskie „państwo prawa”, lecz walący się system, który wciąż reguluje życie zachodniego świata, łącznie z Polską. UE rozpada się na naszych oczach, a pozostała jej część brnie w nieznane. Upadająca cywilizacja nie jest w stanie wygenerować z siebie pytania, które dla nas wszystkich ma fundamentalne znaczenie: suwerenem jest człowiek, czy pieniądz? Na razie mamona górą… a ludzie? A ludzie, jak to ludzie, przyłączą się, lub zostaną zmuszeni, do każdej alternatywy, która pokaże lepsza perspektywę – nawet muzułmańskiej. W jakim więc kierunku ma iść rozwój cywilizacji zachodniej (o ile jest w stanie się jeszcze rozwijać)? W kierunku gromadzenia jak największej ilości bogactw w jak najmniejszej ilości rąk i nieustającej ich walki o prymat, czy odwrotnie, powszechnego dobrobytu i wysubtelniania poczucia człowieczeństwa? Wychodzi na to, że „państwo prawa” przestało być regulatorem a stało się zakładnikiem tych, którzy przestali rozumieć drugich ludzi i za wszelką cenę chcą dla siebie utrzymać prywatną belle èpoque. Na tej pustej drodze znalazła się Polska jako wyróżniający się obiekt. Ta pozycja jest zagrożeniem i trzeba z niej zniknąć, tym bardziej, że łatwego życia mieć nie będzie.

Wracając do Polski i meritum. Fundamentalne pytanie brzmi, kto jest suwerenem: konstytucja czy naród (społeczeństwo)? Innymi słowy, czy zbiór najważniejszych praw, jakim jest konstytucja, ma służyć społeczeństwu, czy odwrotnie, społeczeństwo ma służyć konstytucji, która coraz bardziej odbiega od potrzeb Suwerena? W Polsce tę kwestię rozstrzygnęła już I RP na korzyść narodu (dziś społeczeństwa). Świadomy bowiem naród układa konstytucję lub zmienią kiedy chce po to, aby mógł zapewnić sobie rozwój gospodarczy i intelektualny oraz ułożyć dobrosąsiedzkie stosunki.

Żołnierze świętego narodu europejskiego

Wszyscy Polacy padli ofiarą przedwyborczej manipulacji PO/PSL związanej z sędziami TK. PiS, po wyborach, wykonał podobny manewr w tej samej sprawie, ale nie miał wyjścia ponieważ stanął w obliczu zagrożenia lub wręcz całkowitej blokady deklarowanych przez siebie reform. Blokada TK ze strony PiS musi więc trwać do czasu uchwalenia oczekiwanych ustaw i wprowadzenia ich w życie. Opozycja zdaje sobie z tego sprawę. Z tego względu każdy sukces PiS jest klęska opozycji, która ma poparcie liberalnego Zachodu. Okres pomiędzy uchwaleniem reform i wprowadzeniem ich w życie jest skazany na bezwzględną walkę obu stron. Z punktu widzenia ubożejącego społeczeństwa, coś takiego nie powinno mieć miejsca.

I teraz warto zadać sobie pytanie w jaki sposób opozycja chce odzyskać władzę? Jej działania wskazują na zamiar wewnętrznego rozbicia PiS, zmniejszenie niekorzystnej dla siebie dysproporcji sił, obniżenia społecznego poparcia dla przeciwnika, i jak się da, przejecie władzy. W tym celu zmobilizowała duży obszar świata politycznego UE, a ostatnio także USA. Nie można też wykluczyć, że działania wymierzone są personalnie w osobę Jarosława Kaczyńskiego, którego opozycja uważa za swoistego demiurga. Zagadkowy jest też wypadek Prezydenta Andrzeja Dudy.

Temperatura sporu i interes mocodawców nie wskazują na szybkie porozumienie. Jak w grudniu br. skończy się spór o TK, zacznie się inny problem o podobnym kalibrze.

Rola Suwerena

Spór ten może więc rozstrzygnąć tylko konstytucyjny Suweren – zanim nastąpią zewnętrzne niekorzystne dla nas zmiany. Polityczny TK przed niczym nas nie obroni, ale z punktu widzenia logiku formalnej, demokratycznie wybrany rząd został powołany po to, aby wprowadzić porządek w państwie i zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom. Dobro wspólne ma pierwszeństwo przed próbą każdej destabilizacji. Z tego również powodu tak ważnym ministerstwem jest dla nas Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na którego barkach spoczywa mentalne i intelektualne przygotowanie polskiego społeczeństwa do nowych wyzwań kulturowych i gospodarczych. PRL-owski nawis i obciążenia tzw. III RP są nadal barierą w zrozumieniu własnego dziedzictwa i projekcji polskiej przyszłości. Nie inaczej jest z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, od którego oczekujemy takiego działania lub współdziałania, a także politycznego wyczucia, które zapewni Polsce sukcesy. Od sprawnego działania tych dwóch resortów zależy powodzenie planu Morawieckiego, w który zostały wkalkulowane unijne dotacje.

Podsumowanie

Do gry weszły Chiny. Światowa geopolityczna scena zmieniła się, i chyba po raz pierwszy od około 300 lat możemy pozwolić sobie na skuteczny polityczny balans. I wreszcie rząd, który podjął polskie wyzwanie obecnych czasów musi mieć jakieś mocnego protektora wspólnych interesów, bo w przeciwnym razie czeka nas samotna klęska, jak zawsze. Nie ma co ukrywać, że wszyscy zaczynamy podlegać podobnemu szantażowi, jak podczas zaborów i przed akcesją do UE. Klęska Polski pociągnie za sobą klęskę całej Europy Środkowej.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych