Hipokryzja Komisji Weneckiej polega na tym, że udaje ślepą i głuchą, twierdząc, że jej opinia o polskim sporze wokół Trybunał Konstytucyjnego ma charakter wyłącznie prawny. Podczas gdy dla wszystkich jest oczywiste, że to sprawa na wskroś polityczna. I takie właśnie polityczne, a nie wyłącznie prawne stanowisko zajęła Komisja.
Dowodem na to, jest zalecenie, aby opublikować decyzję Trybunału Konstytucyjnego z 9 lutego. Jest to więc wymóg, jaki stawia prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński, a wraz z nim cała opozycja. Pewnie bardziej rzetelne byłoby podanie tego w odwrotnej kolejności – domaga się opozycja, a za nią prezes Rzepliński.
Również pozostałe zalecenia Komisji pokrywają się z intencjami opozycji. I są nam wszystkim dobrze znane, ponieważ najpierw były formułowane przez opozycję, a następnie znalazły się we wstępnej wersji raportu. Teraz je tylko powtórzono w imieniu całej Komisji. O tym, że Komisja trzyma stronę opozycji wyraźnie wskazuje zalecenie wokół obsady Trybunału Konstytucyjnego. Tak jakby nie było podstaw do kwestionowania wyborów trzech sędziów przez Platformę Obywatelską na krótko przed odsunięciem tej partii od władzy. Nad konfliktem od początku wisi jak złowróżbny cień monopolizacja obsady sędziowskiej przez osoby delegowane do Trybunału przez jedną opcję polityczną. Nie jest to w ogóle dostrzegane przez Komisję Wenecką.
Dlatego moim zdaniem, wiem, że to nie wszystkim spodoba, należy dyplomatycznie zignorować raport Komisji. Między innymi dlatego, że jej rady, aby wszystkie strony sceny politycznej dokonały wysiłku w kierunku zawarcia kompromisu, jest nierealne. Opozycja traktuje sprawę Trybunału Konstytucyjnego jako bombę, która wysadzi w powietrze rząd, a wraz z nim parlament. Jest więc pewne, że ani jej w głowie przykładać rękę do rozbrojenia bomby.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Hipokryzja Komisji Weneckiej polega na tym, że udaje ślepą i głuchą, twierdząc, że jej opinia o polskim sporze wokół Trybunał Konstytucyjnego ma charakter wyłącznie prawny. Podczas gdy dla wszystkich jest oczywiste, że to sprawa na wskroś polityczna. I takie właśnie polityczne, a nie wyłącznie prawne stanowisko zajęła Komisja.
Dowodem na to, jest zalecenie, aby opublikować decyzję Trybunału Konstytucyjnego z 9 lutego. Jest to więc wymóg, jaki stawia prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński, a wraz z nim cała opozycja. Pewnie bardziej rzetelne byłoby podanie tego w odwrotnej kolejności – domaga się opozycja, a za nią prezes Rzepliński.
Również pozostałe zalecenia Komisji pokrywają się z intencjami opozycji. I są nam wszystkim dobrze znane, ponieważ najpierw były formułowane przez opozycję, a następnie znalazły się we wstępnej wersji raportu. Teraz je tylko powtórzono w imieniu całej Komisji. O tym, że Komisja trzyma stronę opozycji wyraźnie wskazuje zalecenie wokół obsady Trybunału Konstytucyjnego. Tak jakby nie było podstaw do kwestionowania wyborów trzech sędziów przez Platformę Obywatelską na krótko przed odsunięciem tej partii od władzy. Nad konfliktem od początku wisi jak złowróżbny cień monopolizacja obsady sędziowskiej przez osoby delegowane do Trybunału przez jedną opcję polityczną. Nie jest to w ogóle dostrzegane przez Komisję Wenecką.
Dlatego moim zdaniem, wiem, że to nie wszystkim spodoba, należy dyplomatycznie zignorować raport Komisji. Między innymi dlatego, że jej rady, aby wszystkie strony sceny politycznej dokonały wysiłku w kierunku zawarcia kompromisu, jest nierealne. Opozycja traktuje sprawę Trybunału Konstytucyjnego jako bombę, która wysadzi w powietrze rząd, a wraz z nim parlament. Jest więc pewne, że ani jej w głowie przykładać rękę do rozbrojenia bomby.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/284915-straszenie-przez-opozycje-mocno-na-wyrost-rzad-winien-spokojnie-wprowadzac-kolejne-zmiany
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
