Latające uniwersytety Ryszarda Petru. Znamy datę inauguracji. Nie wyobrażam sobie, aby na niej- koniecznie w Święto 6. Króli - nie wystąpił ajatollah z Iranu

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Szkoda, że opinia Komisji Weneckiej i marsze KOD-u przykryły nową, ważną inicjatywę Ryszarda Petru. Tymczasem latające uniwersytety to pomył naprawdę dobry. I potrzebny.

W pierwszej kolejności uniwersytety te powinny się zająć szerzeniem wiedzy historycznej. Każda dodatkowa godzina historii ma tu głęboki sens. Wykłady o głuchym sejmie, dacie przewrotu majowego i upadku Cesarstwa Rzymskiego wydają się bowiem niezbędne. Nie powinno też zabraknąć zajęć z geografii, by nikt nam nie wmawiał, że na świecie jest więcej niż sto trzydzieści kilka krajów.

Kolejny blok zajęć mógłby dotyczyć języka angielskiego. Tu słuchacze dowiedzą się jak poprawnie wymawiać się nazwisko brytyjskiego premiera Dejwida Kameruna. Opornym Ryszard Petru osobiście pomoże z wymową.

Oczywiście, nie może zabraknąć zajęć z ekonomii - sztandarowego przedmiotu szefa Nowoczesnej. Trafna ocena decyzji agencji ratingowych oraz zdobycie umiejętności przewalutowania kredytów frankowych w czas wydają się nad wyraz ważne w dzisiejszych czasach.

Jestem też ciekaw juwenaliów. Próbkę dobrej zabawy dają zwoływane przez przyszłego rektora przez siedzibą TK spotkania potencjalnych słuchaczy. Osobiście nie wyobrażam też sobie, aby z wykładem inauguracyjnym - koniecznie w Święto 6. Króli - nie wystąpił ajatollah z Iranu.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych