Ekspert o ograniczeniu przez Rzeplińskiego liczby sędziów TK: "Ta decyzja będzie miała bardzo destruktywne skutki. [...] W istocie była to więc decyzja polityczna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Rafał Guz
fot. PAP/Rafał Guz

Na łamach dzisiejsze „Rzeczpospolitej” możemy przeczytać prawniczy dwugłos nt. Trybunału Konstytucyjnego. Prawnicy z Uniwersytetu Warszawskiego, Jan Majchrowski i Ryszard Piotrowski komentują ostatni wyrok TK i jego ewentualne konsekwencje.

Prof. Majchrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że decyzja sędziego Rzeplińskiego o orzekaniu przez Trybunał Konstytucyjny w składzie 12-osobowym była bezprawna.

Ta decyzja nie miała ani podstawy ustawowej, ani wynikającej z orzeczeń TK i będzie miała bardzo destruktywne skutki polityczne i społeczne

— twierdzi.

W istocie była to więc decyzja polityczna

— mówi.

Majchrowski przekonuje, że Trybunał usprawiedliwiający swoje działania konstytucją, stosował ją wybiórczo.

Gdyby w tej sprawie przyjąć orzekanie TK bezpośrednio na podstawie konstytucji, to i jej przepisy zostały zastosowane wybiórczo. W tym zakresie zgadzam się z argumentacją sędziego Piotra Pszczółkowskiego w zdaniu odrębnym

— mówi prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.

Prof. Majchrowski nie ma złudzeń, że w najbliższym czasie nie zabraknie politycznych decyzji TK.

Teraz należy się spodziewać, że Trybunał weźmie się za uznawanie za niekonstytucyjne kolejnych ustaw uchwalonych przez obecny Sejm, w tym kluczowych dla reform nowego rządu, których to orzeczeń nie będzie się publikować. To zmierza do dwuwładzy w państwie

— zapowiada.

Innego zdania jest prof. Ryszard Piotrowski. Jego zdaniem nie ma kontrowersji wokół liczby orzekających sędziów.

Jeśli Trybunał orzekał na podstawie konstytucji, a nie na podstawie nowelizacji, to postępował według reguł określonych w ustawie przed nowelizacją

— twierdzi prawnik.

Piotrowski nie widzi też problemu w fakcie, że rząd nie opublikuje „wyroku” Trybunału.

Jeśli TK będzie rozstrzygał zgodność jakiegoś aktu normatywnego z konstytucją, a jego wyrok nie zostanie ogłoszony i powstanie pytanie, jaki jest stan prawny w danej kwestii, to sąd dla rozstrzygnięcia problemu może sam bezpośrednio zastosować konstytucję

— powiedział Piotrowski.

mly/rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych