wPolityce: Panie marszałku, widzi pan jakąś receptę na wyjście z obecnego pata polityczno – konstytucyjnego?

Ta scena polityczna jest obecnie bardzo rozedrgana i trudna. Zdanie mojego ugrupowania nie ma dziś decydującego znaczenia, bo decydującą rozgrywkę przeprowadza między sobą większość sejmowa i PO z Nowoczesną. Ale doprowadzenie do jakiejś formy zgody narodowej jest bardzo ważne. Bo ten konflikt grozi jeszcze większym rozejściem się społeczeństwa niż to miało miejsce po katastrofie smoleńskiej, czy ws. prezydenta Wałęsy. Uważam, że to porozumienie powinno się odbyć na zasadzie indywidualnej szlachetności poszczególnych aktorów, którzy w tym sporze uczestniczą. Przecież to jest sprawa narodowa, a nawet międzynarodowa, bo podobno nawet senatorowie amerykańscy się na ten temat wypowiadają. Jest tez Komisja Wenecka…

Co pan przez to rozumie?

Gdyby np. trzy osoby– zrezygnowały z pracy w tym Trybunale – to byłoby już tylko 15-tu sędziów i to byłby pierwszy krok do jakiegoś kompromisu.

Pytanie: które trzy?

Chciałbym, żeby wśród tych 18-tu znalazło się trzech sprawiedliwych. To przecież będą osoby, które zostaną zapamiętane. Przecież im nie grozi głód i nędza, jeśli zrezygnują z pracy. To są osoby wykształcone, o ugruntowanej pozycji zawodowej, z ogromnym autorytetem, który mogłyby tylko zwiększyć. Apeluję do nich, by to rozważyły. Potem można by przeprowadzić następny krok i znowelizować tę ustawę, którą uchwalił PiS. Ustawa przecież nie jest świętością. Jeśli coś w niej jest nie tak – to przecież można ustąpić. Dałoby się moim zdaniem przeprowadzić jakiś kompromis. Ale tu nie wystarczą działania partii politycznych. Bo te partie czują interes, i te swoje elektoraty „nakręcają”. Dlatego może dojść do bardzo złych wydarzeń….

A w tym sporze o wczorajszy wyrok, czyje racje przemawiają do Pana bardziej?

Najbardziej przemawiają do mnie racje demokracji. Trybunał Konstytucyjny nie może być władzą ponad innymi władzami. Podział władzy nie oznacza dominacji jednej z nich. To nie jest tak, że władza sądownicza ma dominować na władzą ustawodawczą i wykonawczą. Jednak najbardziej demokratyczną władzą jest władza ustawodawcza. Bo to ona reprezentuje głos obywateli. I ta władza ma prawo zmieniać kraj wg programu, dla jakiego obywatele ją wybrali. Trybunał nie może być hamulcowym takiego procesu. To jest błąd. Ale ja też nie posądzam, żeby Trybunał był hamulcowym. Chciałbym, żeby nie był. Zależy mi na tym, by ten Trybunał odniósł się poważnie do obecnego sporu, stanął na wysokości zadania, a jeżeli nie robi tego przewodniczący Trybunału, pan sędzia Rzepliński, to proszę o to innych sędziów.

Których?

Są wśród nich trzy grupy. Ci, którzy są w składzie od dawna, ci którzy są nie do końca sędziami, bo prezydent ich nie zaprzysiągł, czyli ci z nadania Platformy i ci z wyboru obecnego sejmu. Gdyby z każdej z tych grup jeden zrezygnował – można by zacząć dialog. To byłby bardzo ładny gest.

Dziś klub Kukiz15’ rozpoczyna przeprowadzanie ankiet dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości. To też ma związek ze sporem o TK?

To jest szersza sprawa. Ta ankieta to jest kwestia nowej Konstytucji. Bo my na razie kręcimy się wokół tej Konstytucji, która jest. Z trudem nam, jak widać, to przychodzi. Zakręcamy się, zapędzamy, robią nam się węzły gordyjskie jak ten z Trybunałem. Jest potrzeba Konstytucji prostszej, bardziej sprawiedliwej, bardzie zwróconej do ludzi niż do środowiska prawników. Dlatego prosimy obywateli i różne stowarzyszenia, żeby się wypowiedziały na temat ustroju sędziowskiego, prokuratorskiego i rozwiązań instytucjonalnych, związanych z władzą sądowniczą.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

---

Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „wSieci”!

Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce.

Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.