Bardzo nieszczęśliwe słowa prezydenta Dudy. Sugerowanie, że nie jest istotne, czy ktoś współpracował z SB, jest niedopuszczalne

Fot. Andrzej Hrechorowicz/Prezydent.pl
Fot. Andrzej Hrechorowicz/Prezydent.pl

Prezydent Andrzej Duda skomentował sprawę teczki dotyczącej Jerzego Zelnika. Dokumenty na temat aktora miały zostać znalezione w IPN. Sam Jerzy Zelnik wydał w tej sprawie oświadczenie.

CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Zelnik współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa? Aktor odpowiada…

Prezydent pytany o sprawę Zelnika wypowiedział się w sposób dość zaskakujący.

Jaki był wpływ pana Jerzego Zelnika na rzeczywistość po 1989 roku? Bo nie o to chodzi, czy ktoś współpracował czy nie, bo było ich wielu. Można to spokojnie pominąć, ale problem polega na tym, jaki i który z nich miał wpływ na zmiany na polską rzeczywistość po 1989 roku i na ile przeszłość agenturalna była jawna. Na ile w związku z tym można było poprzez daną osobę wywierać wpływ na polską rzeczywistość polityczną

ocenił prezydent. Dodając, że „w przestrzeni tego wpływu pan Jerzy Zelnik nie miał zasadniczo żadnej siły sprawczej”.

Niestety z takim sposobem stawiania sprawy nie można się zgodzić. Rzeczywiście dla państwa ważne jest to, czy materiały SB mogły służyć i służą do dziś do kształtowania ustroju i wyglądu państwa polskiego. Jednak nie może to być pretekstem do marginalizowania moralnej, etycznej oceny samego podjęcia współpracy z SB i szkodzenia ludziom. Celem aparatu represji w PRL było zwalczanie wolności, przejawów demokracji i nieposłuszeństwa PRL-owi. Każda forma współpracy z SB była przez bezpiekę wykorzystywana właśnie do tych celów - do wzmacniania reżimu komunistycznego i osłabiania czy niszczenia tych, którzy chcieli się przeciwstawiać komunie. Ostatecznie ciosy bezpieki spadały zawsze na konkretnych ludzi. Ciosy te pozwalali zadawać wrogom ludowej władzy m.in. tajni współpracownicy. Jedni zgłaszali się samodzielnie, inni byli szantażowani, niszczeni, czy zmuszani do działalności agenturalnej. Jednak bez względu na motywacje trzeba powiedzieć, że współpraca z bezpieką była zła - moralnie, politycznie i po ludzku. Mówienie, że dziś nie jest istotne, czy ktoś był tajnym współpracownikiem, czy choćby sugerowanie tego jest niedopuszczalne. I to z wielu powodów. Po pierwsze nieszczęśliwe słowa Prezydenta Dudy uderzają w bohaterstwo tych, którzy mimo represji, szykan, niszczenia itd. oparli się bezpiece, nie dali się złamać. A takich było przecież niemało. Jak w świetle ich bohaterstwa brzmią dzisiejsze słowa Andrzeja Dudy? Jak w świetle historii bohaterskich postaw oceniać słowa prezydenta, który mówi:

Bo nie o to chodzi, czy ktoś współpracował czy nie, bo było ich wielu. Można to spokojnie pominąć…

Przecież właśnie chodzi o to, że niektórzy dali się złamać - z bardzo różnych powodów - a inni nie. I dziś tylko jedna z postaw jest godna pochwały. Postawa tych, którzy się dali złamać nie. Nie chodzi o to, by ludziom współpracującym przekreślać na całe życie, chodzi o to, by piętnować postawy, które były de facto szkodzeniem innym ludziom i szkodzeniem wolnej Polsce. Próba wskazywania, że nie ma znaczenia, czy ktoś coś podpisał w PRL-u czy nie, jest przykładaniem ręki do niszczenia jasnych wartości - rozróżnienia dobra i zła. Bo jeśli współpraca z bezpieką PRL-owską nie będzie zła, jeśli nie będzie to jednoznacznie oceniane przez Polaków, nie uda nam się zbudować jasnego katalogu wartości. Decyzja o uwikłaniu się we współpracę z bezpieką była zła. Sugerowanie, że dziś tamte decyzje nie mają wartości moralnych jest dla społeczeństwa szkodliwe.

Prezydent Andrzej Duda swoimi słowami naraził się na zarzuty o relatywizowanie. Bowiem wskazał, że do oceny postaw Zelnika i Wałęsy najważniejsze jest to, co z ich sprawami działo się w III RP, to jakie oni mieli znaczenie i wpływ na decyzje dot. kształtu Polski. To niestety wygląda jak próba rozmycia ocen etycznych. W tym spojrzeniu nie ma miejsca na obiektywne oceny, jest jedynie ocena związana z tym, kto co robił później. To szkodliwe spojrzenie. Decyzje i postawy z PRL-u należy oceniać, bez względu na to, kto co robił w III RP. Historia ostatnich 26 lat nie może być kluczem do oceny wydarzeń z PRL-u. To prowadziłoby do zupełnie kuriozalnych sytuacji.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE ======>>>>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.