Loranty o incydencie z udziałem prezydenckiej limuzyny: „Żadna z wersji nie może być wykluczona”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Brzeg24
Fot. PAP/Brzeg24

Czy uważa Pan, że BOR-owcy nie zadbaliby o zapewnienie odpowiednich opon do takiego samochodu?

Nawet jeżeli były to opony najwyższej jakości, odporne na strzał, to musimy pamiętać, że również taki sprzęt ma wyznaczony okres użytkowania. Poza tym, wydaje mi się, że po polskich drogach, a zwłaszcza o takiej porze roku, prezydent powinien jeździć samochodem dwuosiowym z niezależnym napędem na obie osie.

Piłka po stronie BOR-u?

Mam zastrzeżenia do systemu organizacyjnego Biura Ochrony Rządu, który nie został jeszcze precyzyjnie określony. Zauważyłem, że dochodzi do sytuacji, że samochody BOR-u stoją sobie bez nadzoru w czasie, gdy funkcjonariusze towarzyszą najważniejszym osoba w państwie. Praktycznie każdy ma do nich dostęp! A w czym problem, żeby człowiek ze złymi intencjami podlał taką oponę kwasem, np. za pomocą strzykawki?

Kto w tym przypadku miał złe intencje? O ile w ogóle miał…

Żadna z wersji nie może być wykluczona – od zwykłego zużycia materiałowego przez świadomą i nieświadomą niedbałość człowieka aż po udział osób trzecich. Zamachu również nie można wykluczyć. Sam nie jestem zwolennikiem tej ostatniej hipotezy, ponieważ zamachowiec zawsze ma łatwy do osiągnięcia cel. W tym przypadku wróg polityczny nie miałby po co zasadzać się na życie prezydenta, ponieważ zagrożenie czy tragedia umocniłyby siłę rządzącą kosztem opozycji. Ten wątek musi być jednak zbadany, ponieważ w przestrzeni publicznej padały groźby.

Rozmawiał Aleksander Majewski

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych