Prawie 100 tys. zł zarobił Komitet Obrony Demokracji na marszu w Warszawie — obliczył „Super Express”, który postanowił prześwietlić finanse komitetu Mateusza Kijowskiego.
Druk ulotek, flagi, znaczki, nagłośnienie, ochrona, kamizelki straży KOD i wynajem sal konferencyjnych. To wszystko kosztuje i to niemałe pieniądze. Skąd ma na to środki lider Komitetu Mateusz Kijowski (48 l.), który – jak wiadomo – aktualnie nie pracuje i zalega z alimentami?
— pyta tabloid.
I zaraz odpowiada na to pytanie. Z informacji uzyskanej z biura prasowego KOD wynika, że wpłaty przyjmowane są od osób prywatnych, które przelewają pieniądze na rachunek bankowy bądź wrzucają je do puszek. I to właśnie ta druga forma okazuje się naprawdę dochodowa.
Do końca stycznia KOD uzbierał w całej Polsce 116 tys. zł z datków wrzucanych do puszek. Jednak na największą hojność organizatorzy mogli liczyć podczas ostatniego warszawskiego marszu. Wówczas zebrano 165 tys. zł, co pozwoliło pokryć koszty związane z organizacją (70 tys. zł) i zarobić jeszcze 95 tys. zł. Jak zaznacza gazeta, KOD ma zgodę MSWiA na prowadzenie publicznej zbiórki funduszy.
Sam Mateusz Kijowski nie udzielił „SE” komentarza w tej sprawie.
Do tej kwestii odniósł się Andrzej Jaworski, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych, który zaznaczył, że KOD-owcy są zobowiązani do rozliczenia się z każdej złotówki.
Według przepisów zbieranie do puszek jest możliwe, jeżeli te pieniądze są przeznaczone na konkretny cel
– zaznaczył poseł PiS.
lap/Super Exrpess
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/284067-maszeruja-i-placa-kod-na-jednej-manifestacji-zarobil-prawie-100-tys-zl