Opozycja jednak wskazuje, że rząd działa za wolno.
Opozycja robi swoje, ma prawo krytykować, nie zgadzać się. Jednak rząd musi być konsekwentny i wprowadzać to, co obiecał przed wyborami. Jako związek zawodowy będziemy rządzących rozliczać właśnie z obietnic i zapowiedzi. Będziemy kontrolować władzę bez względu na to, z jakiego środowiska się wywodzi.
Mówił Pan o tym, że rząd nie mógł liczyć na 100 dni spokoju. Jak Pan ocenia atmosferę wokół gabinetu Beaty Szydło? Od początku słychać ataki i ostrą krytykę w kraju i za granicą…
Wiedziałem, że przez ostatni osiem lat walczymy z silną polityką liberalną, z lobby nie tylko w Polsce, ale i Europie. Widzieliśmy, że nasz kraj jest kolonią, w której są tanie koszty pracy, w którym wszystko niby posuwa się do przodu, w którym rządzący chwalą się rosnącym PKB, ale to jakoś nie przekłada się na kieszeń przeciętnego Polaka. Dopiero teraz, po 100 dniach rządu, widać jak silne było to lobby. Mamy do czynienia z wielką siłą finansową i lobbystyczną przeciwko nam. Wiemy dlaczego ten rząd jest atakowany.
Dlaczego?
Rząd chce prowadzić politykę bardziej obliczoną na potrzeby pracowników, chce działać na rzecz rozwoju kraju. To jest najważniejsze, władza stawia na polską gospodarkę, na innowacyjność. To się nie podoba niektórym. Bowiem dla niektórych środowisk i biznesów Polska miała być skarbonką. To oni mieli Polskę doić, a nie w nią inwestować. Nasz kraj miał być krajem tanich kosztów pracy, miał być montownią. Rząd natomiast stawia na co innego. To się wielu nie podoba.
Jednak na manifestacjach KOD-u słychać głównie tezy o demokracji i zagrożeniu dla państwa prawa…
Rzeczywiście KOD-owcy krzyczą na ulicach o niszczeniu demokracji i państwa prawa. Odzywają się struktury europejskie, czy Komisja Europejska, czy Komisja Wenecka. Jednak nie dajmy się zmylić. Tu nie o to chodzi. Gdzie była KE czy Komisja Wenecka, jak w Polsce łamano prawa pracowników? To nikogo nie interesowało. Sprawy społeczne idą na bok, tu chodzi o wielką politykę i biznes. Dlatego rząd budzi taki opór. KOD oczywiście zasilają również ludzie, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że jakaś opcja polityczna przegrała wybory, że rządzą inni. Ludzie muszą się z tym pogodzić, i nie ma wyjścia. Żyjemy w demokracji, odbyły się wybory. Gdyby w Polsce demokracja była zagrożona, „Solidarność” pierwsza wyjdzie na ulice. Jednak nic takiego się nie dzieje. Zagrożona jest „ich” demokracja, demokracja establishmentu III RP. Ona polega na tym, że to oni mają rządzić i mieć monopol na wszystko. Polacy się na to nie zgodzili. Europa musi zrozumieć, że Polska odrzuca model liberalnego rozwoju.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Opozycja jednak wskazuje, że rząd działa za wolno.
Opozycja robi swoje, ma prawo krytykować, nie zgadzać się. Jednak rząd musi być konsekwentny i wprowadzać to, co obiecał przed wyborami. Jako związek zawodowy będziemy rządzących rozliczać właśnie z obietnic i zapowiedzi. Będziemy kontrolować władzę bez względu na to, z jakiego środowiska się wywodzi.
Mówił Pan o tym, że rząd nie mógł liczyć na 100 dni spokoju. Jak Pan ocenia atmosferę wokół gabinetu Beaty Szydło? Od początku słychać ataki i ostrą krytykę w kraju i za granicą…
Wiedziałem, że przez ostatni osiem lat walczymy z silną polityką liberalną, z lobby nie tylko w Polsce, ale i Europie. Widzieliśmy, że nasz kraj jest kolonią, w której są tanie koszty pracy, w którym wszystko niby posuwa się do przodu, w którym rządzący chwalą się rosnącym PKB, ale to jakoś nie przekłada się na kieszeń przeciętnego Polaka. Dopiero teraz, po 100 dniach rządu, widać jak silne było to lobby. Mamy do czynienia z wielką siłą finansową i lobbystyczną przeciwko nam. Wiemy dlaczego ten rząd jest atakowany.
Dlaczego?
Rząd chce prowadzić politykę bardziej obliczoną na potrzeby pracowników, chce działać na rzecz rozwoju kraju. To jest najważniejsze, władza stawia na polską gospodarkę, na innowacyjność. To się nie podoba niektórym. Bowiem dla niektórych środowisk i biznesów Polska miała być skarbonką. To oni mieli Polskę doić, a nie w nią inwestować. Nasz kraj miał być krajem tanich kosztów pracy, miał być montownią. Rząd natomiast stawia na co innego. To się wielu nie podoba.
Jednak na manifestacjach KOD-u słychać głównie tezy o demokracji i zagrożeniu dla państwa prawa…
Rzeczywiście KOD-owcy krzyczą na ulicach o niszczeniu demokracji i państwa prawa. Odzywają się struktury europejskie, czy Komisja Europejska, czy Komisja Wenecka. Jednak nie dajmy się zmylić. Tu nie o to chodzi. Gdzie była KE czy Komisja Wenecka, jak w Polsce łamano prawa pracowników? To nikogo nie interesowało. Sprawy społeczne idą na bok, tu chodzi o wielką politykę i biznes. Dlatego rząd budzi taki opór. KOD oczywiście zasilają również ludzie, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że jakaś opcja polityczna przegrała wybory, że rządzą inni. Ludzie muszą się z tym pogodzić, i nie ma wyjścia. Żyjemy w demokracji, odbyły się wybory. Gdyby w Polsce demokracja była zagrożona, „Solidarność” pierwsza wyjdzie na ulice. Jednak nic takiego się nie dzieje. Zagrożona jest „ich” demokracja, demokracja establishmentu III RP. Ona polega na tym, że to oni mają rządzić i mieć monopol na wszystko. Polacy się na to nie zgodzili. Europa musi zrozumieć, że Polska odrzuca model liberalnego rozwoju.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/283948-tylko-u-nas-piotr-duda-ocenia-rzad-szydlo-i-wskazuje-zagrozona-jest-demokracja-establishmentu-iii-rp-ona-polega-na-tym-ze-niektorzy-maja-miec-monopol-na-wszystko?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.